ROZDZIAŁ 20: ŁZY FENIKSA

229 7 4
                                    

Rok szósty.


Czy to pułapka? – jęknął Ron, odwracając się z oskarżeniem w głosie w stronę dziewczyny. Mercier nawet na niego nie spojrzała, tylko wciąż wpatrywała się w Lucjusza, jakby co najmniej stał w płomieniach nie odnosząc do tego żadnych obrażeń ciała. Rudzielec przeniósł wzrok z Nicolette na Malfoya, by móc zrozumieć, po której stronie stoi Francuzka, choć było to trudniejsze niż się spodziewał. Wydawała się być sama zaskoczona widokiem mężczyzny, ale kto by nie był – w końcu ojciec Dracona uchodził za złapanego jakieś pół godziny temu.

– Jak uciekłeś? – zapytała w końcu. To było wręcz oczywiste, że w jakiś sposób udało mu się oswobodzić z łańcuchów. Poza tym znał w Dołohow Sedis wszystkie potajemne przejścia, korytarze, nawet gdyby ktoś go ścigał, wiedząc, że uciekł i tak nie miałby szans go dogonić. Lucjusz był niczym ścigający się zawodnik w labiryncie – zawodnik, który już wcześniej znał trasę do środka, bądź wyjście z błędnika, pokonując raz za razem piętrzące się przed nim drogi ujęte w ściany żywopłotów.

– To było akurat dosyć łatwe, jednak nie mogę udzielić ci całkowitej odpowiedzi na to pytanie. Zapewniam, że Tonks dochodzi już do siebie... – grymas, który zagościł na jego twarzy spowodował, że zarówno po ciele Mercier jak i Weasleya przebiegły ciarki.

– Co tu robisz w takim razie, nie powinieneś uciekać? – rzuciła już ze strachem w jego stronę. On, słysząc jej zlękniony głos, uśmiechnął się szelmowsko.

– Czekałem na ciebie... – odparł powoli. – A właściwie na was... – Mercier w jednej sekundzie stanęła pomiędzy Ronem a Lucjuszem, dodatkowo wyciągając ramiona by mężczyzna nie ważył się ruszać z miejsca. Była jedna rzecz, którą Śmierciożerca mógł w tej chwili pragnąć.

– Odejdź stąd... – wyszeptała tak cicho, że Ron omal tego nie usłyszał. I dopiero, kiedy uczyniła taki ruch – zasłaniając pierścień własnym ciałem, rudzielec opamiętał się. Zrozumiał jak bardzo pomylił się podejrzewając ją o współpracę z wrogiem. To, jak Lucjusz zdołał się uwolnić przestało mieć dla niego znaczenie – może i był on czarodziejem, który przewyższał ich umiejętnościami magicznymi, ale z całą pewnością nie był głupcem. Żaden Śmierciożerca nie mógłby się porwać z motyką na słońce, próbować walczyć z nauczycielką PRP i chłopakiem władającym sygnetem.

– Odejdź stąd – powtórzyła pewniej. Spojrzała w bok, odwracając wzrok od szarych, zimnych oczu Lucjusza. – Po prostu odejdź...

– Dobrze, ale najpierw oddacie mi pierścień – wycedził, szybko sięgając po różdżkę. Ron także wyjął swoją, tak na wszelki wypadek, choć był pewien, że Lucjusz jak na razie nie zamierza ich atakować. Liczył, że dostanie wszystko po dobroci.

– Weź sobie, ciekawe jak to zrobisz... – mruknął Weasley na te słowa. Przecież nawet gdyby chciał dobrowolnie zdjąć sygnet, nie dałoby rady, użycie siły też niewiele by pomogło.

Weasley pomyślał, że to byłoby w pewnym sensie dosyć interesujące oglądać ojca Dracona, kiedy próbuje zdjąć pierścień z jego ręki. Zdawał sobie jednak sprawę, że ciekawość szybko mogła się przemienić w gorycz, kiedy mężczyzna sięgnąłby do ostatecznych środków przechwycenia klejnotu, takich jak odcięcie palca, bądź całej dłoni. Tak się zamyślił nad czarnymi wizjami, w których niczym Glizdogon traci jedną rękę, że ledwo dotarły do niego słowa Nicolette.

– Ron wezwij Fawkesa, szybko... – chłopak zmarszczył brwi. Nareszcie zrozumiał na czym polegał jej plan, tuż po tym kiedy wyciągnęła go z komnaty.

Mógł teraz władać każdym stworzeniem, wystarczyło, że wezwie feniksa, rozkaże by zapłakał, a zwierzę przyleci i uroni łzy. Tak więc sam pomysł może i był dobry, niestety nie przewidywał dwóch rzeczy. Po pierwsze krople nie działały kiedy sygnet spoczywał na palcu, więc musiał być on zdjęty, a to (jak już wcześniej ustalił ze znajomymi) podchodziło pod kategorie niewykonalnych. Po drugie był Malfoy, który już na pewno nie stałby w pobliżu nich i nie patrzyłby spokojnie na to, co się wydarzy – czy może uda im się zniszczyć przedmiot, czy też nie.

SUPRA VIRESOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz