2 Too loud

848 29 0
                                    

-A więc ugryzł Cię wilk? -rudowłosa pytała z niedowierzaniem. 

-No mówię Ci, że tak. Potem przyszedł kolega twojego kochasia i mnie odprowadził.

-Pokaż tą ranę. 

Lisa podniosła lekko bluzkę po czym szybko zakryła ranę zauważając, że w ich stronę idzie Ji-hyo. 

-Hej Lisa.. coś się stało? -spytała z udawaną troską. 

-Nie, czemu pytasz? 

-Widziałam twój opatrunek.

-Przywidziało Ci się -Lisa nie akceptowała Ji-hyo ze względu na stare dzieje

-Może pójdziemy dzisiaj gdzieś po szkole we trzy? -zaproponowała Hyo -Oj Lisa nadal się gniewasz za tamto? To było dwa lata temu.

-Sory spieszy mi się -Lisa odeszła w stronę budynku, a zaraz za nią jej przyjaciółka.

-LaLiso Manoban, czemu taka jesteś? -spytała.

-Nie znoszę konfidentów. Teraz niby taka milutka? Weź przestań Chae.

-Nie ważne. Chodźmy.

Dziewczyny usiadły w ostatniej ławce. Lisa nie mówiła nic przyjaciółce, ale tak naprawdę słyszała dźwięki, których nie powinna słyszeć. Każde stuknięcie długopisem o ławkę, wibracje telefonu, wyrwanie kartki z zeszytu, kroki nauczycielki.

Lisa zasłoniła uszy i zamknęła oczy. Starała się uspokoić, uważała, że to po prostu schizy.

-Lisa? -Chae dotknęła dziewczynę w ramie.

-Co? -Lisa jakby wyrwana z transu spojrzała zdziwiona.

-Co się dzieje? Tylko nie mów nic, bo widzę, że coś jest nie tak. Chodzi o Jiwona? 

-Co? Kogo? Nieważne. Po prostu... za głośno..

-No mów, co za głośno  -Chae niecierpliwiła się.

-Słyszę i czuję rzeczy których nie powinnam. 

-Na przykład co?

-Owocowe gumy do żucia w twojej kieszeni.

-Nie mam -Chae sięgnęła do kieszeni i wyjęła gumy do żucia, po czym spojrzała na przyjaciółkę jak na kosmitę -to podstęp? Wrabiasz mnie?

-Nie, ale jak już masz to daj jedną.

W momencie, w którym zadzwonił dzwonek Lisa złapała się za głowę i zacisnęła oczy.

-Lisa? Lisa co jest? -Chae zaniepokoiło zachowanie przyjaciółki. 

-Za głośno -szepnęła Lisa.

Do sali wszedł nauczyciel i zaczęła się lekcja.

Jiwon przysłuchiwał się rozmowie dziewczyn ze skupieniem. 

-Banshee -powiedział Hanbin.

-Banshee jest od śmierci pajacu -powiedział Jiwon.

-Ok, żartuje Bobby.

-Panowie -nauczyciel zwrócił się do chłopaków -Chcecie coś powiedzieć?

-Już skończyliśmy rozmowę -odpowiedział Jinhwan.

-Mam nadzieję.

Po lekcji Lisa i Chae udały się do toalety, by obejrzeć ranę.

-Pokaż to już -niecierpliwość Chae stawała się uciążliwa dla Lisy.

Dziewczyna odsłoniła ranę. Ślady pozostawione przez bestie wyglądały się teraz jak po długim czasie gojenia.

-Jak ty to.. -Chae zatkało -Ok, wierzę Ci teraz.

-Dobra, wyjdźmy stąd -Lisa wyrzuciła opatrunek do śmietnika i odkręciła kran, aby umyć ręce.

Na kolejnej przerwie dziewczyny wyszły na dwór, by się przewietrzyć.

Usiadły na ławce i wyjęły telefony.

-Lalisa Manoban? -Do dziewczyn podeszła niska, blond włosa kobieta -zapraszam ze mną.

-Dzień Dobry, a czego pani uczy? -spytała Chae.

-Jestem szkolną pielęgniarką.

-I po co pani ja?

-Zapraszam.

Kobieta zirytowała Lise. Mimo to wstała i udała się za kobietą do jej gabinetu.

-Przepraszam, że nie mówiłam otwarcie. Doszły mnie wieści, że jesteś zraniona w bok -odrzekła kobieta, a Lisa powstrzymywała się od przeklinania Ji-Hyo na głos -Mogę zobaczyć ten bok?

Blondynka podwinęła bluzkę, a po ranie nie było śladu.

-Nie rozumiem -pielęgniarka była w szoku.

-Ta osoba musiała robić sobie z pani żarty. Mogę już iść?

-Tak, do widzenia.

Lisa odnalazła Chae i od razu powiedziała jej o całym zajściu.

-Zniknęła? Ale jak to?

-No właśnie nie wiem. Czy ja się w coś zamieniam? Czy ja wariuję? Na poważnie?

Jiwon słysząc te słowa złapał się za głowę w geście załamania. Było mu przykro z powodu dziewczyny. Będzie musiała przechodzić przez tak wiele.

Na następnej lekcji Lisa nie mogła się skupić z powodu zapachu wszystkich substancji chemicznych.
Do jej uszu doszły szepty.

-Ej, ale ty jesteś pewny, że to był on?

-No tak. Przygłupy, ile ja mam to powtarzać. Ona będzie miała teraz tak bardzo zjebane życie.

-Ej Lisa -szepnęła Chae -jesteś wilkołakiem.

-Weź nic nie mów. Jutro impreza. Tym się zajmij.

-Jutro pełnia.

Young WolvesWhere stories live. Discover now