Lisa i Chae szły szkolnym korytarzem. Jak gdyby nigdy nic. Wszystko ok. Ta na pewno.
-Co tam? -spytała Chae.
-Aż tak bardzo nam się nudzi, że chyba powinnyśmy gadać o pogodzie.
-Zachmurzenie umiarkowane -rudowłosa podeszła do okna.
-Nie zapowiada się na deszcz -dodała blondynka.
-Robi się gorąco -powiedziała Chae, gdy zobaczyła, że Hanbin idzie w ich stronę.
-U mnie zimno. Prawdopodobieństwo śmierci.
-Dzisiaj, ja, ty, kino -powiedział Hanbin i odszedł.
-Jadę dziś do Busan. Wracam jutro spoko. Proszę mów mi co i jak z Lisą -usłyszała głos Jiwona.
-Nie możecie się pogodzić? -Spytał zrezyganowany Jinhwan.
-Jestem takim dupkiem, że tyle się obrażałem, a teraz jak krótki chuj nie potrafię przeprosić.
Dzwonek na lekcje. Klasa. Matma. Gówno. Dzwonek. Koniec lekcji.
-Musze lecieć. Papa -Chae uściskała Lise.
-Pa.
Lisa musiała iść jeszcze do nauczyciela od Biologii. Była lekcja. Cisza na korytarzu. Ktoś wciągnął Lise do magazynku.
-Hej mała.
-Hej? Nie znam Cię.
-Nie musisz mnie znać, by móc zrobić mi dobrze.
Lisa zaczęła się wyrywać. Chłopak był silniejszy i zdecydowanie nie był wilkołakiem. Czymś większym.
Przyparł dziewczynę do ściany, a jego dłonie powędrowały pod koszulkę dziewczyny. Następnie pod stanik...
-Zostaw mmnie -powiedziała roztrzęsiona.
-O nie nie nie..
Złapał dziewczynę za włosy i zaczął rozpinać rozporek.
W tym momencie drzwi otworzyły się z hukiem. Pedofilek dostał w twarz, a Lisa została złapana po raz kolejny za ręce i pociągnięta. Tym razem przez Jinhwana.
-Co to miało być... -westchnął, gdy wybiegli ze szkoły.
-Ja.. ja nie w-wiem -wyjąkała Lisa.
-Już spokojnie. Jesteś bezpieczna.
Od: nieznany
Do wieczora masz zastanowić się czy wybierasz nas.. czy śmierć bliskiej osoby.*
Nalała wody do wanny. Weszła i wzięła żyletkę. Wykonała jedno cięcię wzdłuż przedramienia.
Jeszze jedno
I jeszcze jedno ...
YOU ARE READING
Young Wolves
Werewolf-Poznałam nowych ludzi, poznałam swoją pierwszą miłość, jestem czym jestem, właściwie to nie wiem czym dokładnie jestem. Ty potrzebujesz pomocy, a ja nie wiem co mam zrobić. Przypadkiem puścić kierownicę przy 200 km? -Cokolwiek zrobisz. Będę Cię wpi...