16 Where Am I from?

258 14 0
                                    

Lisa i Jennie szukały w internecie idealnych mebli do pokoju blondynki. Leżały na łóżku brunetki i jadły owoce. Takie fit dziewczyny. Kiedy skończyły Jennie postanowiła podszkolić trochę Lise.

-Czy to będzie co innego niż moja przemiana i zostawienie mnie samej? Jak zwykle? -spytała blondynka.

-Owszem. Teraz będę uczyć Cię uderzać. Hm... nie wiem w co Cię ubrać -powiedziała -czarny, czy też.. czerwony?

-Wole czarny.

-No też tak myślę. Załóż to -Jennie podała Lisie czarne spodenkii i sportowy stanik w tym samym kolorze.

-Calvin Klein? Nieźle -skomentowała Lisa.

-Się wie, co się nosi. Ty idź do kibla, ja się przebiorę tutaj.

I tak oto dwie dziewczyny ubrane w sportowe stroje, uczesane w kitki, szły przez budynek do sali treningowej.

-Jennie przyszłaś skopać tyłek workowi? -spytał Junhoe, który podnosił naprzemiennie hantle.

-Chyba tobie.

Po rozgrzewce Jennie pokazała Lisie kilka prostych uderzeń, co Lisa powtarzała w seriach.
Z każdym uderzeniem Lisa czuła coraz większą chęć nauczenia się przemiany i bycia normalną, ale nie wiedziała czy wyjdzie jej to na dobre. Może lepiej by była wilkołakiem i walczyła z przeciwnościami losu? Nie nudziła by się.

-Dobrze Ci idzie. Koniec na dzisiaj -powiedziała Jennie po godzinie ćwiczeń.

-Nice.

*

Następnego dnia Lisa zdecydowała się iść do szkoły. Razem z Chae podeszły pod budynek szkoły. 

-Gotowa na chujowy dzień w szkole? -spytała rudowłosa.

-Nie.

-Ja też nie.

Obie odwróciły się i skierowały w kierunku wyjścia z terenu szkoły.

-A gdzie to się wybieramy? -zatrzymała ich trójka zajebistych chłopaków.

-Nie chcę tu być -powiedziała Lisa.

-Nikt nie chce, ale idziemy tu, by kiedyś wybrać dobry zawód i chuj -powiedział Jinhwan.

-Dobrego chuja, to ja już wybrałem -powiedział Jiwon -a nawet dwóch. W każdym razie dziewczynki zapraszam na lekcje.

No i poszli. 
Pierwszą lekcją była matematyka. Czyli czas, kiedy to uczniowie szukają swoich mózgów w głowach.

-Panna Lalisa Manoban raczyła nas zaszczycić swoją obecnością -nauczycielka od razu uczepiła się blondynki.

-No, a co? -spytała ignorujaco Lisa.

-Nic, może powiesz nam co było na ostatnich lekcjach?

-Skąd ja mam to wiedzieć, nie interesuje mnie to lol. 

-W takim razie co ty tutaj robisz?

-Sama nie wiem. Ma pani całkowitą racje, idę stąd -Lisa wstała i wyszła z klasy.

Na korytarzu spotkała Chanwoo. Poczuła to coś. On też był wilkiem.

-Hej Lisa, co u Ciebie? -zatrzymał się obok dziewczyny.

-Skąd znasz moje imię? 

-Nasz alfa Cię przyjął, to normalne, że znamy się nawzajem.

-A ok. U mnie nic, a u Ciebie? 

Ich krótki dialog przerwał wysoki chłopak z trzeciej klasy, oraz jego koledzy.

-Jung Chanwoo. Koleżankę sobie znalazłeś? A może to ktoś więcej..? -zaśmiał się, a po chwili dodał -a no tak, przecież ty... jesteś gejem.

-Odwal się -prychnął młodszy.

-Oooo słyszeliście to? Nasz mały książę chcę,  abyśmy się odwalili. Oczywiście, jasne, jak najbardziej.

-Ale serio, odpierdolcie się od chłopaka -powiedziała Lisa -co was obchodzi jego orientacja? Jeśli chcecie się umówić to umówcie się z takimi idiotami jak wy, a nie do niego zarywacie. Szmaciarze.

Lisa złapała Chanwoo za rękę i ruszyli w stronę wyjścia ze szkoły, a prześladowcom chłopaka wystawiła środkowy palec.

-Dziękuję, że mi pomogłaś -chłopak uśmiechnął się.

-Spoko. To tylko jacyś debile, nie martw się nimi -machnęła ręką -A czemu Cię nie ma na lekcjach? -spytała sarkastycznie.

-Spóźniłem się, a nie opłaca mi się iść na 40 minut lekcji.

-Masz racje.

-Słyszałem, że nie pochodzisz z Korei.

-Eh.. -westchnęła -wszyscy już wiedzą. Właściwie to... skąd ja pochodzę?  What the fuck? 

Young WolvesWhere stories live. Discover now