Lisa wybrała numer przyjaciółki i przyłożyła telefon do ucha. Po kilku sygnałach usłyszała krzyk:
-Po co do mnie dzwonisz?! Maluje się!
-Gówno mnie obchodzi twoje malowanie. Mam ochotę Cię zabić, więc zapraszam Cię, pod pretekstem tego, że nie wiem, co ubrać.
-Zaraz będę.
Lisa złapała się za głowę. Hałas w jej głowie stawał się coraz głośniejszy.
Dzwonek do drzwi. Lisa wzięła dwa głębokie oddechy i wyszła z pokoju/
-Idziesz gdzieś? -zatrzymała ją mama.
-Na imprezę -odpowiedziała dziewczyna.
-Tylko nie puść się z nikim i uważaj jak palisz -kobieta wzięła łyk trzymanego w ręku alkoholu i odeszła.
Lisa zbiegła na dół i otworzyła drzwi. Chae weszła i obie poszły do pokoju.
-Jest twoja mama? -spytała Lisa.
-Jest i znowu musiała dojebać. Dlaczego akurat ja mam to życie?
-Dasz radę. Jeszcze 4 lata -Chae poklepała ją po ramieniu.
Lisa usiadła na łóżku i patrzyła jak jej przyjaciółka wyjmuje z szafy ubrania i wybiera odpowiednie.
-Czarny, krótki s-shirt, rurki, adidasy -zaczęła wymieniać Chae -włosy rozpuszczone, makijaż... hm..
-Dobra daj to -Lisa wzięła ubrania.
-Ej co jest?
-Te wszystkie dźwięki. Nasilają się. Nie wiem jak to zatrzymać.
-Dasz radę. Proszę, jeden wieczór.
Lisa przebrała się po czym Chae zrobiła jej makijaż.
-Hanbin napisał -powiedziała Chae z nad telefonu -za chwilę po nas przyjadą.
-Ok.
-Masz gumki? -zażartowała Chae.
-Nie, ale mam coś innego dla Ciebie. Czekaj mam to w torebce -Lisa zaczęła szperać w torebce -O mam -wystawiła środkowy palec.
-Sama się pierdol -prychnęła tamta -a teraz serio. Sprawdzałam w necie twoje objawy downa i moje podejrzenia się sprawdziły.
-Adhd czy autyzm? Potrzebuje spinnera?
-Likantropia.
-Ouu poważnie -zaśmiała się Lisa.
-Pełnia będzie o 21:23. W tych okolicach dostaniesz szału i będziesz chciała zabić wszystko dookoła.
-Weź przestań już -zaśmiała się Lisa.
-Ale to prawda! Nie oglądałaś żadnego, takiego filmu. Em.. Wilczek. Znaczy u niego było inaczej, ale też słyszał tak dobrze -Chae mówiła poważnie.
Martwiła się o przyjaciółkę. Chociaż tamta nie wierzyła, Chae wiedziała, że jej podejrzenia mogą być prawdziwe.
Chae spojrzała na telefon i oznajmiła, że chłopaki czekają pod domem. Lisa schowała telefon do tylnej kieszeni spodni i wyszły.
-Hej dziewczyny -Hanbin od razu je przywitał.
-Ładnie wyglądacie -powiedział Jiwon.
-Wy też -powiedziała Chae.
-Jedziemy?
Wszyscy wsiedli do auta prowadzonego przez Jinhwana. Po 10 minutach byli pod dużym budynkiem.
YOU ARE READING
Young Wolves
Loup-garou-Poznałam nowych ludzi, poznałam swoją pierwszą miłość, jestem czym jestem, właściwie to nie wiem czym dokładnie jestem. Ty potrzebujesz pomocy, a ja nie wiem co mam zrobić. Przypadkiem puścić kierownicę przy 200 km? -Cokolwiek zrobisz. Będę Cię wpi...