3 Full Moon

721 25 3
                                    

Lisa wybrała numer przyjaciółki i przyłożyła telefon do ucha. Po kilku sygnałach usłyszała krzyk:

-Po co do mnie dzwonisz?! Maluje się! 

-Gówno mnie obchodzi twoje malowanie. Mam ochotę Cię zabić, więc zapraszam Cię, pod pretekstem tego, że nie wiem, co ubrać.

-Zaraz będę.

Lisa złapała się za głowę. Hałas w jej głowie stawał się coraz głośniejszy.

Dzwonek do drzwi. Lisa wzięła dwa głębokie oddechy i wyszła z pokoju/

-Idziesz gdzieś? -zatrzymała ją mama.

-Na imprezę -odpowiedziała dziewczyna.

-Tylko nie puść się z nikim i uważaj jak palisz -kobieta wzięła łyk trzymanego w ręku alkoholu i odeszła.

Lisa zbiegła na dół i otworzyła drzwi. Chae weszła i obie poszły do pokoju.

-Jest twoja mama? -spytała Lisa.

-Jest i znowu musiała dojebać. Dlaczego akurat ja mam to życie?

-Dasz radę. Jeszcze 4 lata -Chae poklepała ją po ramieniu.

Lisa usiadła na łóżku i patrzyła jak jej przyjaciółka wyjmuje z szafy ubrania i wybiera odpowiednie. 

-Czarny, krótki s-shirt, rurki, adidasy -zaczęła wymieniać Chae -włosy rozpuszczone, makijaż... hm..

-Dobra daj to -Lisa wzięła ubrania.

-Ej co jest?

-Te wszystkie dźwięki. Nasilają się. Nie wiem jak to zatrzymać.

-Dasz radę. Proszę, jeden wieczór.

Lisa przebrała się po czym Chae zrobiła jej makijaż.

-Hanbin napisał -powiedziała Chae z nad telefonu -za chwilę po nas przyjadą.

-Ok. 

-Masz gumki? -zażartowała Chae.

-Nie, ale mam coś innego dla Ciebie. Czekaj mam to w torebce -Lisa zaczęła szperać w torebce -O mam -wystawiła środkowy palec.

-Sama się pierdol -prychnęła tamta -a teraz serio. Sprawdzałam w necie twoje objawy downa i moje podejrzenia się sprawdziły.

-Adhd czy autyzm? Potrzebuje spinnera? 

-Likantropia.

-Ouu poważnie -zaśmiała się Lisa.

-Pełnia będzie o 21:23. W tych okolicach dostaniesz szału i będziesz chciała zabić wszystko dookoła.

-Weź przestań już -zaśmiała się Lisa.

-Ale to prawda! Nie oglądałaś żadnego, takiego filmu. Em.. Wilczek. Znaczy u niego było inaczej, ale też słyszał tak dobrze -Chae mówiła poważnie.

Martwiła się o przyjaciółkę. Chociaż tamta nie wierzyła, Chae wiedziała, że jej podejrzenia mogą być prawdziwe. 

Chae spojrzała na telefon i oznajmiła, że chłopaki czekają pod domem. Lisa schowała telefon do tylnej kieszeni spodni i wyszły.

-Hej dziewczyny -Hanbin od razu je przywitał.

-Ładnie wyglądacie -powiedział Jiwon.

-Wy też -powiedziała Chae.

-Jedziemy?

Wszyscy wsiedli do auta prowadzonego przez Jinhwana. Po 10 minutach byli pod dużym budynkiem.

Young WolvesWhere stories live. Discover now