Nauczyciel

To kino a nie dom towarzyski

Jest Sobota godzina 18. Za jakąś godzinę przyjedzie po mnie Mathew i zabiera mnie do kina na "kumpelskie spotkanie". Nie jestem typem dziewczyny która do spotkania przygotowuje się parę godzin, ludzie bez przesady.
Biorę prysznic i nakładam korektor i puder - wystarczy. Następnie zakładam kupioną koszule o czarne spodnie, do tego białe trampki i jestem gotowa, w dodatku zostało mi jeszcze 15 minut. Szybka jestem.

***
-Hej - mówię otwierając drzwi Mathewowi.
- Hej, ładnie wyglądasz - komplementuje mnie.
Miło mi, rzadko słyszę takie miłe rzeczy na swój temat.
- Dziękuję - mówię trochę onieśmielona
Wychodzimy z domu i kierujemy się do samochodu.
Jedziemy w ciszy, nie jest ona krępująca - tyle dobrego.

**
Udało mi się ubłagać mojego towarzysza na komedię romantyczną. Mimo że nie przywiązuje uwagi do wyglądu to lubię obejrzeć romantyczne filmy. Stoimy w kolejce po bilety, kiedy za mną ustawia się (uwaga uwaga) Alan Black . Tak to ten gościu uczy mnie histori.
Odwróciłam się do niego i posłałam sarkastyczny uśmiech.
- Nie wiedziałam że gustuje pan w romansach, tak chyba na faceta nie przystało - powiedziałam
- Skoro na ciebie przystało to przystanie nawet dla największego twardziela - powiedział. Ej ej, chwila czy on właśnie sugeruje że jestem mężczyzną? Dupek.
Jesteśmy już na sali, trwają reklamy. Siedzę obok Mathewa w przed ostatnim rzędzie, i oh ironio ale tuż za mną ma miejsce Alan.
Film się zaraz kończy, teraz najlepsza scena! Zaraz będzie pocałunek, lubię jak bohaterowie całują się na końcu. Kocham szczęśliwe zakończenia.
Odwracam wzrok na Mathewa, on zrobił to także. Zbliża się niebezpieczne blisko mnie, lekko muska swoimi ustami moje a słyszymy czyiś głos:
- To jest kino a nie dom towarzyski - mówił spokojnie pewnie się domyślacie kto.
Film się skończył i wychodzimy z sali,

***
- Em.. to narazie - zaczął Mathew
- Narazie - uf, nie zająkałam się
Pocałował mnie w policzek i odjechał.
Okeej, to było dość dziwne i krępujące.