Część 19 😔😝 Maraton 4/5

186 6 0
                                    

Przypomnienie :
,, - No to ... Tak ...

Pov. Ja

   Wzięłam kartkę do ręki i zaczęłam czytać ...  "

   ,, Cześć kochanie
    Przepraszam że Cię nie obudziłem i nie powiedziałem ze muszę iść. Przepraszam ale musiałem iść do domu bo mama do mnie pisała. Za niedługo wrócę . Kocham cię . <3
                                                                                       Lukas <3 ''

    No okej teraz już wiem gdzie jest Luki. Ale szkoda że mnie nie obudził , ale no cóż pewnie mu się spieszyło.
    Nudziło mi się. Postanowiłam iść do skateparku.
-Mac! Tinus! Idźcie do skateparku? - krzyklam do chłopaków łapiąc za deskę.
- Jasne już idziemy ! - okrzyknął Tinus
    Po chwili byli już na przeciwko mnie. Droga zajęła nam 5 minut. Poszłam na najwyższą rampę i zaczęłam robić różne triki. Trochę wyszłam z wprawy bo dawno nie jeździłam na desce. Jeździliśmy ok 45 min. Trochę krótki ale Mac zgłodniał xD jak zawsze. Poszliśmy do sklepu po żelki i doszliśmy w stronę domu.
     Mac kupił chyba z 15 paczek heh. Weszliśmy do domu i postanowiliśmy obejrzeć jakiś film.
- Ania ? Co oglądamy ? - zapytał Tinus który razem z Marcusem rozsiedli się już na kanapie z laptopem.
- Nie wiem. Wybierzcie coś. Ja wezmę żelki i miski.
     Wróciłam i zobaczyłam że wybrali komedie romantyczną xD.
- Od kiedy wy takie rzeczy oglądacie co ? - zapytałam ze śmiechem, bo nie powiem zdziwiłam się tym
- Od dzisiaj hah - powiedział Mac zabierając mi żelki z ręki.
    
Pov. Lukas

- No to ... Tak.... - przeciągała a ja byłem coraz bardziej zdenerwowany bo chciałem już wiedzieć
- Mamo ... Nie przedłużaj... - powiedziałem już niespokojny.
- Synku... Bo my musimy wyjechać do Anglii na 6 miesięcy... - Powiedziała że smutkiem
- Ale ja nie mogę! Ja mam tu dziewczynę ja bez niej nie wytrzymam jednego dnia ! - krzyczałem bo nie umiałem w to uwierzyć.
- Synku spokojnie ... Może zapytasz ja czy chciałabyś i czy by mogła jechać z nami ... - powiedziała smutna i mnie przytulila
- No okej ... To ja idę ... - powiedziałem już spokojnie i poszłem do domu Ani.
     Nie wiedziałem jak jej to powiedzieć. Byłem już przed domem. Zadzwoniłem do drzwi i po chwili otwarł mi Mac.

Pov. Ja

    Oglądaliśmy sobie film gdy nagle rozległ się dźwięk dzwonka.
- Ja otworze. - powiedział Mac i poszedł otworzyc.
    Otworzył a w drzwiach stanął Luki.
- Hej Anka ! Już jestem ! - powiedział i mnie przytulił i pocałował
- Część kochanie ! - powiedziałam i wtulilam się w niego.    

/////////////////////////////////////////////////////////////////

Siemcia !
4/5 Maratonu
368 słów mało ale nie miałam czasu.
Pa  😘

Szczęściara - Lukas Rieger 😍 Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz