XVII- Czas Zapłaty

281 20 14
                                    


Mutanci zostali otoczeni przez Klan Stopy. Z pomiędzy Stopobotów wyłonił się Akira wraz z Rahzorem.
- Ślepiec i Piesiec!- Skomentował prowokująco buntownik- Znudziło się wam aportowanie?
- Paczcie jaki pyskaty! Ciekawe, czy dalej taki będziesz z pogryzionym gardłem!- Kłapną zębami, prostując szpony. Żółwie również sięgnęły po broń, stając w gotowości do obrony.
- A gdzie podziały się filety rybne?- Skomentował zabawnie Mikey

- Czy wy też uważacie, że to jest podejrzane?- Szepną do braci naukowiec, niezdając sobie sprawy, iż słowa te wypowiedział w złym momencie. Nim zdążył zerknąć za siebie, został znokautowany przez Rybiryja, który rzucił jedynie "Nieprawdaż?" A pozostali zdołali jedynie wykrzyczeć imie brata, podejmując atak. Raphael jako pierwszy podją naskok na rybe, co nie przyniosło mu oczekiwanych rezultatów, przeciwnie! Xever był bardziej przebiegły, wykonując unik odkopną mutanta. Ten tylko wydał zduszony krzyk złości i szybo się pozbierał, ponawiając atak. Pozostali chcieli mu pomóc, lecz cała czwórka musiała najpierw zmagać się z robotami Klanu Stopy. Tak, czwórka, gdyż Xever wykonał sprytny unik i znalazł się tuż obok towarzyszy, pozostawiając buntownika na ziemi.

Walka trwała dobre kilka minut, nim zdążyli skasować ostatniego przeciwnika, a przynajmniej tak sądzili.
- I tylko na tyle was stać?!- Krzykną z satysfakcją lider
- Na waszym miejscu nie był bym tego taki pewien...- zagwizdał w palce Rybiasty, przywołując kolejne Stopoboty. Żółwie byli niemile zaskoczeni tym faktem.
- Byliście godnym przeciwnikami, ale pora to zakończyć!
- Masz rację!
Tym razem walka toczyła się między mutantami. Ich szanse zmalały. Mimo zmęczenia starali się niepoddawać, bezrezultatów. Po kilku minutach, gry zostali pokonani. Mikey omal nieoberwał Shurikenem, gdyby niezostał odciagnięty przez starszego brata. Zmuszeni cofneli się do ściany zaciskając mocniej dłonie na broni. Ich losy były przesądzone. Wrogowie mieli z tego duże satysfakcje. Stopoboty roztąpiły droge, przepuszczając trójkę nadwładnych. Byli usatysfakcjonowani faktem, iż zara skończą z największymi wrogami, a jednego z nich zaciągnął do swojego mistrza, by zdradził miejsce ich ukrycia. Mutantka ich najmniej interesowała. Bardziej była potrzebna naukowcą, niżeli Klanu Stopy. Klan wykorzystywał tylko ją do swych przebiegłych celów i jej umiejętności, chodziaż te okazały się być nic zniewarte bez jej większego poświęcenia. Z drugiej strony, naukowcy mieli zabarać ciała żółwi w celu badań labolatoryjnych. Hybryda była również im do tego celu potrzebna, lecz do znacznie większych oraz nieograniczających do stopnia: oznacz; pokrój; zbadaj. Była znacznie więcej dla nich warta, niż trupy gadów. Śmierć w tym wypadku to wybawienie od tego co zamierzali z nią dodatkowo zrobić.

Propo naukowców- ciało martwego ich towarzysza zabrali do pochówku, zaś drugie do labolatorium. Zbadać dziwne obrażenia zadane przez tajemnicze stworzenie, w sposób nieludzki. Zgadza się, drugi również zginą...

Żółwie czuli swój marny koniec, mimo to postanowili milczeć w razie, gdy by ich zmusili poprzez tortury do tego.
Wrogowie byli coraz bliżej, gdy uwagę wszystkich Ściągnęło coś, a raczek ktoś...
- Kilku na czterech? Trochę nie fair- krzyneła z dachu nastolatka, kpiąc z nich wszystkich- A zapomniałam! Jesteście tchórzliwymi bobkami, bojącymi się, że cztery konserwy was pokonają!
- Grr... Brać ją!- Rozkazał Rahzor
- Oj Rahzorku, ty to zawsze musisz być drętwy!

Nie czekając, ani sekundy dłużej ruszyła do ucieczki. Gady nie mogły zrozumieć jej postępowania, byli zmieszani tym wszystkim- z jednej strony ich nienawidziła, chcąc z nimi skończyć, lecz z drugiej im pomagała.

- Czterech konserwy?!- Zbuzował się buntownik
- Raph, spokojnie! Wyjaśnimy z nią to potem!
- No nie! Po tym wszystkim dalej chcesz z nią dyskutować?! Przecież nas zabije!- Wyrzucił w górę ramiona
- Skoro nam chce pomóc to niesądze, by nadal chciała mścić się na nas!
- Leo, nie chce nic mówić, ale zapomniałeś co ostanio się stało?!
- Oj kiepsko brachu...- wtrącił piegowaty

Członkowie Stopy bardziej przykuli uwagę na zmęczone gady, lecz jakże wytrwałe. Mimo tego, niezamierzali się poddawać. Kiedy podchodzili coraz bliżej, między nich spadł Dark.

- Moje małe, biedne króliczki, już uciekają!? Pobawmy się!
- Dark, zjedź nam z drogi!- Wymachnął ręką nastolatek przed nosem bestii. Ta bez ostrzeżenia złapała go za rękę, raniąc mocno do krwi. Nastolatek zawył z bólu. Rahzor niemógł dłużej wytrzymać i zranił stworzenie, co bardziej je rozjuszyło.

W powietrzu rozniósł się metaliczny zapach krwi. Demon już dawno nie czuł tego, jak że słodko-metalicznego zapachu. To tylko bardziej pobudziło jego zmysły. Oczy zabłyszczały, jasnym kolorem czerwieni. Porzuciwszy pół żywego Rahzora, skierował wzrok na braci. Oblizawszy się, skierował w ich stronę, obnażając swe zębiska. Żółwie przękneli śline, zaciskając mocniej dłonie. Wiedzieli, iż w starciu z demonem ich szanse spadają do 0. Wilk oblizał swój zakrwawiony pysk, wydając gardłowe warczenie. Był coraz bliżej i bliżej, otwierając powili pysk z kilkunasoma, ostrymi, niczym piły kłami. Jak zakończy się to starcie?

***

Kilka budynków dalej trwał pościg za uciekinierką. Zwinnie pokonywała dach po dachu. Niezwracając uwagi na to, czy Stopoboty wyrobiły na zakrętach, czy też nie. Jednego mniej, różnicy nie robiło. Kiedy zatrzymała się na moment, by odsapnąć, omal nieoberwała z broni GN2-3 000, której pocisk trafił w ścianę, kilka cm. przed twarzą. Spojrzała na wroga z pogardą, powarkując. Uniknęła pocisku, uderzając go w twarz, a następnie podcięła. Już była gotów zniszczyć broń, gdy została postrzelona w rękę. Upuszczając katane z piekącym bólem zerkneła w bok.
- Nie tak prędko moja damo!- z cienia wyłonił się kolejny, osłaniany przez dwa Stopoboty u boku- Wystarczająco zepsułaś nasze plany!

Zrobiła kilka kroków w tył, nieodzywając się, ani słowem. W gardle miała jedynie rosnącą gule. Wpadła na coś miękkiego. Jak wynikło, to był Tygrysi Pazur. Bez wahania pojmał mutantke. Była w potrzasku...

______
Boom! Mamy kolejny rozdział, który pod koniec mógł mi się zrypać :T

Ostrze Krwi 2 || TMNTOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz