14 ◇ Mały gentleman

22.4K 1.2K 105
                                    

Materac pode mną się ugiął, a chwilę później czyjaś ciepła dłoń została owinięta wokół mojej talii.

 - Łapy precz - mruknęłam jak mantrę, ale nie wiedząc czemu, odwróciłam się do niego przodem i wtuliłam się w jego gorący tors.

 - Jesteś urocza, kiedy nie pyskujesz - stwierdził i mogłabym przysiąc, że powstrzymuje się od wybuchu śmiechu.

Przycisnął mnie mocniej do swojej rozgrzanej klatki piersiowej.

 - Spadaj... - burknęłam, wciąż nie otwierając oczu.

 - Nie ma takiej opcji - odparł.

 - Chcę spać... - poskarżyłam się mu.

 - Nikt ci tego nie broni - zaczął bawić się moimi włosami.

 - Chcesz kiedykolwiek mieć jeszcze dzieci? To zostaw moje włosy w spokoju - zagroziłam, ale byłam na tyle śpiąca, że nie postarałam się nawet, aby to zabrzmiało groźnie.

Seth wykonał moje polecenie, ale zamiast tego chwycił moje policzki w swoje dłonie.

 - Dobranoc, księżniczko - mruknął i pocałował mnie w czoło.

To było dosłownie jak czar. 

Powoli zaczęłam odpływać do krainy Morfeusza, aż w końcu zasnęłam na dobre.

~*~

Obudziłam się bardzo wypoczęta i od razu zaczęłam się rozciągać. Wygięłam plecy w łuk i zrobiło mi się lepiej.

 - Dzień dobry, kotku - pokierowałam pytające spojrzenie w stronę Setha, który był odwrócony do mnie przodem, stojąc przy szafie i zapinając pasek od spodni. - Jak się spało?

 - Emm... Dobrze. A poza tym, hej - wstałam z miękkiego materaca i już doszczętnie się pobudziłam. - Która godzina?

 - 09.10 - odpowiedział, uśmiechając się do mnie szeroko i narzucił na siebie granatowy T-shirt. 

 - Co!? - krzyknęłam i pobiegłam do łazienki, uprzednio zabierając z komody moje ubrania na dzisiaj. 

Sekundkę... Cały czas byłam w bieliźnie!

Na mojej twarzy pojawił się odcień szkarłatu, ale szybko go zbyłam i wskoczyłam pod prysznic.

Do śniadania mam tylko 20 minut. Nie wyrobię się, kurwa!

Wyskoczyłam z kabiny tak szybko, że prawie się poślizgnęłam na kafelkach, ale zignorowałam to.

Zaczęłam wycierać się puchowym ręcznikiem, a będąc już sucha, nałożyłam na siebie bieliznę, szary, cienki sweter oraz czarne spodnie z wysokim stanem. Do tego białe nike'i i gotowe.

Doskoczyłam do lustra i złapałam za szczotkę do włosów. Zaczęłam je ekspresowo rozczesywać, a kiedy były już pozbawione kołtunów, uczesałam je w niedbałego koka.

Wyszłam z łazienki jakby nigdy nic i ujrzałam, jak Seth patrzy się na mnie rozbawiony.

 - No co? 

 - Cały czas szeptałaś do siebie, że nie zdążysz, a mamy jeszcze 10 minut - zaśmiał się hardo.

 - No właśnie. Szeptałam - nakreśliłam ostatnie słowo.

Podeszłam do niego, a ten bez żadnego uprzedzenia, pociągnął mnie na swoje kolana i usiadł tak ze mną na łóżku.

Ale upokarzające... Jak dobrze, że nikt nas nie widzi...

 - Co byś chciała porobić przez te 10 minut? - mruknął i przejechał nosem po mojej szyi.

O nie! Zapomnij!

 - Poszłabym do Zoe. Dawno jej nie odwiedzałam - odparłam szybko, zanim ten zdołał pocałować mnie w usta.

 - No dobra. Ale za 10 minut widzę cię na śniadaniu - zgodził się.

 - Tak, mamo - przewróciłam oczami i ześlizgnęłam się z kolan chłopaka.

Zamknęłam za sobą drzwi i ruszyłam w stronę pokoju mojej przyjaciółki.

Zapukałam dwa razy, a słysząc słowo ,,proszę'', weszłam do środka.

Na podłodze walały się zabawki, a dzieci biegały wokół twierdzi z poduszek i koców. 

Czyli jak zwykle...

 - Cześć... Em... Zoe? - zapytałam, kiedy nie zobaczyłam przez sobą bliźniaczki mojego przeznaczonego.

 - Tessa! - zza dużego stosu ubrań wynurzyła się głowa mojej przyjaciółki. - Jejku, ale mi stracha narobiłaś, kiedy Seth powiedział, że cię porwali! - przytuliła się do mnie, a ja przez chwilę nie miałam dostępu do tlenu.

 - Ciocia! - krzyknęły jednocześnie maluchy i podbiegły do mnie, wyciągając swoje maciupeńkie rączki ku górze, abym wzięła ich na ręce.

 - Cześć moja mała księżniczko - przytuliłam do siebie najpierw Lexi, a następnie Liama.

 - Ale ciociu! Gentelneni się nie psytulajom! - powiedział szybko mały brunet i podał mi rączkę. - Gentelneni podajom siobie jąćki.

Uścisnęłam mu zatem dłoń i uśmiechnęłam się ciepło do Zoe, która wyglądała na lekko zmęczoną, jakby w nocy nie mogła spać.

 - Przepraszam cię za mój wygląd, ale nie mogłam spać - oznajmiła, jakby czytała mi w myślach. - Dean mi mówił, że cię uratowali, razem z Zaynem, Nersem i moim bratem, tylko, że musiałam cię najpierw zobaczyć, a on mnie zbył, mówiąc, że pewnie nie chciałabyś o tym gadać - skrzywiła się.

 - Chwilka... Dean jest twoim przeznaczonym? - zapytałam nic nie rozumiejąc.

 - Tak, jest o rok starszy... - chciała dodać coś jeszcze, ale przeszkodził jej w tym mężczyzna, który właśnie wszedł do pokoju.

 - Tatus! - wykrzyknęły uradowane dzieci i podbiegły do bruneta, a ten wziął obydwoje na ręce. 

 - Cześć, kochanie - pocałował Zoe na przywitanie, jakby nie było go w nocy w pokoju. - Patrol mi się trochę przedłużył, przepraszam - pokierował swój wzrok na mnie i rozszerzyły mu się oczy. - Witaj, Luno - skłonił przede mną głowę, a Zoe cicho się zaśmiała.

 - Dzień dobry, Dean - przywitałam się z nim. - Ale na prawdę. Nie mów do  mnie ,,Luno", bo to wkurza. Mów mi po imieniu - poprosiłam, a piwnooki niepewnie skinął głową.

 - Nie będzie mnie na śniadaniu, muszę trochę odespać. A poza tym, śniadanie powinno się już zacząć - oznajmił, a ja gwałtownie spojrzałam na zegar.

09.32.

No to mam peszka.

~*~

Całe zasapane, weszłyśmy ( a raczej wbiegłyśmy ) do jadalni. Ja i Zoe, dzieci bawią się w pokoju.

Wzrok wszystkich pokierował się na nas, a ja zaczerwieniłam się na twarzy. Jeśli wcześniej mnie nie lubili, to dwuminutowe skrócenie ich jedzenia, nie polepszy sprawy.

Blondyn spojrzał na mnie, a lewy kącik ust podniósł się lekko, kiedy zobaczył, że ciężko oddycham.

 - Możecie jeść - oznajmił do wilkołaków, a ci zaczęli pałaszować głównie mięso.

Mężczyzna podszedł do mnie i położył mi dłoń na ramieniu. Zoe już dawno udała się na swoje miejsce, bo ona nie czuła takiego zmęczenia, jak ja.

 - I jak się biegło? - zakpił, a ja spojrzałam na niego z chęcią mordu w oczach.

 - Przy-ymknij się - zasapałam i usiadłam na swoje miejsce.

Porwana przez wilkołaka ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz