26 ◇ Pełnia

19.5K 1K 106
                                    

Obudziłam się, a kiedy moje oczy przyzwyczaiły się do światła, postanowiłam wstać. Cały czas miałam niejasne przeczucie, że o czymś zapomniałam.

Setha nie było w pokoju, bo wspominał mi, że ma dużo roboty z papierami.

Weszłam do łazienki, zrzuciłam z siebie piżamę i wskoczyłam pod gorący prysznic.

Woda szybko mnie rozbudziła, ale wciąż nie mogłam sobie przypomnieć tego.

Wyszłam z pomieszczenia świeżo umyta. Włosy umyłam wczoraj, więc nie musiałam robić tego dzisiaj.

Miałam na sobie luźną białą bokserkę i fioletowe spodnie z wysokim stanem. Włosy związałam w warkocza, a na stopy włożyłam szare nike'i.

Uchyliłam drzwi pokoju, a nie widząc nigdzie mojego mate, ruszyłam na parter. Chciałam się zobaczyć z Olivią, bo ostatnio bardzo się ze sobą zaprzyjaźniłyśmy, a Seth na pewno nie pozwoliłby mi tego zrobić.

Zeszłam po schodach na upragniony parter, a na każdym mijanym piętrze słyszałam głośne jęki. 

No rozumiem, że wilkołaki są niewyżyte, ale żeby, aż tyle w tym samym czasie uprawiało seks?

W salonie nie było dużo wilków, a kiedy dostrzegłam jednego, już zrozumiałam.

Te złote oczy pełne pożądania. 

Pełnia.

Kurwa.

Już się chciałam zawrócić, kiedy wbiegła przede mnie jakaś blondynka, zagradzając mi drogę. 

 - Tessa! Pomóż - sapnęła, wskazując na obiekt za mną.

Spojrzałam przez ramię i zobaczyłam rudego, piętnastoletniego chłopaka ze złotymi oczami, wpatrującymi się bezustannie w Olivię.

 - Ners? O co chodzi? - zapytałam, jakbym wcale nie znała odpowiedzi.

 - Luno, Olivia jest moją mate - zwrócił na chwilę na mnie swój wzrok, ale potem znów pokierował go na przestraszoną niebieskooką. - Znalazłem ją dzisiaj, sam nie wiem czemu wcześniej jej nie zauważyłem.

 - Olivia, dlaczego od niego uciekasz? - zapytałam nastolatkę.

 - Dzisiaj jest pełnia. On chce mnie zgwałcić - pisnęła, a w jej oczach pojawiły się łzy.

Ners widząc to, nieco się ogarnął, a jego oczy przybrały zielonej barwi, tak jak na co dzień.

 - Nie chcę cię zgwałcić. Nie zrobiłbym ci krzywdy - zaprzeczył.

 - Olivia, on mówi prawdę - oznajmiłam, a potem podeszłam do rudzielca i szepnęłam mu na ucho: - jeśli coś jej zrobisz, osobiście postaram się o to, abyś został wyrzucony ze stada, jasne?

Chłopak pokiwał głową.

 - Nie musisz się go bać. Mate nigdy nie zraniłby swojej bratniej duszy - powiedziałam do blondynki, a w jej oczach pojawiło się zrozumienie. Chyba mi uwierzyła.

 - A-ale...

 - Nawet cię nie dotknę - Ners podniósł ręce w obronnym geście.

 - N-no dobrze - uśmiechnęła się do chłopaka, a ja korzystając z chwili nieuwagi, wymknęłam się na czwarte piętro.

Po drodze spotkałam kilka kobiet i mężczyzn, którzy nie mieli swoich partnerów i korzystali z osoby płci przeciwnej, która także nie była sparowana. To znaczy... Raz widziałam dwóch chłopaków, którzy się całowali, ale ja nie jestem nietolerancyjna.

Porwana przez wilkołaka ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz