18 ◇ Upojna noc

22.5K 1.2K 165
                                    

Kiedy Seth wyszedł z łazienki, weszłam do niej ja.

Postawiłam na bardzo gorący prysznic i umycie włosów przy okazji.

Na moim ciele zrobiła się gęsia skórka spowodowana gorącą wodą, ale zignorowałam ją.

Owinęłam się puchowym ręcznikiem i sięgnęłam po szczoteczkę do zębów.

Nawet jakbym to przeciągała w nieskończoność, to i tak nic by to nie dało...

Myśl, Tessa, myśl... Tak czy nie? Eh...

Muszę ocalić stado, dodać mu siły, ale... Ja go nie znam. I mam się od tak z nim przespać? Wiem, że więź na niego działa, ale ja jeszcze jej nie poczułam.

Chyba...

Szybka decyzja. Tak, nie? Ach! Gdyby tylko było inne rozwiązanie!

Nie ukrywam faktu, że dziewicą nie jestem, ale... To chore.

Okej, chowanie się w łazience to nie jest rozwiązanie problemu. Mogę go tylko chwilowo odstawić, schować, ale nie rozwiązać.

Chociaż... Przecież mogę.

Och, ale robię to tylko dla watahy.

Założyłam szlafrok i szybko wysuszyłam moje mokre włosy.

Związałam je w kucyka i jeszcze raz spojrzałam na swoje odbicie.

No, Tessa, pora popełnić najgorszy błąd w twoim życiu...

Uchyliłam drzwi od toalety i ruszyłam do mojego pokoju.

Tak, jak podejrzewałam, na łóżku leżał już Seth w samych bokserkach.

I w takich oto chwilach nienawidzę siebie za to, że mam dwuosobowe, wielkie łóżko. 

Chłopak spojrzał na mnie, ale w jego oczach czy wyrazie twarzy nie zobaczyłam nic, co mogłoby świadczyć o nadziei.

 - Wiesz, podjęłam decyzję - zaczęłam niepewnie.

 - Tak, wiem, że nie mam na co liczyć. Nienawidzisz mnie, a stado masz w dupie i nie zamierzasz mu pomóc - przerwał mi, a jego niebieskie oczy wyrażały pustkę.

No nie powiem. Poczułam ukłucie w sercu, ale nie chciałam rozpoczynać niepotrzebnej kłótni.

Nabrałam głęboko powietrza.

 - Tak się składa, że jednak chcę mu pomóc - blondyn usiadł szybko na łóżku i wpatrywał się we mnie z zainteresowaniem.

 - Co powiedziałaś?

 - Że chcę ocalić watahę - powtórzyłam lekko zakłopotana, cały czas wpatrując się gdzieś w bok i unikając jego spojrzenia. - Nie jestem dziwką, że cały czas myślę tylko o seksie, ale... Chcę to zrobić, żeby ocalić stado.

Mężczyzna podszedł do mnie bardzo ostrożnie, jakbym była jakimś rzadkim okazem i bał się, że mnie wystraszy.

 - Ale nie robisz tego z miłości? - wciąż nie patrzyłam mu w oczy. - Zrozum, że ja nie chcę cię wykorzystać - chwycił mój podbródek w dwa palce i podniósł go tak, że musiałam spojrzeć mu w oczy.

 - Wiem, ale chcę pomóc w wojnie. Jak sam to określiłeś: ,,Jesteście na przegranej pozycji".

 - Ale to nie zmienia faktu, że będę się czuł, jakbym cię zgwałcił - odpowiedział.

Spojrzałam w jego oczy, niebieskie, piękne oczy, które spoglądały na mnie z troską i miłością.

Seth nie przypominał już tego samego gbura, za jakiego go do niedawna miałam.

Porwana przez wilkołaka ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz