Rozdział 20

1K 74 24
                                    

Taehyung stał niedaleko miejsca całego zdarzenia. Nie spodobała mu się ta sytuacja, jak Jimin zarywa do Yuri. A co dopiero by było, gdyby sam Seokjin był tego świadkiem. Pewnie Park mógłby już sobie grób szykować. Obserwował dalsze poczynania chłopaka.
Jimin jeszcze raz poprawił swoje czarne włosy i ruszył w kierunku Yuri. Taehyung już chciał iść za nim, aby cały czas mieć dziewczynę na oku, jednak ktoś go zatrzymał.
- Tae, co ty robisz? - była to SeoHyun, która stanęła za rudzielcem.
Chłopak lekko się wzdrygnął i odwrócił w stronę dziewczyny.
Ta uniosła jedną brew ku górze.
- Jaaa... Tak tu sobie... Stoje - zrobił minę luzaka i oparł się plecami o szafkę.
- Bo wygladałeś trochę, jakbyś obserwował kogoś.
Tae prychnął podenerwowany.
- Ja? Obserwować? Pff... Nie jestem żadnym stalkerem.
- Oczywiście - powiedziała z ironią.
- SeoHyun, bardzo chętnie bym z tobą pogadał, ale niestety się spieszę. To ten no... Na razie.
Odsunął się powoli do tyłu i pobiegł w tą samą stronę, w którą poszła Yuri.

************************************

- Ale ty jesteś zaborcza - powiedział Jimin, cały czas mając na twarzy ten swój dwuznaczny uśmieszek.
Przycisnął Yuri do ściany i obiema rękami, uniemożliwił jej drogę ucieczki, opierając je przy jej głowie.
Dziewczyna kilka razy próbowała odepchnąć od siebie chłopaka. Na marne.
Tak SeoHyun, to był świetny pomysł! Jimin jest bardziej natarczywy niż Jin, na pewno o nim zapomnę - pomyślała.
- Co mam zrobić, żebyś się ode mnie odczepił?
- Oj Yuri, nie bądź taka. Nawet na kawę nie dasz się zaprosić?
- Nie.
Chłopak przybliżył twarz bliżej jej.
- To może dasz się zaprosić na coś lepszego - musnął wargami jej policzek.
Dziewczyna już nie wytrzymała. Ile tylko miała sił, odepchnęła Jimin'a od siebie.
- Dlaczego wszyscy faceci są tacy sami?! Wszyscy jesteście bad boyami, playboyami i myślicie tylko o jednym! Jesteście ohydni!
Jimin popatrzył na nią. Rzeczywiście trochę się pospieszył z tym wszystkim. Postanowił spróbować jeszcze raz. Podszedł do niej.
- Yuri... Ja... Ja przepraszam. Nie chciałem, żeby to tak wyszło.
- Nie chciałeś, a jednak to zrobiłeś.
- Ja wiem, zachowałem się strasznie. Nie chciałem. Przepraszam raz jeszcze - ukłonił się nisko.
Dziewczyna popatrzyła na niego lekko zdziwiona.
- Przeważnie tak się nie zachowuję... Ale ty jesteś taka piękna... Za bardzo mnie poniosło - powiedział, dalej będąc w ukłonie.
Yuri lekko się zaczerwieniła.
- No... No dobrze... Myślę, że... Że może uda nam się o tym zapomnieć...
Jimin się wyprostował.
- To co? Kawa, czy lody po szkole?
Dziewczyna spuściła głowę. Nie za bardzo miała ochotę na wychodzenie z nim gdziekolwiek. Za bardzo jej to przypominało sytuację z Seokjinem.
- Niech już będzie ta kawa - odpowiedziała, dalej mając spuszczoną głowę.

Perspektywa Jimin'a

Wreszcie ją przekonałem na ten wypad. Rzeczywiście, trochę się pospieszyłem z tym wszystkim. Ale ona mnie strasznie kręci i już mam ochotę ją zaliczyć. Jednak niestety muszę jeszcze trochę poczekać. Najpierw ją do siebie przekonam, trochę rozpieszczę i dopiero potem przejdziemy do tej ciekawszej akcji. No chyba, że wcześniej odezwie się Kidoh...

Bad Boy. Trouble [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz