Rozdział 20 😱 💞 🌌🎉🎆

99 10 24
                                    

Kris

- Sehun dalej nie jestem przekonany co do tego pomysłu.
- Kris nie pękaj. To ostatnia akcja, obiecuje. Potem koniec z tym tak jak ustaliliśmy. - powiedział mi młodszy kładąc rękę na ramieniu.

Jest 23:29 stoimy właśnie przed domem Suho. Nie może tak jak normalnie ludzie mieszkać w mieście, tylko kazuje nam na jakieś zadupie jechać.

No cóż 23:30

- Wchodzimy? - zapytałem nie będąc do końca pewien naszych czynów.
- Wchodzimy! - powiedział głośno młodszy otwierając drzwi.
Weszliśmy do środka. Szliśmy przez ciemna, wąski korytarz. Weszliśmy do salonu. Tam na kanapie siedział Suho z Olivią na kolanach.

Gdyby nie ta jego gęba, która mi się źle kojarzy, może i bym powiedział że to urocze

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Gdyby nie ta jego gęba, która mi się źle kojarzy, może i bym powiedział że to urocze. Gdy nas zobaczyli oderwali się do siebie i spojrzeli na nas. Kim (dla nie wtajemniczonych Suho naprawdę nazywa się Kim Jun-myeon) skinieniem dłoni pokazał nam abyśmy podeszli bliżej i usiedli. Tak też uczyniliśmy. Ja usiadłen na fotelu, Se na krześle a tamta dwójka cały czas na sofie. Po między nami był szklany stolik na którym znajdował się plan miasta i plan Gangnam. (Najbogatsza ulica w Seulu) oraz trzy pistolety. Czyli nawet nie brał pod uwagę takiej opcji że możemy nie przyjść.
- Mówiłam że przyjdą. - powiedział dziewczyna do bruneta.
- Dobra, opuścimy tą gatke szmatka. Mów co to za akcja. - poganiałem go.
Suho nie lubi jak mu się rozkazuje, więc było już widać w jego oczach irytacje.
- Więc - zaczął - nie powiem że akcja nie jest ryzykowna, ale z pozoru Prosta. Ty - zwrócił się do mnie - Sehun i Oliwia autem jak gdyby nigdy nic będziecie jechać z jednej dzielnicy do drugiej, ale w podwoziu będziecie przemycać 20 kg czystego koksu. Wasze zadanie to przejechać, nie wzbudzać podejrzeń. Ja będę policjantem na służbie. Sprawdziłem że od 00:00 W nocy Jest tam tylko stary dziad i zawsze początkujący. -
- Zaraz - przerwałem - jak ty niby chcesz zostać początkującym policjantem? - wszystko fajnie ale ta kwestia mi się jakoś nie podoba.
- Mamy nowego w kadrze. Ma na imie Yixing, ale wolę ksywkę Lay.

Jest całkiem dobry

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Jest całkiem dobry. Włamał się do głównego kompa policji. Zrobił tak że już tam pracuję. Wejdę i wyjdę praktycznie niezauważony a praca w policji będę mógł sobie wpisać do CV. -
- Aa jak nas złapią? - zapytał - Lu powiedzał że mam wrócić na śniadanie.-
No a co to? Obu im dziś humor dopisuje czy jak.
- A kto ma was złapać, ja czy może ten dziadek? Błagam, nie mów Se że się boisz? - chłopak tylko prychnoł i nic nie odpowiedział.
- Dobra ja się zbieram. O północy zaczynam zmiane. - powiedział Suho i wstał.
- Co? Dotrzesz tam w dwadzieścia minut? - Co on kuziwa magik.
- A myślisz po co się przeniosłem tak daleko od stolicy, geniuszu. Stąd do granicy jest dziesięć minut drogi. - powiedział. Wychodząc krzyknął że wszystko jest gotowe, a jakie kolwiek pytania mamy kierować do jego laski. Ona natomiast powiedziała że o 00:30 ruszamy. Czyli mamy jeszczę pięćdziesiąt minut. Nosz kuźwa. Prawie godzina z jakimś szczeniakiem i jędzą. Zajebiście. Na szczęście ktoś postanowił umilić mi trochę ten czas. Wyjołem wibrujący telefon z kieszeni. Zauważyłem że dzwoni moja kochana panda.

Nie wiem czy cię kochamOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz