Rozdział 15 hunhan

94 10 47
                                    

Ważna notka na dole. Proszę o przeczytanie.

Luhan

Wsiedliśmy właśnie do jednego z wagonów. Zanim zamknęliśmy się w przedziale kupiliśmy bilety do Busan.
Siedzieliśmy obok siebie w ciszy. Kurde znacznie częściej milczymy niż rozmawiamy. Może on już nie chce ze mną gadać. Może jest o coś zły albo może moja miłość mu przeszkadza. Nie Lu nie wygadaj głupot. Gdybyś mu przeszkadzało Nie mówiłby ci że cię kocha. Za dużo tych myśli. Uspokój się głęboko oddychać wdech i wydech.
- Luhaś - odezwał się Se  wyrywając mnie z zamysłu.
- Słucham - odpowiedziałem.
- Tylko nie zdziw się gdy zamiast kochającej się rodzinki zobaczysz totalną patologię. Oni nie są tacy jak twoi rodzice. Gdy pierwszy raz byłeś pijany chcieli się zatłuc, moi dali mi piwo i powiedzieli że są ze mnie dumni. Przypominam że miałem tylko szesnaście lat. -
- Se - zacząłem - Oni nie są wzorem do naśladowania ale wiem że cię kochają. Jesteś ich dzieckiem i moim chłopakiem więc będę cię wspierać - nachyliła się nad nim delikatnie i pocałowałem go w policzek. - a teraz Puść jakiś film. -
- A na co masz ochotę? - Spytał się Se wyciągając laptopa z torby
- hmmm może "wolność słowa" ? -
- OK - wszedł na wyszukiwarkę. Odpalił film a ja wtulam się w niego.

~5h później~

Po obejrzeniu dwóch filmów i jakiś słodkich kotków na YouTubie wyłącznik prawie rozładowanego laptopa i schowaliśmy do torby podczas gdy Czekaliśmy na dotarcie na nasz przystanek. Do naszej stacji zostało jeszcze dziesięć minut drogi. Bosz co tu porobić? Nie zamierzam się nudzić tyle czasu. A może by tak... Wstałem z fotela pociągowego i sprawdziłem czy nasz przedział jest zamknięty. Gdy się już upewniłem podszedłem do mojego ukochanego. Zauważyłem że chłopak siedzi na telefonie. Pff nie na długo. Wziąłem od niego urządzenie na co Zajęcza niezadowolony. Mój miś nie może być zły. Odłożyłem maszynkę na stolik po czym popchnąłem go delikatnie tak aby się oparł A sam wsiadłem okrakiem mu na kolanach.
- Lu co ty... - Nie pozwoliłem mu dokończyć gdyż w piłem się w jego usta. Całowaliśmy się namiętnie ale nie nachalnie on jak zwykle przejął inicjatywę a ja mu się tylko oddałem. Jedną że swoich dłoni położył na dole moich pleców a drugą na jednym z pośladków. Moje ręce powędrowały na jego szyję. Jego usta za każdym razem Są takie ciepłe. Takie spragnione. Takie chciwe. Może to zabrzmi dziwnie ale to wygląda jakby one specjalnie czekał na mnie. Po kilku chwilach zapomnienia polizał moją dolną wargę a bym dał mu dostęp. Nie opierałam się. Gdy tylko lekko rozchylone usta ścisną mój pośladek na co pisołem cicho a on wsuną mi język do moich ust. Zamknąłem nas w szczelnym uścisku A nasze języki zaczęły walczyć o dominację. Nie trzeba było długo czekać aby to Sehun Dominował. Lizał swoim językiem moje podniebienie a mi z każdą chwilą było coraz bardziej gorąco. Jego usta idealnie oplatały te moje. Całowaliśmy się jeszcze chwilę aż nie zaczęło brakować nam powietrza. Powoli przetrwaliśmy pocałunek. Gdy oderwaliśmy się od siebie zaczęliśmy oddychać nie równo. Wpadliśmy swoje czoła o siebie normowaliśmy oddechy.
- Lu - zaczął Se delikatnie jeszcze dysząc. - gdyby nie to że... jesteśmy w pociągu na całowaniu by się nie skończyło. - Uśmiechnąłem się a on odwzajemnił mój gest.
- Wierzę - odpowiedziałem - i Uznam to za obietnice. -

Przystanek w Busan głównym prosimy wysiadać.

Po usłyszeniu komunikatów Wstałem z sehuna Zabrałem swoją walizkę i otworzyłem nasz przedział. Gdy pociąg się zatrzymał wyszliśmy i skierowaliśmy się w stronę domu rodziców Sese. Jeju trochę się boję. Boję się że mogą mnie nie polubić. Cóż nie dowiem się dopóki nie spróbuję dopóki się nie przekonam.

Nie wiem czy cię kochamOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz