Rozdział 38

39 8 5
                                    

Kai

- Judiś, mam wrażenie, że twój ojciec mnie nie lubi - powiedziałem nachylając się nad jej uchem.

- Czemu tak uważasz, przecież jest dla ciebie taki miły - uśmiecha się promiennie.

Taaa miły, przecież jego mina wygląda tak, jakby chciał mnie zabić.

Szliśmy dość długo zanim doszliśmy do domu państwa Giza. Mieli naprawdę piękny dom, niepewnie idąc za Judytką, wszedłem na posesję.
Ogród był zadbany i wypielęgnowany.

- Mają państwo naprawdę piękny dom - odparłem po angielsku odwracając się do niego.

- Dziękuje - odpowiedział mi oschle.

Nic już do niego nie mówiłem, tylko szłem za dziewczyną.
Gdy dotarliśmy do drzwi, Judi w nie zapukała, a w nich pojawiła się piękna kobieta. Pomimo swojego wieku wyglądała bardzo elegancko.

- Dzień dobry mamo - powiedziała coś do niej dziewczyna.

- Witaj kochanie, miło cię znów u nas widzieć - przytuliła ją - a kto to jest?

- Mamuś to jest Kim Jongin, mój chłopak - kiedy wypowiedziała moje imię, uznałem że to czas by się grzecznie ukłonić. Muszę przecież jakoś zdobyć plusy u teściowej.

- Przystojniak - mówi i wchodzi do domu.

- Z twoją mamą poszło jakoś łatwiej, niż z twoim tatą - zaśmiałem się cicho.

Dziewczyna również się zaśmiał. Razem weszliśmy do domu, Judyta uznała że zacznie mnie oprowadzać po nim. Najpierw pokazała mi kuchnie, opowiedziała mi kilka śmiesznych sytuacji jak to ona i jej przyjaciółka robiły sobie budyń, ale tak się zagadały że go przypaliły.

Gdy weszliśmy tam, bardzo pięknie tam pachniało. Judi wytłumaczyła mi że jej mama robi pierogi, czyli takie żarełko w cieście. Pachnie tak smakowicie aż już mi ślinka cieknie.

Palcem tylko wskazała Gdzie jest salon i sypialnia rodziców oraz łazienka na dole, od razu Ruszyliśmy po schodach na górę gdzie pokazała mi swój pokój. Ogólnie dzieli go ze swoim starszym bratem, ale go dziś nie ma więc mamy całą przestrzeń dla siebie. Już wiem jak wykorzystam ten czas.

Zamykając drzwi za sobą, podszedłem do niej, i od razu mocno ją objąłem w pasie przyciągając do siebie. Dziewczyna tylko spojrzała na mnie zaciekawiona i nic nie mówiła.

Zacząłem powoli całować jej policzki schodząc coraz niżej na jej szyja.
Dziewczyna chętnie odchyliła głowę do tyłu, położyła swoją prawą dłoń na mojej głowie, wsunęła swoje chude palce w moje włosy i pociągła delikatnie za nie.

Widziałem że ona też bardzo tego chciała, pociągnąłem ją w stronę łóżka, a tam pchnąłem ją brutalnie.
Patrzyła na mnie z pożądaniem.

- Kai, nie wiem czy możemy, rodzice są na dole - odpowiedziała lekko zmartwiona.
Nie powiedziałem nic na to, usiadłem tylko wygodnie między jej nogami, wpiłem się w usta powodując, że położyła się wygodnie na poduszkach.

Zacząłem ją powoli rozbierać, na początku zdjąłem bluzkę, pod którą krył się śliczny malutki dekolt, rozpiąłem zamek jej ciasnych dżinsów zsuwające się powoli na dół.

Gdy dziewczyna leżała już pode mną półnaga Sam zacząłem się rozbierać. Odsunąłem Na początku mój tors, po czym zaczęłam rozpinać moje spodnie.
Odrzuciłem Nasze Ubrania gdzieś na bok i ponownie zacząłem całować ją namiętnie.

Jednym szybkim ruchem rozpiąłem jej stanik i Odrzuciłam go gdzieś na bok, delikatnie masowe mniej prawą pierś, dając jej przy tym wiele przyjemności.

Nie wiem czy cię kochamOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz