Kai
- Jongin, ja nie mogę patrzeć na to jak oni się nawzajem niszczą. Tao od paru dni nie wychodzi z domu, nie pisze ani nic, a Kris zapija swoją mordę. Musimy im pomóc! - odezwała się moja ukochana, stojąc przede mną i wymachując rękami.
- Kochanie, ale co ty chcesz z tym zrobić? Są dorośli i my nic nie możemy zrobić - wstałem z fotela, który stał w salonie i podszedłem do niej, po czym ją przytuliłem - Judiś, nie myślałaś o tym by zabrać ich ze sobą do Polski? -
- Kai jestes geniuszem! - wykrzyczała wtulając się we mnie.
- No cóż, jak widać ja też miewam przebłyski geniuszu - zaśmiałem się.
- Jongisiu, ale jak mamy ich zaprosić skoro oni się aktualnie "nienawidzą"? - zapytała. Kurde ma racje, nie pomyślałem o tym.
- Nie wiem kotek, cos musimy wymyśleć - powiedziałem odchylając się odrobine tak by spojrzeć w jej oczy.
- Wiesz, ja mam jeden pomysł - uśmiechnęła się chytrze i już po chwili siedzieliśmy na sofie pisząc do chłopaków.
************************************
(Judyta / Kai)- Tao!
Kris! -
- Czego?
Czego? -
- Spotkajmy się
Spotkajmy się -
- Po co?
Bo? -
- Mam coś dla ciebie
Nie wymyślaj stary tylko już! -
- Oke gdzie i kiedy
Powiedziałbym spierdalaj ale i tak się nie odczepisz, więc gdzie i kiedy -
*******************************
Tao
Szedłem już właśnie w stronę umówionego miejsca. Nie wiem czemu konkretnie w to miejsce, no ale z nią się nie walczy. Znajdowałem się właśnie obok tej lodziarni w parku, w której byłem kiedyś z Krisem.
Ehh... od pewnego czasu wszystko mi go przypomina. Drzewa, miejsca, ludzie, a nawet programy w telewizji, które kiedyś razem oglądaliśmy.- Tao! - krzyknęła dziewczyna na którą czekałem - już myślałam że nie przyjdziesz, na szczęście nie jesteś taki bucowaty - powiedziała z uśmiechem wymalowanym na twarzy.
- Yyy dziękuje? -
- Dobrze nie ważne, chodźmy już. Czekają na nas -
- Kto? - nie odpowiedziała mi, zaczęła mnie ciągnąc tylko w sobie znanym kierunku. Westchnąłem idąc za nią. Po chwili gdy byliśmy już niedaleko od stolików, zatrzymała się i pociągnęła mnie za dłoń tak był odwrócił się w jej stron.
- Zasłoń oczy - powiedziała
- Co? dlaczego niby mam to zrobić? -
- Proooszę, jak nie zasłonisz to nie będzie niespodzianki - odparła błagalnym tonem. Wywróciłem oczami i zrobiłem to o co mnie prosiła. Z zasłoniętymi oczami szedłem prowadzany przez dziewczynę.
Szliśmy w totalnej ciszy przez dosłownie parę sekund. Po chwili usłyszałem ciche "usiądź" po omacku odnalazłem krzesło, usiadłem na nim i czekałem na znak że mogę już otworzyć oczy.
- Chłopcy, otwórzcie oczka - usłyszałem głos jakiegoś chłopaka, wydawał mi się znajomy, ale nie zwracałem na niego uwagi tylko szybko otworzyłem oczy. To co zauważyłem mą wstrząsnęło.
- Co on tu robi!? - zapytałem zdenerwowany i ... smutny? Nie wiem co to było. Z jednej strony byłem wściekły, sam nie wiem za co, a z drugiej strony cieszyłem się, że go widzę. Tak dawno nie mogłem się cieszyć jego twarzą.
- Nie musisz krzyczeć mój drogi - odezwał się Fan - jak widać zostaliśmy złapani w tak zwaną pułapkę, jestem ciekaw tylko po co jesteśmy im potrzebni - wydawał się bardzo spokojny.
- Ja jestem bardziej ciekaw Kris ile skrętów wypaliłeś przed przyjściem tutaj - odezwał się Kai.
- Jongiś - odezwała się Judytka - nie o tym mieliśmy rozmawiać. Zaprosiliśmy was tutaj gdyż chcemy byście lecieli z nami do Polski, do moich rodziców. W tej sytuacji chcemy byście się pogodzili, albo chociaż tolerowali. I to nie jest tak, że pytamy was o zgodę, bilety już są kupione wszystko zapłacone, więc w te sobotę czyli już jutro macie OBAJ być u nas w domu o piątej rano - z uśmiechem złapała Kaia za prawą dłoń i ją lekko ścisnęła.
- Judytka, nie wiem czy to dobry pomysł. Ja i Tao... -
- Nananana cicho Krisełku, jedziecie i koniec - powiedziała, grożąc przy tym mu palcem.
Potrząsnąłem rozbawiony głową - Jak sobie to wyobrażasz? Nie wiem czy dam rade z nim wytrzymać tyle czasu -
- Taoś proszę, to tylko jeden weekend, potem możecie się znów nienawidzić - powiedziała z uśmiechem na ustach.
-Okey - odezwał się YiFan - ale biorę z nim pokój - odezwał się blondyn.
ŻE CO??!!
**********************************************************************************************
Czuje się okropnie z tym że tak rzadko wrzucam rozdziały. Nie będę obiecywać że to zmienię, bo jak mi się uda to będą częściej a jak nie to nie.
gwiazdki + komentarze = motywacja (czy coś)
tak w ogóle to planuje za kilka rozdziałów już koniec ale nie przejmujcie się (jeśli komuś w ogóle się podoba to co pisze) mam w zanadrzu kilka innych ff i jeden one shot. Więc czekajcie na jakieś info w sprawie moich dalszych poczynań z wattpadem.
KOCHAM KAŻDEGO KTO TO CZYTA !!
Do zobaczenia perełki 😘
729 słów, no aż mi wstyd😨😰😔
CZYTASZ
Nie wiem czy cię kocham
FanfictionDwudziesto letni Chińczyk Huang Zitao zaczyna studia w jednej z Seulskich uczelni. Jednak zanim to się stanie spotka go parę nieoczekiwanych sytuacji z rodziną i jego uczuciami. Czy uda mu się wygrać z pożądaniem, ogarnie dupę i zostanie hetero...