W dormitorium czekała na Cornelię notka od ojca, który wzywał ją jak najszybciej do swojego gabinetu. Cora przeczytawszy westchnęła głośno, przebrała się szybko w dżinsy i koszulę z długim rękawem i wyszła z sypialni. Nie bawiła się w pukanie, po prostu weszła do pomieszczenia. Snape spojrzał na nią, gdy przekroczyła próg. Był bardzo zły.
- Gdzie ty byłaś?! Szukałem cię – zaczął sycząc ze wściekłością.
- Przepraszam. Zgubiłam się i usnęłam w pustej klasie – zdecydowała się na kłamstwo. Ojciec spojrzał na nią przymrużonymi oczami – Coś się stało?
- Jeszcze się pytasz?! – krzyknął, Cora skuliła się na swoim miejscu. – Weasley o mało nie umarł! Myślisz, że jestem głupi? Wiem, że miałaś z tym coś wspólnego!
- Wcale nie! – próbowała bronić się kłamstwem. Może jej się uda.
- Cora! Ktoś w Hogwarcie użył Imperiusa, a ostatnie co pamięta Slughorn to Ty i eliksir przeciwbólowy Hermana. Powiedział to dyrektorowi, ten oczekuje ciebie w swoim gabinecie. Musi cię przesłuchać, może nawet użyje Veritaserum. – Cora była teraz także mocno zdenerwowana, a właściwie to bliska płaczu. – Wiem, że nie chciałaś zrobić nic złego Weasleyowi i że próbowałaś wykonać swoje zadanie, ale do jasnej cholery, czemu mi nic nie powiedziałaś? Może mógłbym Ci pomóc.
- Nie chciałam ryzykować – powiedziała cicho.
- Dobra. – powiedział i usiadł naprzeciwko córki – Zrobimy tak. Powiesz, że nic nie wiesz w tej sprawie, dasz mi wszystkie dowody, które mogłyby cię obciążyć i pójdziemy do dyrektora.
...
Zdenerwowana siedziała na krześle w okrągłym gabinecie Dumbledore'a. Patrzyła się na swoje dłonie.
- Cornelio – zaczął dyrektor – Muszę zadać Ci kilka pytań związanych z wczorajszym incydentem na balu. Podczas rozmowy jest obecny przedstawiciel Ministerstwa Magii i opiekun twojego domu. Czy zgadzasz się na tę rozmowę? – zapytał, a Cora podniosła głowę i spojrzała dyrektorowi w oczy.
- Oczywiście – powiedziała na pozór spokojnie.
- Profesor Slughorn został wczoraj zaatakowany zaklęciem Imperius. Ostatnie, co pamięta to Ty. Co wiesz w tej sprawie?
- Dyrektorze rozmawiałam wczoraj z profesorem Slughornem, ale później odeszłam. Profesor miał wrócić na bal.
- A dlaczego Ty, panno Prince nie wróciłaś?
- Poszłam do łazienki odnieść fiolkę z eliksirem przeciwbólowym Hermana. Pomyślałam, że ktoś może go potrzebować, więc odniosłam go tam skąd go wzięłam.
- A po co brała pani tę fiolkę? – zapytał Auror.
- Nie wiedziałam, co to za eliksir. Dopiero profesor Slughorn mnie o tym poinformował. Dlatego rozmawialiśmy na korytarzu. Bałam się, że to może być jakaś trucizna.
- Dlaczego nie zapytała się pani profesora Snape'a? – zapytał dyrektor.
- A niby dlaczego miałabym? To profesor Slughorn uczy Eliksirów.
-Profesor Snape także jest Mistrzem Eliksirów – wtrącił pracownik ministerstwa.
- Tak słyszałam, ale to profesor Slughorn jest moim nauczycielem.
- Dobrze. Cornelio czy widziałaś może coś podejrzanego? – znów zapytał dyrektor.
- Nie. Słyszałam, że profesor się z kimś wita, ale nie wiem kto to był. Nie znam wszystkich uczniów.
CZYTASZ
Cornelia Snape / Harry Potter - Czas na wybór
FanfictionNowe życie... Nowe wybory... Nowa miłość... Nowa misja... Nowa zdrada... Nowa Ona... Będzie to historia Cory Snape - córki Severusa Snape'a. Opowieść o życiu jakie przyszło jej wieść po śmierci matki. Zaczyna się ona w wakacje przed 6 rokiem Harreg...