Zgredek przeniósł ich prosto do Pokoju Życzeń. Pomieszczenie było niemal całe wypełnione różnymi przedmiotami. Wszędzie stały wysokie do sufitu sterty rzeczy zostawionych tu przez uczniów. Rozejrzeli się po Sali. Nie mieli pojęcia, gdzie szukać. Rozdzielili się. Hermiona podeszła do jednej ze stert i ostrożnie zaczęła przeglądać leżące na stoliku przedmioty. Przestała, gdy usłyszała za sobą kroki. Wyciągnęła swoją różdżkę przed siebie i cofnęła się kilka kroków. Wpadła na kogoś, w jednej sekundzie odwróciła się przodem do nieznajomego i wypowiedziała zaklęcie:
- Ekspe... Malfoy? - zapytała bardzo zdziwiona na widok Ślizgona.
- Granger? A co ty niby tu robisz? - zapytał równie zdziwiony jej obecnością.
- Hermiona! - usłyszeli krzyk jej przyjaciół. Po chwili obok nich pojawili się jej przyjaciele. Draco spojrzał na nich lekko rozbawiony.
- Czyli cała złota trójca pojawiła się w Hogwarcie... Miałeś mnie uprzedzić, Potter.
- Mała zmiana planów. Musieliśmy uciekać przed szmalcownikami - wyjaśnił Harry, a Ron stał i zdziwiony ich rozmową uważnie się im przyglądał. - Znalazłeś coś?
- Nie jestem twoim prywatnym detektywem, Potter. Pomaganie tobie, to nie jedyne moje hobby, więc...
- Zaraz - przerwał mu Ron - Czy ktoś mi powie, co tu się dzieje? - Wszyscy milczeli. - Harry?
- Ja ci powiem, Weasley - po chwili odezwał się Malfoy. - Twoi szanowny przyjaciel, jak wiesz musi znaleźć coś w tym pokoju. Żeby nie narażać na niebezpieczeństwo waszych równie szanownych przyjaciół, poprosił o pomoc mnie - Śmierciożercę Dracona Lucjusza Malfoya, bo moje życie nic dla niego nie znaczy, a ja musiałem mu pomóc, bo obowiązuje mnie przysięga - Wyjaśnił, niczym małemu dziecku.
- Poprosiłeś o pomoc jego?! - zapytał głośno Ron i spojrzał na chłopaka z obrzydzeniem w oczach. - I to bez naszej wiedzy? - spojrzał na przyjaciela, a potem na dziewczynę, która z zagryzioną wargą wpatrywała się w swoje buty.
- Wiedziałaś! - krzyknął, a Hermiona lekko podskoczyła ze strachu.
- Ron. Musieliśmy coś zrobić. Wiedziałem, że się na to nie zgodzisz, więc zrobiliśmy to za twoimi plecami. - wyjaśnił spokojnie Harry, ale Weasley wręcz kipiał ze złości.
- Tacy z was przyjaciele! Przez sześć lat nas poniżał, nie raz próbował nas skrzywdzić, a teraz gdy zrobił jedną dobrą rzecz, będzie nam pomagał! Wiecie, co? Skoro macie Malfoya, to ja wam nie jestem już potrzebny - powiedział zrezygnowany i ruszył w kierunku wyjścia.
- Ron! Przestań! - Krzyknęła Hermiona i pobiegła za nim. Złapała go za ramię. - Przestań. Jesteśmy przyjaciółmi. Nie możesz tak po prostu wyjść - spojrzał na nią obojętnie.
- Nie jesteś moją przyjaciółką... Jesteś kimś znacznie ważniejszym - powiedział zimno - Kocham cię... a ty... robisz takie coś... bardziej ufasz Malfoyowi, niż mi.
- Ron... Ja... Przepraszam. Nie wiedziałam, że ty... Traktuję ciebie i Harrego, jak braci. Kocham cię, ale... nie w ten sposób. Jesteśmy przyjaciółmi...
- Już nie! - krzyknął i wyrwał się z jej uścisku. Wybiegł z Pokoju Życzeń. Hermiona rozpłakała się i upadła na kolana. Harry od razu do niej podszedł i przytulił mocno.
- Nie chcę wam przeszkadzać - powiedział po chwili Malfoy - Ale jeśli ktoś go zobaczy, to możecie mieć problemy. Wiecie, jaki jest Weasley... On może zrobić jakąś głupo... - przerwał, bo otrzymał od Wybrańca mocny cios w szczękę. Uderzenie lekko go zamroczyło, ale po chwili masował bolące miejsce. Spojrzał na Pottera, stojącego przed nim. Jego dłonie zaciśnięte były w pięści, a oczy błyszczały niebezpiecznie w furii.
CZYTASZ
Cornelia Snape / Harry Potter - Czas na wybór
FanfictionNowe życie... Nowe wybory... Nowa miłość... Nowa misja... Nowa zdrada... Nowa Ona... Będzie to historia Cory Snape - córki Severusa Snape'a. Opowieść o życiu jakie przyszło jej wieść po śmierci matki. Zaczyna się ona w wakacje przed 6 rokiem Harreg...