KONSEKWENCJE

1.8K 83 11
                                    

Cora siedziała właśnie w bibliotece, od jej wagarów minęły dwa dni. Musiała nadrobić zaległości i poszukać sposobu, by rozwiać swoje wątpliwości. Siedziała właśnie nad grubym tomem podstaw magomedycyny, gdy obok niej na krześle ktoś usiadł.

- Cześć – powiedział Harry, a Cora lekko podskoczyła zdziwiona obecnością chłopaka. Zamknęła czytaną książkę.

- Cz...eść? Co ty tu robisz? – zapytała lekko zaniepokojona tym, dlaczego Potter przy niej usiadł.

- Siedzę.

- Aha.

- Chciałem zapytać się, czy wszystko Ok? Ostatnio nie wyglądałaś najlepiej – powiedział po chwili. Nie. On znów zaczyna.

- Tak, ze mną jest wszystko w porządku.

- Zemdlałaś – zauważył. Czy on się martwi?

- Tak, ale to nie jest twoja sprawa – powiedziała trochę za ostro, ale musiała się go pozbyć jak najszybciej.

- Ja... Myślałem, że... mnie lubisz.

- To źle myślałeś – powiedziała zimno. Musiała to zrobić. Nie chciała, ale nie mogła ryzykować. Harry spojrzał na nią zdziwiony. Wiedziała, że był zawiedziony jej odpowiedzią. Wstał z miejsca i podniesioną głową odszedł bez słowa. Teraz powinien się już odczepić. Westchnęła głęboko, a w jej oczach pojawiły się łzy. Właśnie powiedziała chłopakowi, którego kochała, że nic do niego nie czuje. Było jej z tym źle, ale to było to co powinna zrobić już dawno. To i tak nie miało przyszłości.

...

W piątek, cztery dni po wagarach postanowiła wreszcie porozmawiać z ojcem. Bała się mu przyznać, ale wiedziała, że tylko on może jej pomóc.

Po kolacji szła korytarzem jak na ścięcie i cały czas wahała się, czy powinna to zrobić. Stała przed gabinetem Snape'a i już miała wracać, gdy drzwi się otworzyły. Przeszedł przez nie Severus. Zobaczył córkę. Był zdziwiony, że tu ją widzi. Miał iść do Dumbledore'a, ale wiedział, że nie przyszłaby tu, gdyby nie miała jakiegoś ważnego powodu. Dyrektor musiał poczekać.

- Cora, co cię do mnie sprowadza? – Dziewczyna stała w miejscu i patrzyła na swoje stopy.

- Idziesz gdzieś? Ja nie chcę ci przeszkadzać...

- Mam czas. Chodź – powiedział i wszedł z powrotem do swojego gabinetu. Cornelia nie ruszyła się. – Cora wejdź – zachęcił ją. Niepewnie weszła do pomieszczenia. Snape usiadł za biurkiem i wskazał dziewczynie krzesło. Usiadła. Wzięła głęboki wdech.

- Muszę Ci coś powiedzieć.

- Słucham – powiedział po chwili, bo jego córka milczała.

- Wysłuchaj mnie do końca i nie denerwuj się – zaczęła spokojnie.

- Jak mam się nie denerwować, kiedy mówisz mi takie rzeczy? – zapytał, a dziewczyna spojrzała na niego. W oczach miała łzy.

- Jestem w ciąży – powiedziała cicho.

- Słucham?!

- Jestem w ciąży – powtórzyła głośniej.

- Słyszałem za pierwszym razem! – krzyknął wstając z miejsca. – Jeśli to żart, to przyrzekam, że nie mam poczucia humoru.

- To nie żart.

- Czy ty zdajesz sobie sprawę jakie to nieodpowiedzialne? Masz 16 lat!

- Tak, wiem... - przyznała ze spuszczoną głową. Było jej wstyd. Wiedziała, że ojciec tak zareaguje.

Cornelia Snape / Harry Potter - Czas na wybórOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz