24

538 26 1
                                    

06.07.

-I ona tak po prostu z nim zerwała! -Crystall opowiadała kolejną opowieść o kolejnej przyjaciółce, która przeżyła w ostatnim czasie rozterkę miłosną.

Sam siedziała obok, czekając na swoją kolej, zaś Leaha przysiadła na wolnym fotelu po prawej stronie. Zawzięcie grała w Piano Titles, by nie dochodziły do niej idiotyczne opowieści przyszłej panny młodej. Głośno westchnęła, kiedy znów się skuła na świątecznej piosence. Zacisnęła dłonie na swojej komórce, po czym wyłączyła grę i zaczęła przeglądać się pracy fryzjerki. Była Amerykanką, która przeprowadziła się, by zaznać choć trochę spokoju wewnętrznego. Lisa, bo tak jej było na imię, z łatwością zaplatała pokręcone włosy w warkocza, jednym uchem wpuszczając, a drugim wypuszczając, to co mówiła Crystall.

Dzwonek przy drzwiach wesoło zabrzęczał a do środka wszedł wysoki i dobrze zbudowany mężczyzna. Jego biała obcisła koszulka pokazywała mięśnie. Spod szarej czapki z daszkiem, wystawały kosmyki brązowych włosów. Jego usta były rozciągnięte w uśmiechu, a na nosie miał okulary przeciwsłoneczne. Rozejrzał się dookoła, przykuwając wzrok Crystall, która przestała na chwilę opowiadać o sobie i skupiła wzrok na mężczyźnie. Leah niezainteresowana niczym na nowo zaczęła grać w grę. Musiała przyznać, że był przystojny; opalone, wysportowane ciało - czego kobieta chce więcej?

Wzrok chłopaka utkwił w lustrze, przed którym siedziała Green. Uśmiechnął się jeszcze szerzej i szybkim krokiem przemierzył odległość do fotela, na którym siedziała.

-Leah? Leah Green? -zapytał, stając przed nią. Blondynka uniosła wzrok znad telefonu i zdezorientowana pokiwała głową. Kojarzyła ten głos, tylko miała problem z dopasowaniem. Czy to wujek Elton? -pomyślała, marszcząc brwi.

-Nie poznajesz mnie! -ściągnął okulary ze swojego nosa. Dziewczyna widząc jego pełną twarz zaczęła piszczeć. Zaskoczyła z fotela i rzuciła nu się w ramiona. Chłopak bez zająknięcia objął ją w pasie, zaś Green wyskoczyła na jego biodra. -Matko, tęskniłem za tobą! -usiadł na jej dawnym miejscu. Ściągnął swoją czapkę z głowy i czekał aż się od niego odsunie.

-Nie wierzę, że tutaj jesteś! -pokręciła głową, śmiejąc się. -Co tutaj w ogóle robisz? Jest wujek? Dawno go nie widziałam! I ciebie też. Minęły wieki!

-Jestem szefem tej bandy tutaj. -parsknął śmiechem. Leah szeroko otworzyła oczy.

-Czyli przeniosłeś się tutaj na stałe! -szatyn pokiwał głową.

-A ty co tutaj robisz?

-To... To długa historia... -wtem usłyszała odchrząknięcie po swojej prawej stronie. Leah słysząc to zacisnęła swoje oczy, głośno wzdychając. -To jest Crystall, a tam dalej to Sam. Przyszła szwagierka i siostra mojego przyjaciela. -Brock zerwała się ze swojego miejsca i ruszyła do dwójki. Wystawiła dłoń w kierunku mężczyzny i przedstawiła się.

-Crystall. A ty to?

-Gabe. Miło mi cię poznać. -potrząsnął jej dłonią, po czym szybko ją puścił, by powrócić do rozmowy.

-Więc to z tobą musiałam wczoraj rozmawiać. -Crystall nie dawała na wygraną. Chciała się dowiedzieć więcej o tym przystojniaku.

-Otóż to. Mam nadzieję, że podoba się Pani praca Lisy. -powiedział, uśmiechając się.

-Jaka tam Pani! Mów mi po imieniu! Jestem bardzo...

-Czy możemy skończyć? Za panią są inne osoby do strzyżenia i układania włosów. -Lisa przerwała ten ewidentny flirt i tylko czekała aż na siedzeniu z powrotem zasiądzie blondynka. Oburzona tym, że przerwano jej rozmowę-flirtowanie, z nietęgą miną wróciła na fotel. Gabe czując się nieco zażenowany tą krótką rozmową, pokiwał głową, dając jej znak, że chce z nią porozmawiać na osobności. 

spotted | malik ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz