27

503 19 3
                                    

13.07

-Jestem przystojnym Latynosem. Mieszkam w New Jersey... Mogłabym się nawet tam przeprowadzić. Nie jest tam najładniej, ale... -mruczała do siebie Gina. Pomimo później godziny, niezmęczona babcia Malik, siedziała na kanapie w salonie przy zaświeconej lampce i przeglądała mężczyzn, jakich oferował jej Tinder.

Było już blisko drugiej w nocy, kiedy z jednej strony korespondowała z pewnym mężczyzną z Europy, a z drugiej dalej szukała wybranka. Wtem usłyszała skrzypiące schody. Spanikowana, że to jej syn, a co gorsze jego żona, włożyła telefon pod poduszkę, a sama położyła na niej głowę. Nie miała zamiaru zasypać. To prawda, możliwe, że tego nie przemyślała  -Przeglądania Tindera w salonie, oczywiście. Miała jedynie nadzieję, że to nie jest synowa.

-Pójdzie ze mną do łóżka, mówię ci.

-Ale po co ci to? -dwa damskie głosy, roznosiły się po kuchni.

-Och, chcę jej utrzeć nosa i po raz ostatni się zabawić.

-Bezsensowne. Daj im żyć w spoko...

-Dlaczego się tak wzbraniasz?

-To jest nienormalne. Zrozum: Ona nic ci nie zrobiła.

-Jest ładna, a on był kiedyś mój.

-Och, gdybyś nie zaczęła romansu, to byłby dalej twój, ale jesteś za głupia.

-Oj przestań. Będę go mieć z powrotem, albo... Mam lepszy pomysł.

Nagłe zmęczenie wzięło górę i babcia usnęła.

14.07.

-Nie chcę. -wymruczała w poduszkę Leah, która głową miała zwróconą właśnie w tamtą stronę. Ta noc nie była długa. Dziewczyna nawet się nie wyspała.

Po szóstej drzwi do sypialni się otworzyły, a do środka wpadła Sally -wróżba Crystall, która bezczelnie rzuciła się prosto do nóg Zayna. Obudziła go przez łaskotanie w stopy. Zbudzony, podniósł głowę, by sprawdzić co się dzieje. Widząc Sally, uniósł brew do góry, nie rozumiejąc jakim cudem znalazła się w ich pokoju. Dziewczyna jedynie zachichotała i usiadła tuż obok niego. Uśmiechnęła się do niego zalotnie, po czym wyszeptała mu do ucha kilka słów. Następnie złożyła pocałunek w kąciku jego ust i szybciutko wybiegła z pomieszczenia. Dosyć zdziwiony Malik spojrzał na drzwi, po czym przetarł oczy. Czas było wstawać, pomimo, że godzina była naprawdę wczesna.

Usiadł wyżej, by mieć lepszy dostęp do dziewczyny obok siebie. Pogładził jej włosy, na co ta wydała z siebie głośny pomruk. Zaśmiał się pod nosem, po czym położył się na boku.

-Leah, bączku. Wstawaj. -ponownie położył dużą dłoń na jej głowie.

-Nie chcę. -rzuciła. Naprawdę nie miała ochoty wstawać.

Malik ściągnął rękę z jej makówki, jednak Green jak na zawołanie, odnalazła ją i położyła ją z powrotem. Brunet zachichotał pod nosem, ale na nowo zaczął ją smyrać po głowie. Znów powoli popadała w sen. Malik, widząc jej reakcję, oderwał dłoń od jej makówki, po czym złapał za ramiona i przekręcił, tak aby jej twarz była zwrócona w jego stronę. Blondynka wymruczała kilka przekleństw, po czym z niechęcią otworzyła oczy.

-Hej. -wymruczał pod nosem, zbliżając się do jej ust. Uśmiechnęła się do niego. Nim ich wargi zdążyły się zetknąć, do pokoju weszła Sam wraz z Crystall. Usiadły na brzegu łóżka, unosząc swoje brwi do góry. Malik głośno westchnął, spoglądając na obie.

-Wstawaj, Zayn. Jesteś nam potrzebny. -powiedziała jedna z blondynek.

-Wyjedźcie. Nie mam zamiaru być na każde zawołanie. -palcem wskazał na drzwi.

spotted | malik ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz