Rozdział 22

1K 92 7
                                        

Alex nie potrafiła zrozumieć działania Teodora tak, jak nigdy nie potrafiła zrozumieć miłości. Już następnego dnia odczuła jego brak i było to bardzo dziwne uczuć. Wszyscy szybko zauważyli, że Teodor jakby zrezygnował, co bardzo ucieszyło Kiana i Williama. Sama Alex nie była pewna, czy jest szczęśliwa z tego powodu. Jeszcze parę tygodni temu oddałaby wszystko za taki stan rzeczy, teraz pragnęła, by Teodor jednak był blisko.

Dni zamieniały się w tygodnie. Śnieg stopniał i często padał deszcz albo święciło słońce. Pojawiło się kolejne morderstwo mugolskiej rodziny. Powrócił sezon Quidditcha. Tygodnie zmieniły się w miesiąc, podczas którego Alex intensywnie pracowała nad swoim eliksirem i w końcu, właśnie tego miesiąca, pod koniec marca, Alex dokonała odkrycia. Eliksir, który uwarzyła, prawdopodobnie był lekarstwem na wilkołactwo.

Podekscytowana zaprosiła do pracowni profesora Dumbledore'a i przedstawiła mu swoje wyniki badań.

- Więc... - rozpoczęła tłumaczenie. - Głównym składnikiem eliksiru jest sproszkowany kamień księżycowy i tojad. Kamień księżycowy, którego właściwości badał Nicolas, reagował na światło księżyca w pełni. To z jego książki i listów podjęłam próbę wykorzystania go. - Alex wiedziała, że to tylko część prawdy. Gdyby w święta nie miała snu z Remusem, nigdy by tego nie wymyśliła. - Tojad był oczywisty. Eliksir Tojadowy pomaga wilkołakom przetrwać pełnię, więc logiczne, że i on musiał się tutaj znaleźć. Dalej jest krew i jad wilkołaka w bardzo małych ilościach. Jest jeszcze dużo mniejszych składników - wskazała na zapisaną tablicę - a czas poszczególnych etapów ważenia różny. Ilość składników zależy od wagi i wysokości osobnika. Należy jednak zacząć ważyć eliksir, kiedy księżyca zaczyna ubywać i podać go przed nowiem, to bardzo ważne. Wszystkie moje notatki są do pana dyspozycji. Może pan je przeczytać, a nawet byłoby mi bardzo miło, gdyby zechciał pan to zrobić.

Niebieskie oczy Albusa Dumbledore'a świeciły podziwem i szacunkiem. Alex nerwowo przestąpiła z nogi na nogę, kiedy dyrektor stał przed tablicą i czytał przywieszone do niej notatki.

- Jad i krew też znalazły się w tym eliksirze? - zapytał Dumbledore. - Po co?

- Śladowe ilości są po to, by składniki odpowiednio zareagowały i żeby po wstrzyknięciu eliksiru do krwi, nie doszło do komplikacji. Oczywiście to wszystko może być jedną, wielką pomyłką, ale wszelkie próby, które przeprowadziłam, zakończyły się pomyślnie. Boję się jednak, że coś przeoczyłam, że wystąpią jakieś komplikacje podczas procesu leczenia, że kiedy ktoś spożyje przyrządzone lekarstwo, to umrze.

- Rozumiem twoje obawy kochana Alex, ale to wszystko - jeszcze raz objął wzrokiem wykresy, wyliczenia i notatki - to jest naprawdę bardzo interesujące i jeśli nawet malutka część z tego jest krokiem do odkrycia lekarstwa na wilkołactwo, to dla ciebie i ludzkości jest już to bardzo duży sukces. Idę natychmiast wysłać listy. Za dwa dni zbierze się komisja. Przygotuj się, bardzo porządnie i zbierz w sobie dużo cierpliwości. Wątpię, by ktoś to zignorował, Alex. To duże odkrycie, które na pewno zostanie zbadane przez specjalistów. Na ten czas ciesz się wolnym dniem Alex.

Alex uśmiechnęła się przyjaźnie do Dumbledore'a i odprowadziła go wzrokiem, kiedy opuszczał pracownię.

Poczuła ulgę wymieszaną z radością i ekscytacją. Zrobiła coś. Coś na pewno zrobiła, a jakie rezultaty osiągnie to coś, dowie się w bliższej lub dalszej przyszłości. Jednocześnie poczuła się pusta. Jak komisja zaakceptuje jej eliksir i weźmie go na własne badania, to co będzie robić w czasie oczekiwania na ich rezultaty?

Postanowiła, że w końcu może się oddać innym przyjemnością i zaplanowała, że podczas kolacji zakradnie się do gabinetu profesora Slughorna i zobaczy, co skrywa klapa pod obrazem, który sam się maluje. Kolacja była jej jedną nadzieją, bo miała pewność, że nie będzie tam wtedy profesora. Tak więc z peleryną niewidką w kieszeni, mapą huncwotów w jedynej ręce i różdżką w drugiej, podczas kolacji zeszła bezproblemowo do lochów, a tam spokojnie weszła do gabinetu profesora Slughorna.

Better LifeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz