Rozdział 5

1.4K 123 18
                                    

Pierwszy września nastał zdecydowanie za szybko. Był to duszny i upalny dzień. Niebo nie pokrywała ani jedna chmurka, a spoceni ludzie marzyli, by napić się jedynie chłodnej lemoniady i ukryć w cieniu.

Kiedy Alex pchała wózek przez peron dziewięć i trzy czwarte w kłębach drapiącego w płuca dymu, Dżudżu, siedząca w klatce, rozglądała się na boki, wydając z siebie dziwne skrzeki i piski. Uczniowie przyglądali się nowemu zwierzątku Alex z niezwykłą fascynacją.

- Harry! - krzyknął Lucas.

Potter senior i junior pomachali do nich wesoło, a Dżudżu zapiszczała wesoło, wiedząc Harry'ego.

- Cześć mała! - przywitał się z małpką i palcem podrapał ją za uchem.

- Wow, Syriusz podziwiam cię, że się zgodziłeś - zaśmiał się James i klepnął przyjaciela w plecy. - Jaki dzieciaki, gotowi na szósty rok. Gdzie mój chrześniak? Chcę mu pożyczyć udanego ostatniego roku.

Chris pojawił się znikąd.

- Dzięki! - zawołał.

- Chłopie, wyszalej się tam, póki możesz.

- James! - warknął Syriusz. - Chris ma się skupić na OWUTEMACH.

- A przypomnieć ci jak ty się skupiałeś na końcowych egzaminach? - zaśmiał się James, a Syriusz zrobił urażoną minę.

Kufry zostały wpakowane do pociągu, a Dżudżu niezbyt miło przeżyła chwilowe rozstanie ze swoją właścicielką. Lucas zawołał:

- Idzie wujek Reg i Nathaniel.

Rzeczywiście dwójka wyłoniła się z kłębów pary i przystanęła obok nich.

- Są takie korki na mieście, że myślałem, że nie zdążymy - wysapał Regulus. Mijające lata sprawiły, że postarzał się nieznacznie. Włosy sięgały mu teraz prawie do ramion, a mięśnie ramion zostały rozbudowane, ale ciągle uśmiechał się promiennie, a jego niebieskie oczy świeciły tym samym radosnym blaskiem.

- Było się teleportować - odparł Nathaniel. Był to chłopak wysoki i szczupły. Kiedy przystanął obok Chrisa, wyraźnie można było zobaczyć, że syn Syriusza jest bardziej rozbudowany w ramionach. Poza tym Nathaniel, jak większość męskich członków rodziny Black, posiadał kwadratową szczękę. Niebieskie oczy zazwyczaj przyjazne, lubiły świecić dziwnym blaskiem. Jasnobrązowe włosy zaczesywał do góry. Poruszał się energicznie i z gracją.

- Właśnie tato, było się teleportować - powiedziała Alex.

Rozbrzmiał piskliwy gwizdek. Pociąg za chwilę miał odjechać i rozpoczęły się pożegnania.

- Chris naprawdę skup się egzaminach - powiedział Syriusz, klepiąc lekko syna po plecach. - Lucas, nie rozrabiaj aż tyle. W ostatnim roku dostawałem ze szkoły za wiele sów, a ty Alex... Po prostu bądź sobą.

- Harry, kopnij ode mnie pannę Norris!

- Dobrze tato!

Regulus spojrzał dziwnie na tę dwójkę.

- Nath, powodzenia na egzaminach. W razie problemów pisz.

- Jasne tato.

Dzieci wpakowały się do pociągu, drzwi zostały zatrzaśnięte i po chwili lokomotywa ruszyła. Większość uczniów machała swoim rodzicom, a ci im odmachiwali, dopóki ostatni wagon nie zniknął za zakrętem.

- Chodź Nath, poszukamy Williama - powiedział Chris.

- Pewnie siedzi w wagonie prefektów - odparł Nathaniel.

Better LifeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz