Ubrana w różową, plisowaną spódnicę i czarną bluzkę kobieta, wstała szybko, gdy do przytulnego pomierzenia, w którym się znajdowała, weszła druga kobieta. Była młodsza od niej, ubrana elegancko, ale jednocześnie swobodnie. Obie uśmiechnęły się do siebie, gdy tylko ich spojrzenia się napotkały.
- Cieszę się, że pani przyszła panno Black - powiedziała pierwsza, wyciągając swoją dłoń. Alex ją uścisnęła. - Amanda Wood, naprawdę miło mi poznać.
- Mnie również - powiedziała Alex.
Obie usiadły na wygodnej kanapie. Amanda machnęła różdżką i herbata z kwiecistego dzbanka przelała się do filiżanek.
- Bardzo się cieszę, że zechciała mi pani udzielić wywiadu. To pani pierwszy wywiad od paru lat, prawda?
Czas zawsze płynie tak samo. Czasami nam się wydaje, że płynie szybciej, a raz wolniej, ale jest to tylko sposób, w jaki go postrzegamy. Postrzegamy go płynącego szybko w trudnych chwilach, aby mieć go więcej w chwilach, kiedy jesteśmy szczęśliwi.
Wydawać by się mogło, że od czerwca tysiąc dziewięćset dziewięćdziesiątego siódmego minął zaledwie miesiąc, ale prawda prezentuje się inaczej. Kartki z kalendarza spadały bardzo szybko, ustępując miejsca nowym datom. Dni przemijały w miesiące, te zaś w lata. Czy ktokolwiek mógłby posądzić, że minęły trzy lata?
- Proszę mówić mi Alex - powiedziała przyjaźnie. - Tak, to mój pierwszy wywiad odkąd udzieliłam ostatniego w lecie tysiąc dziewięćset dziewięćdziesiątego siódmego. Przyznam szczerze, że trochę się stresuję.
- Nie ma czego - zapewniła ją Amanda. - Od tamtego dnia minęło trochę czasu. Ukończyłaś Hogwart, założyłaś rodzinę i pracujesz w londyńskim laboratorium do spraw eliksirów. Jak ci się żyje ze świadomością, że nie jesteś już dzieckiem?
Alex zaśmiała się krótko.
- Och, myślę, że nadal nim jestem. Gdzieś wewnątrz siebie nadal czuję się malutką dziewczynką, ale bardzo lubię ten stan.
- Jesteś jedną z najbardziej rozpoznawalnych osób w czarodziejskim świecie. Jak się z tym czujesz?
- Myślę, że normalnie. Staram się chronić życie prywatne i zawodowe. To klucz do normalności.
Amanda uśmiechnęła się lekko, a Alex upiła łyk herbaty. Czuła się swobodnie. Myślała, że będzie gorzej.
- W wieku szesnastu lat wynalazłaś lekarstwo na wilkołactwo. Czy pracujesz teraz nad czymś konkretnym? - zapytała Amanda. Samonotujące pióro lewitowało tuż obok i zapisywało wszystko w notatniku.
- Przyznam szczerze, że nie. Jestem pochłonięta przez kilka mniejszych projektów, ale nie jest to coś, czego byśmy nie wiedzieli.
- Społeczność wampirza domaga się od ciebie próby wynalezienia lekarstwa na ich problem. Jak to skomentujesz?
- Nie potrafię tego skomentować - odpowiedziała Alex, która była już przytłoczona powracającym tematem. - Dostaję od nich masę listów i gróźb. Bardzo chciałabym im pomóc, ale ten moment są inne sprawy, na których chciałbym się skupić.
Amanda uśmiechnęła się bardzo szeroko.
- No właśnie! Za cztery miesiące wychodzisz za mąż. Jak się czuje przyszła pani Nott?
Alex uśmiechnęła się lekko.
- Poddenerwowana.
- Streścisz nam historię twoją i Teodora?
Alex uśmiechnęła się lekko na wspomnienie tamtych dni.
- Był totalnie we mnie zakochany, a ja bałam się miłości. Wszystko skumulowało się w szóstej klasie, kiedy ja szukałam lekarstwa na wilkołactwo, a on rywalizował o mnie z jeszcze dwoma innymi chłopakami. Teraz wydaje mi się, że w tamtym okresie był bardzo przez to przytłoczony. Później ze mnie zrezygnował, twierdząc, że poczeka, aż będę gotowa na miłość.

CZYTASZ
Better Life
FanfictionVoldemort umarł, a czarodziejski świat odetchnął z ulgą. Na miejsce strachu i niepokoju wcisnęło się szczęście i pogoda ducha. Alex Black od najmłodszych lat wykazuje się ponad przeciętną inteligencją, poczuciem humoru, lekkim sarkazm. Odziedziczony...