- No już! Siadać! Panie Nott, czy chce pan zaliczyć szlaban?
- Ależ skądże!
- To proszę usiąść – powiedział profesor Norton. W klasie po chwili zaległa absolutna cisza, przerywana jedynie przez ciche tykanie zegarka. Anthony przeleciał wzrokiem po uczniach. – No dobrze, dzisiaj porozmawiamy sobie o dementorach. Co wam mówi ta nazwa? – Tym razem wszyscy podnieśli ręce. – Panie Malfoy?
- Dementorzy to strażnicy Azkabanu. Wysysają duszę człowieka poprzez swoje pocałunki.
- Dobrze. Co jeszcze? Panno Granger?
- Dementorzy mają humanoidalny kształt, osiągają wielkość nawet do trzech metrów; są jednak zwykle okryte czarnym, postrzępionym płaszczem, okrywającym całe ich ciało, pozostawiając nieodsłonięte jedynie ręce i "twarz".
- Tak, bardzo dobrze. Dementorzy nie posiadają oczu, posiadają za to otwór w ich miejscu, który służy do wykonywania Pocałunku Dementora, czyli aktu wyssania duszy z ciała osobnika. W przeciwieństwie do innych magicznych stworzeń dementorzy unoszą się nad ziemią, nie mają bowiem nóg. No dobrze, a czy ktoś wie, jak dokładnie rozmnażają się dementorzy? – Tym razem już mniej osób podniosło ręce. – Harry?
- Poprzez mgłę.
- Niezbyt dokładnie, ale tak, poprzez mgłę. Zacznijmy od tego, że dementorzy są bezpłciowi, a rozmnażają się w dosyć interesujący sposób. Polega to na tym, iż najpierw tworzy się szara mgła, która jest czymś w rodzaju mieszaniny smutku i rozpaczy. Następnie osiada ona w jakimś ciemnym, wilgotnym miejscu i tak zaczyna powstawać, na zasadzie grzyba, młody dementor. Z czasem (po ok. 2 tygodniach) osiąga on już swoje pełne rozmiary i po prostu "odczepia się" od np. ściany. A kto widzi dementorów? Blaise Zabini?
- Tylko czarodzieje. Mugole i charłaki nie.
- Tak, dementorzy nie są widzialni dla mugoli, czy charłaków, lecz ci drudzy potrafią je wykryć i rozpoznać. Ci pierwsi natomiast tylko wykryć. Dementorzy, jak zostało wcześniej wspomniane, są ślepi, a swoje ofiary odszukują, wykrywając ślady pozytywnych uczuć, którymi się żywią. Wysysają wszelkie dobre wspomnienia z człowieka, pozostawiając tylko te najgorsze. Stałe przebywanie w obecności dementorów może doprowadzić do trwałej zmiany osobowości, czy nawet zaburzenia psychiki (od łagodnych postaci depresji nawet do skrajnych postaci szaleństwa) jak w przypadku długoletnich więźniów Azkabanu – powiedział i zamilkł na chwilę. Uczniowie wyczekiwali jego kolejnych słów. – Pocałunek Dementora, padło tutaj takie stwierdzenie, jest aktem wyssania duszy z ciała człowieka, w trakcie którego dementor przykłada swoje „usta" do twarzy ofiary i pozbawia go wszelkich uczuć, zamieniając go w niezdolną do myślenia i czucia istotę. Pocałunek Dementora nie jest równoznaczny ze śmiercią, jest czymś o wiele gorszym: dalsza egzystencja jest bezcelowa, gdyż pozbawiając duszy, pozbawia się także człowieczeństwa. Pocałunek jest karą stosowaną przez Ministerstwo Magii w stosunku do najgorszych przestępców.
- Jak wygląda pocałunek dementora w przypadku mugoli? – zapytała Pansy Parkinson.
- Pocałunek dementora wygląd identycznie w przypadku mugoli; objawy spotkania z dementorem są rozpoznawane przez mugolskich lekarzy jako demencja lub – w przypadku pocałunku – jako stały stan wegetatywny, jako że mózg ludzki, w przeciwieństwie do duszy, nie zostaje uszkodzony.
Alex podniosła rękę.
- Słucham cię Alex.
- Jak się przed nimi bronić?
Norton posłał w jej kierunku lekki uśmiech.
- Czekałem na to pytanie - wyznał. - Jest sposób, żeby się przed nimi obronić. Zaklęcie Patronusa. Czy ktoś wie, czym jest zaklęcie patronusa? Panie Moore?

CZYTASZ
Better Life
FanfictionVoldemort umarł, a czarodziejski świat odetchnął z ulgą. Na miejsce strachu i niepokoju wcisnęło się szczęście i pogoda ducha. Alex Black od najmłodszych lat wykazuje się ponad przeciętną inteligencją, poczuciem humoru, lekkim sarkazm. Odziedziczony...