Zakochani w mroku-Sevmione

Rozdział 15

Gdy obudziłam się nad ranem zaczęłam zastanawiać się dlaczego ja i Sev nie śpimy razem w pokoju. Postanowiłam, że po zajęciach go o to wypytam. Moje rozmyślania skończyłam równo o 7:00. Poszłam wtedy przygotować się na kolejny dzień szkoły.

Postanowiłam, że założę dziś na siebie zieloną sukienkę przed kolano, która jest rozkloszowana na dole. Do kompletu wybrałam czarne szpilki. Wykonałam makijaż i już gotowa udałam się na śniadanie do WS.
Gdy tylko weszłam to męska część rzucała mi tęskne wspomnienia, za to damska patrzyła na mnie nienawistnym wzrokiem.

Lekcje mijały swoim normalnym tempem. Oczywiście nie obyło się bez wybuchających kociołków, zniszczonych doniczek, czy też dużej utraty punktów przez Gryfonów.

Po zajęciach postanowiłam się przejść na wieżę astronomiczną. Było, jest i będzie to moje ulubione miejsce do rozmyślań. Usiadłam w tym miejscu gdzie zawsze i pozwoliłam moim myślą płynąć. Siedziałam tak do puki ktoś nie podszedł do mnie od tyłu i zakleił usta taśmą.

- Co już nie jesteś taka mądra.- mówiąc to napastnik wyrwał mi różdżkę z kieszeni. Rozpoznawałam ten głos. Nie mógł należeć do żadnej innej osoby. Ronald.
Moje ręce były przymocowane do ściany za pomocą jakiegoś zaklęcia. On swoimi rękami zaczą jeździć po moim ciele, a usta jeździły po mojej szyi.

Strasznie się bałam, jeszcze nigdy nie byłam w takiej lub podobnej sytuacji. To było straszne, jeszcze nigdy się tak nie bałam.

Zdarł ze mnie sukienkę i rzucił ją w odległy kąt. Przywarł rękami do moich piersi. Po niespełna 5 min zerwał ze mnie ostatnie dwa kawałki materiału.

POV HARRY
Chciałem pomyśleć o ostatnich wydarzeniach tyle się zmieniło. Postanowiłem pójść na moje ulubione miejsce do rozmyślań- wieżę astronomiczną.

Gdy wchodziłem po schodach usłyszałem krzyki. Nie zwlekając pobiegłem na sam szczyt. Zobaczyłem ja mój już były przyjaciel krzywdzi moją przyjaciółkę.

- Drętwota!!!

Ciało Ronalda opadło bezwładnie na ziemię, a ja od razu podbiegłem do Miony. Była nie przytomna. Okryłem ją swoją bluzą i przywołując ciało Ronalda teleportowałem nas do Riddle Manor...

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Hej hej kochani!!!

Wiem, że dawno mnie nie było, ale moja wena mnie opuściła 😭😭

Ale powracam z nowym
rozdziałem dla was.

Mam nadzieję, że wam się spodoba.

Myślę, że rozdziały będą się pojawiać częściej.

To PaPa i do następnego.