,,Plotka,,

29 6 5
                                    

Zaraz po przebudzeniu wzięłam do ręki swój telefon. Kurwa 9:49! Moje zajęcia zaczynały się o 10. Jednym słowem miałam przejebane. Szybko wstałam i ruszyłam do łazienki. Pominęłam prysznic. Umyłam tylko twarz rozczesałam włosy i pozostawiłam je rozpuszczone. W mgnieniu oka się ubrałam. Założyłam błękitną bluzkę do tego jeansowe szorty i biały luźny sweterek.

Zaraz po ubraniu się zbiegłam na dół

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Zaraz po ubraniu się zbiegłam na dół. Zrezygnowałam ze śniadania. Wypiłam tylko szklankę soku. Już miałam wychodzić kiedy nagle zostałam chwycona za nadgarstek.
-Podwioze Cię inaczej się spóźnisz-rzucił szybko po czym w mgnieniu oka znaleźliśmy się w jego samochodzie. Z piskiem opon odjechalismy. Po tej meczarnej ciszy dojechaliśmy do szkoły. Wszyscy patrzyli na mnie i na Brayana. On jak gdyby nic wyszedł z auta i skierował się do swojej paczki. Ja natomiast poszłam w kierunku drzwi frontowych. Na korytarzu zauważyłam Becky, Lie i Nicol.
-Hejka-powiedziały wszystkie odrywając się od siedzenia.
-Hejj-odpowiedziałam trochę zmieszana bo wszyscy od kąd weszłam do szkoły patrzyli się na mnie.
-Co jest?-zapytała troskliwie Nicol.
-Um... Wszyscy się na mnie gapią od kąd weszłam do szkoły.... czy ja aż tak źle wyglądam?-zapytałam zrezygnowana.
-Nie....myślę, że to nie o to chodzi... never mind-rzuciła chwilę po zastanowieniu.
-Chodźmy bo się spóźnimy-powiedziała Becky chwytając mnie za rękę.

Pierwsza lekcja minęła źle. Bardzo źle. Nie dość, że wszyscy się na mnie gapili jakbym im hmmm.... coś zrobiła? Tak właśnie tak. U innych czułam politowanie? Ale wiecie co najgorsze jest to, że zupełnie nie rozumiałam ich zachowania. Brayan nie obdarzył mnie ani jednym spojrzeniem. Cała biologię myślałam nad tym dziwnym zachowaniem. Co ja im takiego zrobiłam?! Jeszcze do tego nauczycielka uczepiła się mnie.  Przerwa minęła równie źle. Jeszcze w dodatku wydawało mi się, że dziewczyny wiedziały o co chodzi tylko nie chciały mi powiedzieć. Super. Widziałam jak wszyscy szeptają. Ten koszmar powracał. Wszyscy tak robili.  Marzyłam tylko o tym aby stąd uciec. Angielska literatura również szybko minęła.

Właśnie siedziałyśmy z dziewczynami na podwórku.
-Ja mam dość!-zajęczała Lia.
-Idę z sobą skończyć-powiedziała zrezygnowana Becky. W tym momencie popatrzyłam się na dziewczyny które koło nas przechodziły i ewidentnie mnie obgadywały. To już robi się na serio wkurzające. Każdy gapi się na mnie a ja tylko chyba nie wiem o co chodzi. Źle wyglądam? Mam coś na twarzy? Ktoś mi coś przykleił tak? Kurwa o co może chodzić?!
-Dziewczyny idę skoczyć z mostu-powiedziałam poważnie. Na raz wszystkie odwrociły się w moja stronę i popatrzyły jak na wariatke.
-Przecież ty masz to w małym paluszku-powiedziała,a raczej stwierdziła Nicol.
-Nie o to mi chodzi-powiedziałam uderzając się z plaskacza w twarz.
-A o co?-zapytała tym razem Becky.
-No nie udawajcie, że nie widzicie jak wszyscy gapią się na mnie i obgadują mnie! Non stop!-powiedziałam oburzona.
-Y wydaje ci się-powiedziała szybko Lia zanurzając się w książce.
-Dzięki-rzuciłam przez ramię i szybko poderwałam się do góry po czym ruszyłam w stronę szkoły.
-Gdzie ty idziesz?!-usłyszałam krzyk Becky, ale nie zareagowałam na niego. Weszłam szybko do szkoły i równie szybko poszłam pod klasę od chemi. Usiadłam zaraz koło niej na ławce. Wyjęłam telefon i właśnie przypomniałam siebie o Luku. Luke! Głupio tak teraz odpisać co nie? No trudno jestem głupia...

#Ros
Jezu Luk przepraszam wczoraj musiałam trochę pomóc w domu, a potem kompletnie padnięta poszłam spać. Dziś miałam sporo nauki jeszcze zaspałam do szkoły i o mało, a bym się spóźniała. Teraz mam trochę czasu więc pisze😦😞😕

Wysłane dobra jedno z głowy. I w tym momencie moje planowanie szlag trafił bo zadzwonił dzwonek co oznaczało koniec przerwy. Zaraz jak Pani weszła zajęłam miejsce obok okna. Chwilę po mnie weszły dziewczyny. Becky szybko obczaiła sale aż w końcu zauważyła mnie. Zajęła miejsce obok mnie. Jak gdyby nic!

Połowa lekcji za mną a już byłam chyba 8 razy przy tablicy. Super! Pisałam właśnie wzór na kwas kiedy nagle pod moja ręką znalazła się karteczka.

Czemu od nas tak poszłaś i gdzie byłaś?

Chwilę zastanawiałam się co odpisać. W końcu wzięłam kartkę.

Byłam w toalecie... sama nie wiem..

Oddałam szybko kartkę Becky i wróciłam do notowania. Chwilę później kartka pojawiła się z powrotem.

Co się stało ?

Chwilę myślałam co odpisać i czy znów toczyć to samo co na przerwie.

Nic.

Oddałam szybko kartkę i na całe szczęście Pani Piwko zadała nam zadanie które musieliśmy teraz zrobić. Dobra spokojnie Ros jeszcze tylko 2 wf. Dasz radę! Lekcja szybko dobiegła końca. Zebrałam szybko swoje rzeczy i nie czekając na dziewczyny ruszyłam do wyjścia. Nie obeszło się bez szmerów i rozmów kiedy przechodziłam. Udałam się jak najszybciej do szatni. Tam m moje szczęście nikogo nie było. Mogłam chwilę odetchnąć. Jednak moj spokój nie trwał zbyt długo. Weszły dziewczyny.
-Co jest?-zapytała Nicol kucając przy mnie.
-Nic-odpowiedziałam obojętnie, bo wiedziałam, że one i tak nie powiedzą mi o co chodzi.
-Yhm właśnie widzimy-dodała oburmuszona Lia.
-Nawet na nas nie zaczekałaś po lekcji tylko sobie poszłaś.
-Przepraszam, ale nie miałam ochoty dłużej patrzeć jak wszyscy wkoło obgadują mnie z niewiadomego dla mnie powodu- powiedziałam na jednym tchu.
-Jesteś nowa i...-nie dałam skończyć Becky.
-Minęły już prawie 3 miesiące i dopiero teraz zaczęli?-zakpiłam. Nie poznawałam siebie może dlatego, że bałam się znów poniżenia.
-Dobra Never mind-rzuciła obojętnie Lia i wszytkie zaczęły się przebierać. Chwilę po dzwonku weszły wszystkie dziewczyny. I zaczęło się.
-Jak było?-zapytała z ironią Stephany.
-Nie rozumiem?-zająkłam się.
-No jaki jest?-zaśmiała się szorstko Amanda.
-Kto....? O co wam chodzi?-zapytałam niepewnie.
-Jeszcze pytasz? Przespałaś się z moim chłopakiem to chociaż powiedz czy było Ci dobrze-powiedziała z wkurwieniem Amanda.
-Co!?-zapytałam, a raczej wykrzyczałam.
-Nie udawaj, że nie wiesz o co chodzi Brayan wszystko już powiedział-wyśmiała mnie Ashley.
-Czyli stąd...te wszystkie plotki?-zapytałam o mało nie rycząc.
-Wiesz co jesteś pojebana.. Ale nie widzę w tobie konkuręcji bo nie dość, że podobno jesteś słaba w łóżku to Brayan i tak ma Cię w dupie-zaśmiała mi się prosto w twarz Amanda. Szybko zebrałam rzeczy i wybiegłam stamtąd z hukiem. Kompletnie nie wiedziałam co zrobić ze sobą.... gdzie iść. Wybiegłam ze szkoły i ruszyłam do znienawidzonego miejsca: dom Collinsa. Wiedziałam, że powinien być w szkole także miałam wolną rękę żeby uciec stamtąd jak najdalej się da....


Hejka kochani😍 długo mnie nie było za co strasznie przepraszam😞 Ale to z powodu braku weny na pisanie tak trochę i braku czasu😧 mam nadzieję, że jesteście ze mną jeszcze😙 Coś tu dzieje się niedobrego u Ros no nie?😦 do następnego😚😘

Walcz O Nas ( W Trakcie Korekty)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz