Po południu w Blake lekcje dobiegły końca. Wróciłam do domu i przebrałam się z mojego szkolnego mundurku. Usiadłam przy biurku aby odrobić lekcję, wtedy zadzwonił mój telefon
- Halo, Delfina co tam?- zapytałam
- Musisz szybko przyjść, Tamara ogłosiła zapisy na kolejny open- powiedziała
- Nie wiem czy mam ochotę, jaki to open?
- Random open, chodzi o to że będziemy losowali kto występuje z kim- wytłumaczyła mi
- Dobrze przyjdę tam za chwilę
- To czekamy, buziaki
- Buziaki pa- rozłączyłam się i skończyłam odrabiać lekcje.W Rollerze dzisiaj było dość tłoczno. Podeszłam do Pedro i zapisałam się na open. Po tym Tamara zawołała nas pod scenę
- Dzieciaki, jutro o tej porze spotkamy się tutaj i wylosujemy zespoły na open
- Ilu osobowe będą grupy?- zapytał ktoś
- Dwu lub trzy, to zależy od ilości osób na konkursie- mówiła - do jutra!
Podeszłam do Matteo
- Cześć myślałem że nie przyjdziesz- powiedział
- Nie, dlaczego? - fuknęłam
- Nic po prostu myślałem że się nie wyrobisz- w tym momencie przez główne drzwi wpadła Luna, wpadła i to dosłownie. Matteo przeprosił mnie gestem głowy i podszedł do niej. Jak może zadawać się z tą nieudaczniczką, nie rozumiem go. Razem poszli na wrotkowisko, po cichu szłam za nimi żeby ich podsłuchać
- Gratuluje kelnereczko- powiedział mój chłopak
- Dzięki królu pawiu- odpowiedziała mu, nachyliłam się przy ścianie żeby lepiej ich słyszeć, ale nagle przestraszył mnie czyjś głos
- Co ty tu robisz Ambar? - zapytała Jazmin a ja wyzdrygnęłam się i złapałam za serce
- Jazmin! Nie skradaj się tak!- skarciłam ją
- Ups, przepraszam, kogo podsłuchujesz?- zapytała
- Teraz już nikogo bo mi przeszkodziłaś Jazmin!- krzyknęłam na nią przyciszonym głosem
- To skoro nikogo to mogę ci pokazać...
- Jazmin, nie możesz chodźmy już- powiedziałam
- Ale gdzie?- zapytała
- Mam pomysł- zrobiłam smutną minę i weszłam pomiędzy Lunę i Matteo
- Ko-Kochanie możemy porozmawiać?- zapytałam smutno
- Coś się stało?- odparł Matteo
- Nie...to znaczy tak- westchnęłam
- To ja może już pójdę- powiedziała Luna i wyszła
- Ambar co jest?- przybliżył się do mnie i popatrzył mi w oczy...