- Nie, nie w porządku- jąkała się Luna- nic się nie stało
- Lunita spokojnie, nie denerwuj się my tylko razem jeździliśmy- powiedziałam z opanowaniem
- Ja po prostu...Delfi mówiła że mnie szulałeś Simon- zwróciła się do chłopaka
- Tak, tak Luna, po prostu nie dokończyliśmy naszej rozmowy w rezydencji- powiedział i nerwowo na mnie popatrzył, był zdenerwowany tym że ktoś nas przyłapał
- Jasne w takim razie do zobaczenia w Rollerze- powiedziała Lunita, ja tylko siedziałam z boku i przypatrywałam się ich rozmowie
- Przecież możemy porozmawiać teraz- zaproponował Simon
- Nie chce wam przeszkadzać- zakłopotała się Lunita- jesteście zajęci, a z resztą...
- Lunita, spokojnie- włączyłam się w dyskusję- i tak już się zbierałam- wstałam i podjechałam kawałek po moje rzeczy- Pa Simon- pocałowałam chłopaka w policzek i odjechałam.
Etap pierwszy uważam za rozpoczęty...Po południu chciałam wyjść do Rollera, niestety moja chrzestna pokrzyżowała moje plany
- Ambar, chodź tu na chwilę- oznajmiła lodowatym tonem
- Tak ciociu?- zapytałam i odrzuciłam włosy do tyłu
- Chodź, siadaj musimy porozmawiać- powiedziała
- Ale, właśnie wychodziłam- odparłam
- Ambar, to ważne!- uniosła się, a ja posłusznie usiadłam- Słuchaj bo to dotyczy ciebie
- Słucham, słucham- powiedziałam
- Niestety moja pewna inwestycja nie powiodła się...
- Dlaczego mi o tym mówisz?- przerwałam jej
- Słuchaj dalej!- upomniała mnie - Z tego względu muszę wyjechać na kilka tygodni do Hiszpanii , Rey nie może załawtić tego za mnie- chyba skończyła
- Czy mam pojechać z tobą?- zapytałam
- Nie, nie ty masz szkołę, nie możesz pozwolić sobie na zaniedbanie- wyjaśniła pospiesznie
- Więc mam zostać tu sama?
- Nie będziesz sama, personel zaopiekuje się tobą należycie- odpowiedziała
- Dobrze, a kiedy wyjeżdżasz?- zapytałam trochę przerażona myślą zostania tutaj sama z Lunitą
- Dziś wieczorem, to nie cierpi zwłoki
- Dobrze, dobrze rozumiem- powiedziałam
- Idź już Ambar- oschło wydała rozkaz
- Do zobaczenia- wstałam i wyszłam na zewnątrz...W rollerze panowała napięta atmosfera ponieważ zaraz miało odbyć się losowanie do nowego random open'a. Z niecierpliwością czekałam na moje przyjaciółki, które jeszcze się nie pojawiły. Wzięłam do ręki telefon i wybrałam numer do Delfiny...Ugh poczta głosowa. Z wściekłości rzuciłam przedmiot na stół który wylądował tam z nie małym hukiem
- Proszę, proszę dlaczego Ambar jest taka wściekła- usłyszałam za sobą głos, obruciłam się, to Simon
- Haha po prostu się zdenerwowałm- odparłam
- Rozumiem- uśmiechnął się- ale chyba musimy sobie wyjaśnić tą sytuację z parku- powiedział
- Kochani proszę o uwagę- Tamara weszła na scenę
- Ambar?- zapytał
- Impuls- uśmiechnęłam się pod nosem i skupiłam na Tamarze, Simon tylko się zaśmiał nie ukrywając że podobał mu się ten pocałunek
-...a teraz podejdźcie tu i wylosujcie- z zamyślenia wyrwał mnie głos. W ciszy podeszłam i wyjęłam kulkę z woreczka. Czerwona...ciekawe kto będzie miał taką samą?
