Nerwowo przebierałam nogami i rozglądałam się na wszystkie strony.
Simon prosił mnie abym spotkała się z nim dzisiaj w Rollerze. Pojawiłam się tutaj tylko ze względu na niego.
Nie chcę tu więcej wracać. Mam i tak za dużo problemów. Jestem bardzo ciekawa co wyniknie z naszej rozmowy.
Chwilę potem w drzwiach pojawił się dobrze znany mi uśmiech.
- Cześć- uśmiechnęłam się do niego nieśmiało, było to totalnie nie w moim stylu ale ta cała sytuacja odebrała mi dużo pewności siebie
Na szczęście Simon odwzajemnił uśmiech i usiadł obok mnie
- Cześć, jak samopoczucie? - zapytał
- Dobrze, a co u ciebie?- założyłam włosy za ucho
- Niedobrze - odpowiedział z powagą w głosie
- Czemu?- zapytałam zmartwiona, tak dobrze było z nim rozmawiać
- Bo dziewczyna którą kocham jest przygnębiona przeze mnie- uśmiechnął się delikatnie co od razu odwzajemniłam
- Tak nie musi być- odpowiedziałam
- Rozmawiałas z Matteo?- zapytał ignorując moją wcześniejszą wypowiedź
- Tak, teraz Matteo musi porozmawiać z Luną- odparłam obojętnym tonem, mimo wszystko nie przepadałam za brunetką i cieszyłam się z każdej rzeczy jaka mogła sprawić jej ból
- Może skończmy to już?- spojrzałam na niego z przerażeniem w oczach, nie wiedziałam co ma na myśli
- Masz na myśli naszą znajomość?- wyszeptałam zasmucona
- Skąd!? Ambar- wziął mnie za rękę- mam na myśli naszą kłótnie, jesteś w trudnej sytuacji i chcę ci pomóc- powiedział
- A co z Matteo?
- Poczekamy aż porozmawia z Luną, ale teraz- wstał i pociągnął mnie za rękę żebym zrobiła to samo- czy uczynisz mi ten zaszczyt i zostaniesz moją dziewczyną ponownie?
- Oczywiście, nie mogłabym inaczej- przyciągnęłam go do siebie.
W tym uścisku mogłabym pozostać na zawsze.
***
Wieczorem w rezydencji atmosfera była bardzo napięta, Matteo przyszedł do Luny i już od długiego czasu rozmawiali w jej pokoju.Stałam za drzwiami, jeszcze nie powiedział jej o najważniejszym.
- Luna- zaczął a ja niespokojnie poruszyłam się na korytarzu- zanim pójdę jest jeszcze jedna rzecz o której musisz wiedzieć
- Jasne, słucham- zapytała beztrosko brunetka, przez chwilę zrobiło mi się jej nawet...żal?
- Będę ojcem- powiedział powoli
- Dziecko Ambar jest twoje!?- wykrzyknęła, połączyła fakty szybciej niż przypuszczałam
- Tak- odpowiedział przygnębiony
- Wpłynie to jakoś na nasz związek?- zapytała drżącym głosem
- Będzie trudniej- przyznał- ale nie zmieni to mojej miłości do ciebie- w pokoju zrobiło się cicho co znaczyło że już nic konkretnego się nie dowiem.