Chapter 16

490 20 7
                                    

Minęło kilka tygodni. Ale te tygodnie nie znaczyły zbyt dużo. To tylko kilkanaście dni. Nic w porównaniu do tego ile lat swojego życia zaprzepaściłam dla tego dziecka. Mojego dziecka.
Jeszcze nie dotarło to do mnie na tyle dobrze abym mogła się przejmować poinformowaniem o tym Matteo.
On jeszcze nic nie wie. Właściwie to wie tylko Simon i moja chrzestna.
Z tego właśnie powodu, nie mogłam do końca się tym cieszyć.
Żeby odbudować swoje życie najpierw muszę porozmawiać z Matteo, ale to nie teraz.
Teraz jestem zajęta nauką, bo przez ciążę muszę zdawać wszystkie egzaminy w trybie przyspieszonym.
To uciążliwe, kiedy cały czas masz nudności, mam nadzieję że szybko miną. 

Nie mogę się już doczekać końca roku. Po nim miałam iść na studia, ale teraz sprawa się skomplikowała. Jeszcze nie wiem co zrobię. Po prostu potrzebuję trochę więcej wolnego czasu. Teraz mam go zdecydowanie za mało. 

Odłożyłam książkę na biurko i usiadłam przed lustrem. Popatrzyłam na swoje zmęczone czytaniem oczy i potargane włosy

- Za mało śpisz Ambar- pomyślałam, chciałabym móc więcej ale bycie oschłą i wredną zajmuje bardzo dużo czasu, ale nie mogę się poddać. Chciałabym rzucić to wszystko i wyjechać jak najdalej. W sumie taką opcję też można rozważyć. Myślę że muszę poszukać lokum w jakimś odległym zakątku Argentyny, na ten moment chcę zniknąć. Wrócę za rok albo dwa, ale teraz taki wyjazd będzie dla mnie wybawieniem. Myślę że muszę porozmawiać o tym z chrzestną

***

- Ciociu masz chwilę?- zapytałam wchodząc do pomieszczenia z podniesioną głową, usiadłam na kanapie na przeciwko niej 

- Czego chcesz Ambar?- zapytała nie odrywając wzroku od książki którą czytała, jej zachowanie mnie zirytowało przez co wzięłam jej przedmiot z reki i położyłam na stoliku obok- O co chodzi?- zmroziła mnie wzrokiem 

- Chcę wyjechać- oznajmiłam ze śmiertelną powagą w głosie. Jej mina nie zmieniła się nawet o centymetr. Dalej patrzyła na mnie przenikliwym wzrokiem oczekując na wyjaśnienia 

- Co masz na myśli?- zapytała kiedy nie otrzymała ich ode mnie 

- Chcę na jakiś czas zmienić miejsce zamieszkania- powiedziałam w końcu 

- Zmienisz jak wyjedziesz na studia- odpowiedziała 

- Przecież dobrze wiesz że nie wiem czy na nie wyjadę- fuknęłam w jej stronę zakładając nogę na nogę i obrażając się na nią jak małe dziecko 

- Nie rozumiem o czy mówisz- powiedziała i zdjęła z nosa okulary- pojedziesz na nie i koniec, i usiądź prosto- poprawiła mnie, nienawidziłam jak to robiła

- Jak to pojadę?- zapytałam pewna że przez ciążę nie dam rady studiować - przecież jestem w ciąży-popatrzyłam na nią wymownym wzrokiem 

- Owszem to jest niewielkie utrudnienie, ale ja nie kazałam ci w nią zachodzić- prychnęła 

- Myślałam że to zrozumiesz

- A więc się przeliczyłaś, i nie oczekuj ode mnie więcej. Jedziesz na studia do Paryża i koniec...

***

I właśnie tak przebiegła moja rozmowa z nią. W tej chwili nie miałam ochoty wyjeżdżać na żadne studia i poczekać z nimi chodziaż do porodu. Niestety nie jest mi to pisane. Po prostu muszę zacisnąć zęby i uczyć się dalej. 

Mój telefon za wibrował, dostałam nową wiadomość od Jazmin

Simon mi powiedział, jak mogłaś być taką egoistyczną przyjaciółką, wiedzą już wszyscy

Jazmin

Czy to jakiś głupi żart ?

Simbar forever ❤Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz