Chapter 2

1K 28 6
                                    

...Luna i Simon!- krzyknęła Tamara ale nie docierało to do mnie. Jakim cudem para tych dwóch nieudaczników mogła wygrać, na pewno się przesłyszałam, Matteo popatrzył na mnie ze współczuciem. Wściekło zjechałam z wrotkowiska, Matteo pojechał za mną
- Ambar, wszystko w porządku- zapytał wyprzedzając mnie
- Tak- mruknęłam cicho i odjechałam do szatni. Trudno było mi poswstrzymać wściekłość, wpadłam tam ze łzami w oczach ale pozwoliłam sobie się rozpłakać, zaczęłam krzyczeć, wpadłam w szał, zrzuciłam wszystko co leżało na toaletce, z szyji zerwałam swoją kolię. W tym samym momencie do pomieszczenia weszła Luna
- Oj Ambar, przepraszam, nie wiedziałam że tu jesteś- zasłoniła oczy i w pośpiechu wyszła, nie dziwię się jej miałam rozmazany makijaż i potargane włosy od ciągnięcia za nie w furii, ale szybko musiałam dojść do porządku dziennego. Przebrałam się w swoje rzeczy, zmyłam makijaż i założyłam białe okulary przeciwsłoneczne, po czym udałam się do wyjścia.  Kiedy zabierałam swoje wrotki z szafki podszedł do mnie Matteo, nie odzywałam się do niego tylko wyszłam z Jam&Roller i zadzwoniłam po Tino aby mnie stąd zabrał.

W rezydencji przy kolacji z matką chrzestną nie poruszałam tematu konkursu, ale miałam wrażenie że i tak zostanie wywołany
- Powiedz Ambar jak w szkole? - zapytała mnie chrzestna
- Wszystko dobrze- zapewniłam ją
- To świetnie, mam nadzieję że nie zaniedbujesz nauki przez ten cały roller- powiedziała z odrazą
- Nie, spokojnie, nie grozi mi to - mruknęłam i odłożyłam sztućce - dziękuję nie będę już jadła- zdjęłam serwetkę z kolan i poszłam do siebie.

Kiedy wszyscy już spali, siedziałam na swoim łóżku i patrzyłam w ścianę, wtedy dostałam SMSa od Matteo

Księżniczko otwórz mi drzwi, czekam na dole

Odłożyłam telefon na szafkę nocną i poszłam mu otworzyć. Kiedy wszedł
do środka przytuliliśmy się na powitanie
- Ambar chciałem sprawdzić jak sobie radzisz - powiedział
- A jak mam sobie radzić- odparłam obojętnie
- Mam nadzieję że się nie obwiniasz
- Nie, nie obwiniam siebie tylko ciebie!- podeszłam do niego bliżej- mogłeś być bardziej dokładny w tym co robisz!
- Wiesz że to nie moja wina
- Wiem że jest twoja ! A teraz wyjdź z mojego domu!- krzyknęłam i wyrzyciłam ręce w powietrze, Matteo nic nie mówiąc skierował się w stronę drzwi, kiedy naciskał klamkę rzucił mi krótkie spojrzenie i wyszedł. Może trochę za bardzo się uniosłam, ale i tak niczego nie żałuję. W spokoju poszłam do pokoju, ale i tak przez dużą część nocy nie mogłam spać...

Kiedy wstałam rano stwierdziłam że do szkoły pójdę na nogach. Po drodze spotkałam Matteo, nie chciałam do niego podchodzić ale to on przyszedł do mnie
- Musimy pogadać- powiedział
- Słucham
- Chciałbym się pogodzić po wczorajszej kłótni- mówił
- Jasne, wszystko ok- odpowiedziałam
- To super- podszedł do mnie bliżej i przytuliliśmy się na zgodę
- Chodźmy do szkoły
- Yhym, tak już idziemy
Po drodze spotkaliśmy Lunitę i jej przyjaciółkę Ninę
- Cześć Lunita- powiedziałam kiedy przechodziliśmy obok niej
- O Ambar, Matteo nie zauważyłam was- odpowiedziała
- Spokojnie, i tak już idziemy- powiedział Matteo, zgodziłam się z nim i odeszliśmy w stronę Blake

Simbar forever ❤Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz