Chapter 9

601 26 3
                                    

- Kto ma kolor niebieski?- zapytała Tamara kiedy wszyscy już wylosowali
- Ja- powiedziała Luna
- I ja- uśmiechnął się Matteo. Żałosne. Nie mam ochoty na to patrzeć.
Dalej nie słuchałam, w cierpliwości czekałam na moją kolej.
- A teraz czerwony- powiedziała
- To mój- oznajmiłam
- Mój też-  to Simon
- Teraz omówcie szczegóły, powodzenia za tydzień- Tamara odeszła i pozostawiła nas samych
- Więc...- podeszłam do Simona- ...śpiewamy razem- stwierdziłam
- Chyba tak- wyczułam w jego głosie niepokój, więc szybko to przerwałam. Nie mogę go speszyć bo plan nie wyjdzie.
- Może spotkamy się niedługo i wszystko spokojnie przedyskutujemy- zaptoponowałam opierając się łokciem o blat stołu
- Jane a gdzie?- zapytał i odszedł kawałek w bok do swojej gitary
- U mnie o 18, czekam- odeszłam, moje przyjaciółki jeszcze nie przyszły, martwi mnie to bo nie wystąpią na openie. Jeszcze raz wybrałam numer do Delfiny
- Halo?- w końcu odebrała
- Delfi, gdzie jesteście?! Nie było was na losowaniu! Nie wystąpicie na openie- wyrzuciłam z pośpiechem. Z tych całych emocji usisdłam przy stoliku gotowa wysłuchać tłumaczeń mojej przyjaciółki. O dziwo nic takiego się nie zdażyło
- Po prostu z Jazmin miałyśmy coś innego do zrobienia- powiedziała bardzo spokojnie Delfina, kiedy ja dosłownie pękałam z wściekłości
- Jaka sprawa jest ważniejsza ode mnie!? Waszej najlepszej przyjaciółki!- wykrzyczałam zdenerwowana
- Ambar, porozmawiamy jak się usokoisz- rozłączyła się, jak mogła!? Ja jej jeszcze pokaże. Wstałam i wściekła udałam się do wyjścia.

Otworzyłam drzwi do rezydencji.
- Już jestem- oznajmiłam licząc na to że moja chrzestna mnie usłyszy
- Przepraszam panienko Ambar, ale pani Benson już wyjechała- z salonu wyłoniła się Amanda
- Rozumiem, przynieś mi kolację do pokoju- rozkazałam chłodno i wyszłam po schodach na górę. Otworzyłam laptopa, gotowa do nauki.
Usłyszałam pukanie do drzwi
- Wejdź- powiedziałam pewna że to Amanda
- Dzień dobry- Simon się uśmiechnął i stanął na środku pokoju
- O to ty- ucieszyłam się i wstałam z krzesła - zapomniałam że miałeś przyjść- gestem ręki zaprosiłam go żeby usiadł na fotelu
- Jak przeszkadzam to może wyjdę - zaproponował
- Nie, nie spokojnie- usiadłam na przeciwko niego- więc jaką piosenkę zaśpiewamy...

Simbar forever ❤Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz