Epilog

566 23 2
                                    

5 lat później

To już dzisiaj, nie mogę się doczekać.
To już niedługo.
Wracamy do Buenos Aires!

Zobaczę ludzi których nie widziałam od lat! Z tego co wiem, niektórzy już tam nie mieszkają. Za to pojawiło się dużo nowych osób. Teraz kiedy zakończyłam już swoje studia, możemy wrócić tam na stałe

- Mamo, a czy Juliette pojedzie z nami?- zapytała Anastasia

- Kochanie, Juliette ma tutaj swoją rodzinę- zaczęłam tłumaczyć dziewczynce kiedy Julie mi przerwała

- Ale z wielką chęcią pojedzie z wami- powiedziała- rozmawiałam z panią Sharon- szepnęła mi na ucho

- Jest- pisnęła mała Ana

- To cudownie- przytuliłam przyjaciółkę

***
- Ciociu- mocno przyciągnęłam ją do siebie, bardzo się zmieniła. Postarzała się i straciła dużo sił

- Ambar dziecko- popatrzyła na mnie - wydoroślałaś

- To dzięki Anastasi- zabrałam od Simona małą na ręce

- Och- Sharon popatrzyła ze zdumieniem - Jest tak podobna do ciebie- wzięła ją ode mnie

- Jak masz na imię?- Ana krzyknęła jej prosto do ucha

- Sharon, a ty?- zapytała, podziwiam ją, nigdy nie lubiła dzieci, a teraz zachowywała się bardzo dobrze.
Widzę że sprawdzi się w roli babci...

- Mam nadzieję że dobrze opiekowałeś się Ambar?- popatrzyła na Simona

- Najlepiej- odpowiedziałam za niego

***
Zabraliśmy mała do Rollera, w drzwiach ujrzałam znajome twarze

- Pedro!- Simon krzyknął

- Stary- podbiegł do niego i zamknął go w męskim uścisku, po chwili dołączyła do nich Ana

- Simon a kto to?- zapytała

- To mój przyjaciel- odpowiedział Simon

- Chodźcie na pewno wszyscy się ucieszą- Predro zwrócił się do mnie

- Ambar?- zdziwił się Gaston, nie mogłam nie przyznać że wyprzystojniał

- Gaston- podeszłam do niego i przytuliłam

- Wow, zmieniłaś się- wtedy podszedł do nas Simon z Anastasią- Matko czy to mała Ana?- zapytał

- Tak- przytaknął Simon

- Matteo często o niej mówi- powiedział Gaston, nie pytałam o Matteo bo często nas odwiedzał, wiemy że przeprowadził się z Luną do Włoch, przy okazji biorąc z nią ślub w Hiszpanii

Po paru godzinach spędzonych w tym miejscu wiedziałam mniej więcej wszystko.

Delfina była z Pedro który jako jedyny z chłopaków pracował jeszcze w Rollerze.

Jazmin wyjechała na studia do Meksyku i zdecydowała tam zamieszkać, ponieważ poznała jakiegoś projektanta mody.( I zaszła z nim w ciążę, ale to poufna informacja)

Nina była szczęśliwa w Buenos razem z Xawim. Podobno Gaston bardzo długo nie mógł się pozbierać ale teraz również jest szczęśliwy samotnie. ( Delfina mi mówiła że od niedawna spotyka się z Flor, ale to za wcześnie żeby cokolwiek insynuować)

Jedyna para jaką pamiętam z przed lat to Ramirro i Jam którzy dalej tańczyli razem na naszym wrotkowisku.

Jim pewnego dnia wyszła razem z Nico i już nigdy nie wróciła. Ramirro podejrzewa że dalej mieszkają w Buenos, podobno doczekali się synka.

Podsumowując siedzieliśmy razem z Gastonem, Delfiną, Pedro, Ramirro, Niną i Jam o i jeszcze z Julianą która parę razy powtórzyła już że niedługo emerytura, na co Ramirro odpowiadał że może ją zastąpić.

Drużyna Rollera składała się już z innych osób, podobno tylko czasami Ramirro i Jam występowali razem z nimi.

- Kochani!- zaczęłam- ja muszę iść na wrotkowisko- oznajmiłam

- Zapraszamy- szybko odparła Juliana, w Paryżu rzadko jeździliśmy z Simonem, za to teraz mała Ana może się czegoś nauczyć

- Tak dawno nie jeździłam- powiedziałam kiedy zakładałam wrotki

- Mamy nadzieję że będziesz robiła to częściej- odezwał się Gaston który trzymał na rękach Anastasię, okrzyknęła go ,,Gastusiem", bardzo się polubili

- A teraz- podjechałam do miejsca na którym siedział Gaston z małą na kolanach- kochanie z okazji twoich piątych urodzin mam dla ciebie prezent- podałam jej pudełko które natarczywie rozpakowała

- Co to jest?- zapytała zdziwiona

- To wrotki kochanie- pokzałam jej jak je założyć

- Cudowne pierwsze wrotki naszej małej- podjechał do mnie Simon i objął mnie ramieniem

Jeździliśmy bardzo długo, Gaston uczył jeździć Anę, proponowałam że ja to zrobię, ale mała nie chciała go póścić, czuję że teraz będzie częstym gościem w rezydencji.

Po chwili poprosiliśmy żeby wszyscy zeszli, i żeby Gaston zajął się małą. Kiedy wszyscy zajęli miejsca na widowni zaczęliśmy tańczyć bardzo dobrze znany nam układ. Z Simonem tańczyliśmy go na nasz pierwszy wspólny konkurs.

Kiedy mnie unosił czułam się taka wolna, w momencie kiedy kończyliśmy w moich oczach stanęły łzy.

Wszyscy zaczęli bić brawo a Simon popatrzył mi w oczy

- Ambar- zaczął i uklękł- Jesteś kobietą z którą spędziłem już kilka lat życia, dzisiaj pytam cię czy chcesz spędzić ze mną jego resztę- w jego dłoniach zabłyszczał piękny pierścionek, nie wierzyłam że to dzieje się teraz, tamte łzy przemieniły się w cały potok łez szczęścia

- Oczywiście- pocałowałam go- Tylko czemu tak długo czekałeś, jesteśmy razem już 6 lat?- zapytałam

- Chciałem to zrobić tutaj, w tym magicznym miejscu- włożył mi pierścionek na palec

- Czy mama i Simon zostaną mężem i żoną?- po chchu Anastasia zapytała Gastona

- Tak- potwierdziliśmy z uśmiechami na twarzach

Będę miała męża!

Moi kochani, to już koniec historii Simona i Ambar. Mam nadzieję że chodziaż niektórym z was przypadła do gustu, może spotkamy się jeszcze z nimi, gdzieś w ciągu dalszym. (trochę mi smutno)
Jednak na chwilę chcę podziękować za każdą gwiazdkę i każdy komentarz, jesteście najlepsi.
~Po raz ostatni Mrs___Jackson

Simbar forever ❤Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz