* 3.4 Bootcamps *

4.4K 359 602
                                    

Piosenki na dzisiaj: Story of my life i Lego house :D możecie sobie włączyć pod koniec

Tęskniliście? Bo ja bardzo!

I nie wiem czy już o tym wspomniałam, ale jeśli nie, to piosenki 1D na potrzeby tego ff będą traktowane jako solowe piosenki Lou, więc przyzwyczajajcie się :D

Ale co ja się będę tutaj rozwijać - enjoy! :*




Harry ćwiczył pod czujnym okiem trenerów w sporej sali pełnej luster. Zostały ostatnie trzy dni, w ciągu których każdy z uczestników zaśpiewa jedną piosenkę i zostaną ocenieni po raz ostatni, po tym zostanie ich tylko garstka. Stał przed lustrzaną ścianą z butelką wody udającą mikrofon i śpiewał kolejny już raz tę samą piosenkę. Tym razem wybrał „Stop crying your heart out” Oasis.

– ...May your smile / Shine on / Don't be scared / Your destiny may keep you warm... – śpiewał, kiedy drzwi za jego plecami się otworzyły.

(Niech twój uśmiech / Zabłyszczy / Nie bój się / Twoje przeznaczenie może podtrzymać Cię na duchu)

Zamilkł natychmiast, widząc, że to Simon wszedł do sali. Za nim kroczył Louis, który uśmiechnął się do niego lekko. To był przyjazny uśmiech i chyba miał mu przekazać, że wszystko jest w porządku i nie musi się martwić ich nagłym wtargnięciem.

– Śpiewaj dalej – powiedział Cowell.

– ...'Cause all of the stars... – zaczął niepewnie Harry, ale skoro kazał mu śpiewać, to nie miał zamiaru protestować. Bał się tego mężczyzny.

– Możemy zamienić słowo? – zapytał Simon trenera.

 ...Are fading away / Just try not to worry...

(Bo wszystkie gwiazdy, / właśnie gasną / Ale postaraj się nie martwić)

Friedman wstał z krzesełka, a Harry odprowadził ich wzrokiem, kiedy Simon odciągnął go na bok. Wpatrywał się w nich intensywnie, podczas gdy mężczyzna tłumaczył coś trenerowi i miał dziwne wrażenie, że Louis nie był zachwycony ich towarzystwem.

 ...You'll see them some day / Take what you need / And be on your way /And stop crying your heart out...

(Pewnego dnia je ujrzysz / Weź, czego ci potrzeba / I idź swoją drogą / I przestań wypłakiwać swoje serce)

Friedman przytaknął tylko po kilku zdaniach wypowiedzianych przez tamtego, po czym starszy ruszył do wyjścia.

– Ćwiczcie dalej, chociaż... – zawahał się. – Postaraj się. Strasznie łamie ci się głos, wiesz? – zapytał Harry'ego. – Współczuję, Brian.

Po tych słowach Simon wyszedł, a w oczach Stylesa zebrały się łzy, nie lubił go i to bardzo. Ten człowiek naprawdę był zupełnie inny, niż pokazywał to w telewizji.

I think I need you [Larry]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz