* 9.2 Week V *

3K 241 55
                                    

I'm only one call away... :D

Trochę Charliego dzisiaj :D to trochę nowa piosenka, ale kto by się tym przejmował... bo po pierwsze to ff, a po drugie lubię ją :D

i dziękuję za piosenkową podpowiedź forgotnickname :D

do tego kompletnie nie znam się na nagrywaniu, więc wybaczcie, jeśli coś tam będzie nie tak :D ratowały mnie filmiki 

 a teraz enjoy!

Koniec notki :D



Kolejnego dnia Louis znowu miał pełne ręce roboty i nie pomagało na nawet to, że przyjechał Zayn. Liam, jak się okazało, naprawdę był pracoholikiem i podziwiał przyjaciela, że wytrzymuje z nim na co dzień. Szczerze powiedziawszy, on miał dość już po kilku dniach, ale może faktycznie miłość robi swoje, zresztą, kiedy tamten mógł sobie odpocząć, i naprawdę nie chciał wiedzieć, co para robi u niego w mieszkaniu podczas jego nieobecności, on musiał biegać od studia nagrań do domu uczestników. Chyba trochę zaczynał żałować, że wziął się za nagrywanie płyty w tym samym czasie, w którym był jurorem X Factora, ale był prawdopodobnie tak podekscytowany swoim nagłym natchnieniem, że nie myślał trzeźwo. Albo po prostu nie wiedział, że tak się zaangażuje.

Dzisiaj miał dla swojej grupy trochę inną niespodziankę niż zazwyczaj, a że byli w takim, a nie innym programie i skoro on sam był na etapie nagrywania płyty, to dlaczego miałby nie pokazać im, jak wygląda jego praca na co dzień?

Musiał trochę poczekać, kiedy dotarł do domu uczestników, bo dwójka z nich miała jeszcze lekcje śpiewu, ale na szczęście nie trwało to dłużej niż piętnaście minut. Po tym zebrał swoją grupę, oznajmiając, że gdzieś ich zabiera i następnie wpakował ich do samochodu, żeby pojechać do studia, w którym już czekał na nich Liam.

– Gdzie jedziemy? – zapytał Harry, nie mogąc się powstrzymać.

– Zobaczysz, zaraz będziemy na miejscu, ale najpierw mam do was ważną sprawę. W czwartek również gdzieś was zabieram, jednak możecie wziąć ze sobą jedną osobę, która będzie wam towarzyszyć i będzie mogła spędzić z wami kolejnych kilka dni, a także siedzieć na widowni w odcinku na żywo – wyjaśnił. – Dzisiaj, zanim wrócicie do domu, muszę wiedzieć, kto to będzie.

– Niall – odezwał się od razu Harry.

– Nie spodziewałem się takiej szybkiej decyzji – zaśmiał się szatyn.

– Po prostu dawno nie widziałem swojego przyjaciela – odpowiedział chłopak.

Ten program dla obojga z nich był sprawdzianem zdolności aktorskich, zwłaszcza że większość jego czasu spędzane było z kamerami śledzącymi każdy ich ruch, a z tygodnia na tydzień było też coraz gorzej, bo chłopcy byli coraz bardziej rozpoznawalni i głupie wyjście zaczynało przypominać jakąś dziwną zabawę w chowanego, kiedy musieli mierzyć się z tłumem fanów i paparazzi. I Louis był w pełni świadomy tego, że tutaj mógł ich spokojnie zabrać, ale w czwartek już nie obędzie się bez ochrony.

– Dobrze, więc u ciebie Niall, reszta może się zastanowić trochę dłużej. A teraz wydaje mi się, że jesteśmy na miejscu – powiedział.

Zaparkował przed studiem nagrań, w którym na co dzień przebywał z Liamem.

– Chciałbym wam pokazać, jak tak naprawdę wygląda moja praca – oznajmił, wysiadając z auta. – Czy ktoś z was już wcześniej był w studiu nagrań? – zapytał.

Cała trójka pokiwała przecząco głowami włącznie z najmłodszym. I chociaż Lou mu tego nie powiedział, to właśnie tego oczekiwał od chłopaka.

I think I need you [Larry]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz