* 10.2 Week VI *

2.4K 214 112
                                    

Elton, Elton, Elton...

Kolejna z moich miłości :D cóż za piękna piosenka..... :)





Louis niezaprzeczalnie miał traumę po pobycie w domu Harry'ego i chociaż Anne była zdecydowanie zbyt miła, to wiedział, że kiedy pojawi się tam po raz kolejny, to albo zginie na miejscu, albo, jeśli będzie miał szczęście, wyląduję w więzieniu, jednak teraz, leżąc we własnym łóżku, czuł się najszczęśliwszym człowiekiem na ziemi, że udało mu się przetrwać tam kilkanaście godzin.

Wygrzebał spod poduszki telefon, słysząc dźwięk przychodzącej wiadomości i uśmiechnął się odruchowo, widząc, od kogo była.

Dzień dobry, panie Tomlinson :) – przeczytał.

Dzień dobry, żabko :) – odpisał chłopakowi. – Stęskniłem się, pokaż mi się.

Wzdrygnął się, słysząc pukanie do drzwi, które oznaczało tylko jedno – Liam kazał mu wstawać.

– Idę! – krzyknął do przyjaciela.

Niechętnie wyszedł spod ciepłej pościeli i ruszył w stronę garderoby, żeby wciągnąć na siebie kilka ubrań. Nawet nie myślał o porannym prysznicu, bo ten pracoholik na dole na pewno zaraz tutaj wpadnie, żeby upewnić się, że wstał i siłą zaciągnąć go do studia. Zdecydowanie następnym razem pomyśli, zanim zaproponuje komuś współpracę. Przysiadł na łóżku, widząc wiadomość od chłopaka. Otworzył ją i uśmiechnął się szeroko, widząc zdjęcie tego uroczego dzieciaka.

 Otworzył ją i uśmiechnął się szeroko, widząc zdjęcie tego uroczego dzieciaka

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Chcę jakieś w zamian – przeczytał i jakoś nie był w stanie mu odmówić.

Zrobił zdjęcie i wysłał je w tym samym momencie, w którym usłyszał z dołu ponaglający krzyk.

Przewrócił oczami i wstał

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Przewrócił oczami i wstał. Naprawdę podziwiał Zayna, że wytrzymywał z tym człowiekiem na co dzień, bo jakoś wątpił, że do tego da się przyzwyczaić.



Nie podejrzewał, że wieczory mogą się tak dłużyć, nawet te spędzane z przyjaciółmi. Mimo że była już środa to wiedział, że nie spotka się z Harrym do końca następnego tygodnia, chociaż tak bardzo chciałby, żeby nastolatek tutaj przyszedł. I nie pomagało nawet to, że przecież codziennie widywali się w domu uczestników, pisali cały dzień, a wieczorami rozmawiali przez telefon. Louis był w pełni świadomy, że już dawno uzależnił się od tego chłopaka, jednak dopiero teraz zaczynał rozumieć jak bardzo, kiedy przez dwa tygodnie nawet nie będzie mógł marzyć, żeby spędzić z Harrym chociaż kilka minut za drzwiami jego mieszkania, gdzie nie musieli udawać, że nic ich nie łączy.

I think I need you [Larry]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz