Coś jakiś długi mi wyszedł... wiedziałam, że to się będzie dziwnie dzielić... :/ zwłaszcza że pisząc to nie robię podziałów na rozdziały, a na tygodnie i weź to potem tak podziel...
mniejsza...
ogólnie dzień dobry :D
Wyspani? Ja totalnie nie... Zrobiłam sobie wieczór filmowy i oglądałam Dunkierkę i Pearl Harbor i teraz mi się strasznie chce spać...
Ale enjoy :D
Piosenka na dzisiaj - Fool's gold
Louis odwiedził dom uczestników, kiedy tylko porządnie się wyspał. Jako mentor musiał nadrobić niewielkie zaległości, wszystko szło jednak tak, jak powinno, więc nie miał zbyt wiele roboty. I przy okazji mógł oznajmić całej trójce, że jutro po południu gdzieś ich zabiera. Posiedział tam trochę, porozmawiał z każdym, po czym wrócił do swojego mieszkania, żeby przespać się jeszcze parę godzin. Był zmęczony tymi kilkoma dniami, tym bardziej że obiecał Stylesowi, że odstawi alkohol, a to wcale nie pomagało mu w tej całej sytuacji, wręcz przeciwnie.
Będę za pół godziny, Lou – Harry napisał do Tomlinsona będąc już w metrze. Za każdym razem, kiedy do niego jechał, denerwował się i to z kilku powodów, chociażby dlatego, że ktoś go rozpozna, a najbardziej, że ktoś może go śledzić i odkryje ich całą tajemnicę.
Zdziwił się odrobinę, że Tomlinson mu nie odpisał, ale przecież Louis nie zawsze mógł mieć przy sobie telefon. Wysiadł w połowie drogi, żeby zboczyć trochę do pobliskiego Starbucksa po swoją ulubioną kawę i kilka minut później już ogrzewał w dłoniach największe karmelowe frappuccino, jakie mógł dostać i wracał ze swoją zdobyczą do metra. Pewnie Louis będzie trochę marudził, że znowu nie wziął taksówki, ale przecież to była tak prosta droga. Co z tego, że nie znał Londynu? Nie musiał, bo cały Londyn nie był mu potrzebny.
Louis natychmiast ruszył do drzwi, kiedy usłyszał dźwięk dzwonka. Dobrze wiedział, kogo niesie tutaj o tej porze. Otworzył i nie pomylił się, bo od razu rozpoznał uśmiech i urocze dołeczki nastolatka. Wpuścił go do środka, a chłopak odstawił kawę na szafkę stojącą obok wejścia i po prostu mocno wtulił się w Tomlinsona. Szatyn od razu wzmocnił uścisk, przyciągając chłopaka do siebie i wplótł palce w jego loki. Dlaczego czuł się jak zakochany nastolatek? Przede wszystkim jak nastolatek, był chyba bardziej uzależniony od Harry'ego niż od wszystkich swoich nałogów razem wziętych. Odsunął się, cmokając go krótko w usta i pociągnął za sobą.
Harry usiadł na kanapie obok Tomlinsona. Od razu jego uwagę zwróciła kartka leżąca przed nimi na stoliku. Pochylił się i zaczął czytać to, co było na niej napisane.
I'm like a crow on a wire
You're the shining distraction that makes me fly, ohoh
I'm like a boat on a water
You're the raise on the waves that calm my mind
Oh, everytime
But I know in my heart you're not a constant starAnd yeah I let you use me from the day that we first met
But I'm not done yet
Falling for ya
Fool's Gold
And I knew that you turned it on for everyone you met
But I don't regret
Falling for ya
Fool's GoldI'm the first to admit that I'm reckless
I get lost in your beauty and I can't see
Two feet in front of me
And I know in my heart you're just a moving part(Ja jestem jak wrona na drucie
Ty jesteś rozproszeniem światła, które sprawia, że się unoszę, oh oh
Ja jestem jak łódź na wodzie,
Ty jesteś wznieceniem na falach, które uspokaja mój umysł.
Och, za każdym razem.
I wiem, że w moim sercu, nie jesteś trwałą gwiazdą.
CZYTASZ
I think I need you [Larry]
Fanfiction[[ Love you like a love song - część 1 ]] Louis Tomlinson - światowej sławy piosenkarz, juror (nie liczy już której) edycji X Factora, prywatnie przechodzący coś na kształt wypalenia zawodowego. Harry Styles - uczeń, na co dzień pracujący w pieka...