Część 2 W więzieniu

316 25 4
                                    


Zdołałam zauważyć, że osoba która trzyma mnie na plecach to... Zamaskowany mężczyzna, tak to była zbroja Ashkora. Nie wiedziałam czemu i gdzie mnie ze sobą zabiera. Kiedy Ash tak biegł słyszałam krzyki Nevry, który pędził za nami. Więcej nie zapamiętałam, bo zemdlałam. Obudziłam się cała obolała, zdążyłam zauważyć, że znajduję się w małym pokoiku, z jednym oknem. Zapalona była tylko jedna świeczka, która oświetlała niewielką część tego pomieszczenia. Była noc. Siedziałam w kącie. Zauważyłam, że przy mnie znajduje się jeszcze jedna postać. To...

- Nevra!! -krzyknęłam.

- Ooo Gardienne już się obudziłaś! - krzyknął uradowany, po czy mnie przytulił.

Ścisnął mnie tak mocno, że o mało się nie udusiłam. Ale odwzajemniłam uścisk.  Kilka minut zostaliśmy w swoich objęciach. Po czy wampir pocałował mnie we włosy i odsunął się delikatnie.

- Gdzie-e my jesteśmy - zająkałam się

- Jak pamiętasz jakiś człowiek ciebie porwał, ja biegłem za wami. Zauważyłem że straciłaś przytomność, po chwili dotarliśmy pod jakąś osadę. Mnie schwytał jego pomocnik i zaprowadził do lochu, gdzie zostaliśmy zamknięci. - zakończył swoją historię.

- Jak my się wydostaniemy? - zapytałam i wtuliłam się w wampira

- N-nie wiem... - odpowiedział mocniej mnie ściskając

- Musimy coś zrobić! - krzyknęłam - Nie chcę tutaj zostać! - zaczęłam szlochać. Nie chciałam tu przebywać, chciałam wrócić do Kwatery Głównej. Już mi to było obojętne czy wrócę na Ziemię czy nie. Chciałam się stąd uwolnić. Zobaczyć jeszcze raz spokojną twarz Valkyona, uśmiech na twarzy Ykhar. Poczuć tą złość kiedy Ezarel zrobi mi jakiś prześmieszny żart. Znowu zaczęłam płakać.

- Ciii. Gardienn wrócimy do domu, nie martw się - Uśmiechnął się - Uda nam się stąd uciec - Nev kołysał mnie w ramionach, aż usnęłam. Śniła mi się K.G. Wszyscy których znam, właśnie świetnie się bawili na imprezie w stołówce. Zobaczyłam siebie i Ykhar jak szłyśmy do lasu pozbierać kwiatki, w drodze towarzyszył nam  dziki chowaniec Plumobca.

Nagle zapadła ciemność, słyszałam krzyki hamadriady, która krzyczała, że mnie dorwie. Biegłam szybko przed siebie, kiedy nagle upadłam. Widziałam hamadriadę, która podchodziła do mnie i się szaleńczo śmiała. Dzieliło nas kilka centymetrów, już miała mnie dotknąć, kiedy się obudziłam.

Byłam cała spocona, po chwili zorientowałam się, że leżę wtulona w wampira, a on delikatnie obejmuje mnie w pasie. Spojrzałam na niego, tak słodko wyglądał jak spał. Postanowiłam, że jeszcze się zdrzemnę, nie chciałam go budzić.

Obudził mnie Nevra,  który mówił mi coś do ucha.

- Gardzia, mam już pomysł jak wrócimy do domu! - powiedział wampir

- To co robimy? - powiedziałam

- Kiedy przyjdzie któryś ze strażników...

Kolejna część już za nami :D Miło by było jakbyście napisali swoją opinię w komentarzu ^^ Do zobaczenia w kolejnych częściach mojego opowiadania!

Eldarya - Marzenia się spełniająOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz