Hej!
Na wstępie chciałam was bardzoooo przeprosić za tak długą nieobecność, która trwała ponad 4 miesiące.
Postanowiłam ją zrobić, ponieważ chciałam się bardziej przyłożyć do nauki, której miałam dosyć sporo xD.
Więc bardzo was przepraszam, że rozdziały w ogóle się nie pojawiały, ale moja wena wyjechała na wakacje wraz z moim wolnym czasem.
Jednak teraz powracam i liczę, że w te wakacje uda mi się skończyć tą oto książkę!
Mam nadzieję, że mnie do tego zmotywujecie, więc każda osoba, która to widzi niech zostawi jakiś ślad po sobie! Będzie mi bardzo miło! ^^
Ale teraz już nie przedłużam! Miłej lektury! <3
*******************************************
Lekko uchyliłam swoje powieki, oślepiło mnie mocne, białe światło. Usłyszałam dwa męskie głosy:
- Na Wyrocznię! Vean! Ona się obudziła! - Czy to Nevra? Próbowałam otworzyć oczy, ale mi się nie udało.
- Nevra, uspokój się. - rzekł brat Ezarela. - Teraz to kwestia czasu, ale prosiłbym cię o wyjście. Muszę jej włączyć kroplówkę. - usłyszałam, jak mój chłopak jeszcze chwilę się sprzeczał, ale po chwili przegrany opuścił salę.
Znów zapanowała ciemność...
[Perspektywa Nevry]
Ze stresem opuściłem pomieszczenie, gdzie Gardienne leżała nieprzytomna.
Bardzo się o nią martwiłem...Jednakże muszę się czymś zająć, ten stres tylko mnie wykończy.
Ruszyłem w stronę pobliskiej biblioteki, skoro tu już przebywamy, to dlaczego by nie skorzystać i dowiedzieć się czegoś nowego?
[Perspektywa Veana]
Kiedy Nevra opuścił przychodnię, zabrałem się do roboty. Nie mogłem pozwolić jej zapaść w śpiączkę, przecież widzę, jak na siebie patrzą. Ta wiadomość zdruzgotałaby wampira.
Po paru godzinach ukończyłem swą robotę, Gardienne oddychała miarowo, jej klatka piersiowa unosiła się w górę i opadała na dół.
Postanowiłem znaleźć szefa straży Cienia, na pewno już odchodzi od zmysłów.
Zajrzałam do pokoju, który wynajmowali, nie było go.
Skierowałam się też do stołówki, ale też go tam nie zastałem.
Zdecydowałem pójść jeszcze do kilku innych miejsc, jednakże po Nevrze nie było ani śladu.
Uznałem, że zapytam się tutejszych mieszkańców, czy coś wiedzą na temat wampira.
Po chwili uzyskałem informacje, których poszukiwałem.[Perspektywa Nevry]
Zasiedziałem się nad książkami. Zawsze tam uciekałem przed problemami, kiedy ojciec wpadał w furię, siedziałem tam.
Kiedy miałem dosyć innych, zawsze można było mnie tam spotkać.
To było dla mnie jedyne miejsce, w którym zawsze mogłem znaleźć to, czego szukałem.
Z zamyślenia wyrwała mnie czyjaś ręka, która nagle została położona na moim ramieniu.
Kiedy się odwróciłem, zauważyłem Veana.
- Vean, czy mogę już odwiedzić Gardienne? - zapytałem spięty.
- Tak, tak. - Uśmiechnął się. - Chodź za mną.
CZYTASZ
Eldarya - Marzenia się spełniają
Fanfiction- Leiftan... Chcę wrócić do domu. Gardienne jest już w Eldaryi bardzo długo i postanawia wrócić na Ziemię. Czy ktoś/coś jej w tym przeszkodzi? Czy wróci? A może coś ją zatrzyma? Przekonajcie się sami :P