"...moje sny mogą się spełnić..."

356 27 6
                                    

~Perspektywa Naruto~

Obudziłem się w białym pomieszczeniu. Byłem cały zabandażowany. Jak zwykle... Usiadłem i rozejrzałem się po pokoju. Po mojej lewej stronie w innym łóżku (wiem o czym myślicie, ale nie. Ona leży w innym łóżku (͡° ͜ʖ ͡°) ) leżała [T.I.]. Czyli na szczęście nic jej nie jest. Odetchnąłem z ulgą. Czułem się bardzo dobrze, ale [T.I.] pewnie obudzi się po tygodniu. Ciekawe dlaczego ja tak szybko zdrowieje, a [T.I.] po tygodniu, albo i nawet po miesiącu, chociaż oboje jesteśmy jinchuriki. Usłyszałem pukanie do drzwi. Zaczęły się otwierać i zauważyłem Sakure-chan. Niosła dwa bukiety kwiatów.

Sakura
"OOo, Naruto! Już się obudziłeś? A co z [T.I.]...?"

Naruto
"Jeszcze się nie obudziła... Ile byłem nieprzytomny?"

Sakura
"Niestety, ale nie mogę ci odpowiedzieć na to pytanie. (Minuta ciszy) [T.I.] była niesamowita... Podobno była pod władzą Kariuki, ale robiła wszystko, by cię ocalić..."

Naruto
"Taaak... A no właśnie, dla kogo te kwiaty?"

Sakura
"..."

Naruto
"Dla kogo są?"

Sakura tak nagle się zarumieniła.

Sakura
"Dla [T.I.]..."

Naruto
"Oba bukiety?"

Sakura
"Tak..."

Położyła je na szafeczce obok łóżka [T.I.]. Później bez słowa wyszła z pokoju.

~Perspektywa Readera~

Znalazłam się znowu w tej jaskini. Usłyszałam głośny hałas (nie wiesz, cichy). Zaczęłam biec wzdłuż niej. Nagle ujrzałam małe światło. Zaczęłam biec do niego coraz szybciej i szybciej. Słyszałam coraz to głośniej wybuchy. W końcu udało mi się wybiec. Byłam przed twarzami Hokage. Byłam w szoku! Tam, gdzie miała być Konoha, były same ruiny. Wszystko się paliło, a shinobi walczyli z jakąś wioską. Nie... To nie była wioska... To nie mogła być wioska... Przecierz ten klan został wybity... Zauważyłam mężczyznę, tego samego mężczyznę, który walczył z Naruto i ze mną! Szedł z żołnierzami i z flagą ze znakiem klanu Ōkami! Palili wszystkie domy. Zabijali shinobi. Tsunade starała się z nimi walczyć, ale nie dawała sobie sama rady. Naruto nigdzie nie było! Czyżby tamten sen miał związek z tym snem? Zaczęłam płakać. Byłam przerażona. Pot zaczął ze mnie lecieć, kiedy nagle obudziłam się i zerwałam się z łóżka. Zobaczyłam przerażającą biel. Byłam cała mokra, a obok mnie w innym łóżku (przestańcie o tym myśleć
(͡° ͜ʖ ͡°) ) leżał Naruto. Nagle odwrócił się w moją stronę, widocznie nie spał. Szybko wstał, podbiegł i przytulił mnie.

Naruto
"[T.I.]!!! Nic ci nie jest! Nareszcie się obudziłaś! Jak się cieszę! Czy z tobą..."

Ty
"Naruto nie czas na przywitania. Muszę ci coś powiedzieć."

Naruto
"Co takiego?! Szy-szybko! Mów mów!"

Ty
"Boję się, że moje sny mogą się spełnić..."

I to koniec kolejnej części. Wiem, że przerywam w takim momencie, ale gdybym rozwiązała wszystko w tym rozdziale, to nie chciałoby wam się czytać dalej, a jednak chciałabym, by ktoś to czytał. Arigato za przeczytanie. Sajonara!

"мοϲ ѕιєנąϲα zиιѕzϲzєиιє"ⁿᵃʳᵘᵗᵒˣʳᵉᵃᵈᵉʳOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz