Radość!!! Pojawia się Kaszalot!!!

370 28 10
                                    

Nie mogłam wstać, ale czułam się, jak bym była całkowicie sprawna. Ten cień stał tam nadal i chyba się przeraził mojego wzroku bo zaczął lekko drżeć.

Ty
"Witamy z powrotem... Hiyori."

Nagle postać wyszła z cienia wychodząc na światło słońca. Teraz dokładnie widziałam jej minę. Była uśmiechnięta.

Hiyori
"Widocznie nie da się ukryć przed tobą."

Zaczęła się śmiać, kiedy nagle spojrzała w górę z dziwną miną.

Hiyori
"Przymknij się!!! Nie do ciebie mówię!!!"

To wyglądało jak by gadała do siebie. W końcu nie jestem jedyna.

Ty
"Ciekawe jak jinchuriki mogą zmienić świat... Nie wiem, co chcesz mi powiedzieć, ale i tak nie będę cię słuchała. Mam dosyć twoich kłamstw! Już wszystko wiem! Tak naprawdę twój klan nie zginął! Teraz chcecie wywołać u nas wojnę! Dlaczego?! Dlaczego to robisz?! Przecież ja ci ufałam!"

Nagle do domu przez otwarte okno wparował Kaszalot! Pewnie wszystko usłyszał...

~Perspektywa Kaszalota~

Szedłem spokojnie przez wioskę czytając "Icha Icha Paradaise", kiedy nagle usłyszałem krzyk. Był on ledwo słyszalny. Zamknąłem książkę i zacząłem biec w stronę dźwięku. Zaprowadził mnie on do domu [T.I.]. Miałem złe przeczucia. Zajrzałem do środka przez okno i zauważyłem Hiyori Ōkami stojącą przed moją uczennicą. Musiałem się tam dostać, by nic się nie stało [T.I.]. Zauważyłem otwarte okno, więc rozpędziłem się, wbiegłem tam i stanąłem przed [T.I.] by ją chronić.

~Perspektywa Readera~

Byłam zdziwiona. Kaszalot stał przede mną z kunaiem w ręce. Spojrzałam na Hiyori. Ona tylko się lekko uśmiechnęła.

Hiyori
"Nie przyszłam tu, by zniszczyć wioskę. Chciałam cię tylko odwiedzić. Nie wiem, o czym mówisz, ale mój klan został wybity i zostałam sama."

Ty
"Tak??? To dlaczego walczyłam razem z Naruto przeciwko takim jednym mężczyźnie, co??? On miał znak klanu i wiesz jakiego??? TWOJEGO KLANU!!! To na pewno nie jest zbieg okoliczności!"

Hiyori stała z zaciśniętymi pięściami. Patrzyła w ziemię i miała zaciśnięte zęby. Mruczała coś pod nosem, ale nic nie usłyszałam.

Hiyori
"Wiec na mnie już pora. Pozdrówcie szanowną Tsunade."

Zmieniła się momentalnie w wilka i wybiegła przez okno.

Kaszalot odłożył kunaia, odwrócił się i kucnął przy mnie

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Kaszalot odłożył kunaia, odwrócił się i kucnął przy mnie.

Kaszalot
"Nic ci nie zrobiła?"

Ty
"Nie, na razie nie..."

Kaszalot
"Chodź [T.I.]. Musimy to zgłosić Tsunade."

Kaszalot wstał by wyjść. Ja nadal siedziałam oparta o drzwi. Kaszalot złapał za klamkę i spojrzał się na mnie. Oczekiwał, że wstanę.

Kaszalot
"Chodź [T.I.]... Dlaczego nie idziesz?"

Ty
"Nie mogę..."

Kaszalot
"Dlaczego???"

Ty
"Mam sparaliżowane nogi."

Kaszalot
"To jak ty dotarłaś???"

Ty
"Przeszłam na rękach :D"

Kaszalot
"Czemu nie możesz tego teraz zrobić?"

Ty
"Ręce mnie bolą. W końcu przeszłam ze szpitala, tutaj."

Kaszalot przewrócił oczami, jakby nie dowierzał w to, co zrobiłam. Schylił się w moją stronę i wziął mnie na ręce.

Kaszalot
"Złap się za moją szyję."

Zrobiłam, to co mi kazał. Wyszedł ze mną przez okno i biegł przez dachy w stronę gabinetu Tsunade. Czuła się, jakbym nie mogła zrobić nic. Kaszalot co i nie raz zerkał na mnie. Nagle napotkaliśmy Guya.

Guy
"Witaj Kakashi. Co się stało [T.I.]?"

Kaszalot
"Dobrze, że jesteś. Zaniósłbyś ją do gabinetu Hokage? Muszę wykonać ważną misję."

Guy się zgodził. Wziął mnie na ręce i zaczął mnie nieść. Co jakiś czas patrzył się na mnie ze zdziwieniem. Byliśmy już na miejscu. Guy wszedł do gabinetu. Za biurkiem siedziała Tsunade. Guy chciał mnie postawić na ziemi. Postawił mnie na nogach. Kiedy mnie puścił, to ustałam przez chwilę i padłam waląc mocno głową o ziemię. Ja i Tsunade zrobiłyśmy facepalma. Guy patrzył na mnie zaskoczony.

Ty
"Skoro sensei nie chce mnie podnieść, to będę mówiła z podłogi."

Sensei patrzył na mnie zdziwiony. Ja westchnęłam zażenowana i mówiłam dalej.

Ty
"Tsunade... Hiyori wróciła do wioski."

Tsunade zachłysnęła się wodą i zaczęła kaszleć. Shizune zapobiegła temu. Wszyscy patrzyliśmy się na siebie z przerażeniem. Jedyny biedny Guy nie wiedział o co chodzi.

Gome za taki długi rozdział, ale nabrała mnie wena. Cieszycie się? Bo ja tak. Arigato gosaimasu i Sajonara!!!

"мοϲ ѕιєנąϲα zиιѕzϲzєиιє"ⁿᵃʳᵘᵗᵒˣʳᵉᵃᵈᵉʳOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz