Otworzyłam oczy. Jak zwykle... Znana mi biel... Muszę się jakoś stąd wydostać! Mogą coś zrobić Naruto! Wokół mnie stało Anbu. W sumie to się nie zdziwiłam. Pewnie teraz będę musiała tu siedzieć przez tydzień.
Ty
"Wypiszcie mnie z tego durnego szpitala."Anbu
"Nie możemy tego zrobić. Przecież nie jesteś w pełni sił. Powinnaś..."Ty
"Dam sobie radę!"Anbu
"Jesteś pewna???"Ty
"Nie chce tu siedzieć! Czuję się dobrze!"Anbu
"Dobrze, ale pod jednym warunkiem."Ty
"Jakim?"Anbu
"Będziemy cię obserwować"Ty
"Róbcie co tam chcecie tylko wypiszcie mnie z tego szpitala!"Zmierzaliśmy do recepcji. Członek Anbu, jak obiecał wypisał mnie ze szpitala i mogłam w końcu z niego wyjść. No i co z tego, że prawie nie mogłam chodzić i wszystko mnie bolało, ale nie chce siedzieć bezczynnie w tym miejscu. Zaczęłam iść w stronę domu Naruto. Musiałam z nim pogadać. W końcu to zależało od jego życia. Tylko jeśli wspomnę o akatsuki, to on zaraz będzie chciał ich jak najprędzej znaleźć. I wtedy nici z mojego planu ocalenia Naruto. Gdy tak rozmyślałam to nawet nie zauważyłam ile przeszłam. W oddali widać było dom Naruto. Pobiegłam lekkim truchtem w jego stronę, mimo iż byłam zmęczona i Zapukałam do drzwi... Nikt nie otwierał. Drugi raz zapukałam... Nadal nic. A jeśli go nie ma w domu??? A może śpi? Na pewno nie poszedł do Ichiraku, bo jest dopiero 7.00. Postanowiłam się włamać.
~Perspektywa Naruto~
Wstałem bardzo wcześnie. O jakiejś siódmej, ale chciałem jeszcze pospać. Ktoś zapukał dwa razy do drzwi, ale chciałem pójść spać, więc nie otwierałem. Przez pół godziny była cisza. Nagle usłyszałem, jak ktoś majstruje przy zamku. Czyżby ktoś chciałby się włamać? Wstałem szybko z łóżka i pobiegłem po kunaia. Stanąłem przy drzwiach przygotowany. Nagle ktoś otworzył drzwi. Zaatakowałem go kunaiem w ramię, kiedy nagle usłyszałem damski krzyk.
~Perspektywa Readera~
Ty
"Naruto?! Co ci strzeliło do głowy?!"Z ramienia leciała mi krew. Gdy spojrzałam na Naruto był blady.
Naruto
"Prze-przepraszam [T.I]-chan... My-myślałem, że to włamywacz... Nic ci nie jest."Ty
"Nic takiego.(Minuta ciszy) Naruto? Będziesz tak się patrzył, czy dasz mi bandaże???"Naruto nagle się odwiesił.
Naruto
"T-tak. Już niosę."Przyniósł po minucie bandaże. Owinęłam sobie nimi ramię i umyłam ręce. Po tym wydarzeniu podeszłam do Naruto. Był blady jak ściana. Usiadłam obok niego na kanapie.
Ty
"Nie przejmuj się. Nic mi się nie stało."Po twarzy Naruto widać było, że mi nie wierzy. Uśmiechnęłam się w jego stronę, a on odwzajemnił to. Stałam się czerwona jak burak.
"Podoba ci się co?"
Zaczęłam się rozglądać po całym pokoju, ale nikogo nie zauważyłam. Na szczęście Naruto tego nie zauważył.
"Powiedz mu to. Kochasz go tak? Fajny chłopak z tego Naruto. Nie dziwię się że go lubisz."
~Kim jesteś? Czego ode mnie chcesz?~
"Powiedzmy sobie jedno. Ja jestem tobą, a ty tylko maszyną pracującą dla mnie"
~Nie możesz mną rozkazywać.~
"A przekonamy się?"
Spojrzałam na Naruto. Nigdy się tak na mnie nie patrzył. Czy ja to Mówiłam na głos? W ogóle skąd do jasnej ciasnej bierze się ten głos? Nagle zaczęłam kaszleć. Oczywiście zakryłam usta ręką. Kiedy przestałam ujrzałam na ręce krew. Byłam zszokowana.
~Kim jesteś?~
"Teraz mi wierzysz? Mam nad tobą władzę."
Ty
"KIM JESTEŚ?!"Zakryłam rękami twarz i zaczęłam płakać. Naruto był przerażony. Przytulił mnie i zaczął mnie pocieszać.
Ty
"Kim jesteś?"Ty
"Nie możesz mną kierować!"Zaczęłam kaszleć krwią.
Ty
"Dobrze... Będę się ciebie słuchała."Ty
"Dobrze... Ufam ci..."Ty
"Ja jestem twoją maszyną, a ty jesteś moją osobowością."Ty
"Niech ci będzie."~Perspektywa Naruto~
Usłyszałem jak [T.I.] powiedziała "Niech ci będzie" i nagle jej wzrok się zmienił. Jej pozycja tak samo. To już nie była [T.I.]. To na pewno nie jest już jej osobowość. Co się z nią stało?! Spojrzała na mnie TYM wzrokiem. To mordercze spojrzenie... Ono nie wróżyło nic dobrego... Zauważyłem białą czakrę i Raiken w oczach.
Momentalnie wybiegła z mojego domu i zniknęła w oddali.
No i kolejna część za nami. Mam nadzieje, że wam się spodobała. Dziękuję wszystkim, za to, że jesteście. Mimo iż to mała liczba, chcę pisać dalej. Chociażby dla siebie. Wiem, że już nie jest tak śmiesznie, jak na początku, ale teraz są same dramaty i musiałam tak zrobić. Gome... Chyba, że wam się to podoba :)
Gome xddd musiałam to tu dać. Arigato za przeczytanie. Sajonara!!! :)))
CZYTASZ
"мοϲ ѕιєנąϲα zиιѕzϲzєиιє"ⁿᵃʳᵘᵗᵒˣʳᵉᵃᵈᵉʳ
FanficUrodziłam się samotna. Bez rodziny. Bez przyjaciół. Jednak w moim życiu coś się zmienia, kiedy dołączam do jednej z grup ninja. Można powiedzieć, że znalazłam tam swoje drugie oblicze, drugie życie, a nawet drugie ja... Zapraszam do przeczytania ksi...