"...I teraz będę bachorem..."

256 21 4
                                    

Usłyszałam cichy płacz... Później coraz głośniejszy i głośniejszy, aż później przerodził się w wycie. Przerażało mnie to. Widziałam ciemność, ale dlatego, że miałam zamknięte oczy. Czułam się, jakbym przestała władać jakkolwiek swoim ciałem. Jakbym nagle od tak na pstryknięcie palca się oduczyła. Próbowałam otworzyć oczy. Widziałam coraz więcej, ale w tym samym czasie czułam coraz więcej bólu, ponieważ było bardzo jasno... Nawet za jasno... Wszędzie biało i oślepiająco jasno. Nagle coś mokrego spłynęło po mojej twarzy. Kiedy wzrok mi się wyostrzył, zobaczyłam... O kurde! To nie... Kto to jest?! Był to już dorosły mężczyzna z czarnym strojem i blond włosami. Twarzy nie widziałam. Była zasłonięta jego dłońmi. Aaaaa... To jego łza! Chwila... Co?! Jego łza poleciała mi na twarz?! Ale kim on jest?! I tak wogóle, to gdzie ja jestem?! Otwierałam powoli usta, by coś powiedzieć, ale nie mogłam nic wykrztusić z siebie. Ale w końcu mi się udało...

Ty
"Ssso... sssie... sssstalo...?"

Powiedziałam to ledwie słyszalnie. No i pięknie! Teraz nie będę mogła mówić TAK?! Świetnie! Pewnie nie będę mogła też za bardzo pisać... A alfabetu morsa to ja już nie umiem... Pięknie!!!

Nagle ta osoba spojrzała się na mnie tym samym odkrywając twarz. Był zszokowany. Patrzyłam się na niego, a on na mnie. Co się dzieje?! Kim on do jasnej anielki jest ja się pytam! Od razu się do mnie zbliżył i zaczął mnie tulić. Nagle zaczęło mnie wszystko boleć, a tym bardziej, że ta osoba mnie przygniatała. To już nie było przyjemne... Po chwili byłam już cała mokra od jego łez...

Mężczyzna
"[T.I.]! W końcu się obudziłaś! Nareszcie! Tyle czekałem!!! Sakura-chan!!! Chodź tu szybko!!! [T.I.] obudziła się!"

To by było przyjemniejsze, gdyby NIE WRZESZCZAŁ MI DO UCHA!!! A tak w ogóle, to skąd mnie on zna... I chwila... SAKURA?! Co tu się dzieje?! Skąd on zna Sakurę?! On nadal się ode mnie nie odkleił... Zaraz się uduszę!!! Trzeba przystąpić do działania...

Ty
"K-k-kim... Jes-steśśś...?"

Nagle zaczęłam cicho kaszleć. On się ode mnie odsunął i nadal patrzył. Tym razem z rozczarowaniem. Nagle do pokoju wparowała jakaś kobieta z różowymi włosami.

Kobieta
"Czy to prawda?!?!?!"

Mężczyzna
"Sakura... Ona nie wie... Kim jestem!"

Kobieta
"No jasne BAKA!!! Skoro była w śpiączce pięć lat..."

Walnęła mężczyznę w ł*b i to było nawet śmieszne. Zaraz! Chwila!!! Sakura?!?! Ona?! Przecież ona jest dorosła!!! Zaraz zaraz!!! PIĘĆ LAT W ŚPIĄCZCE?!?!? CO TU SIĘ STAŁO?!?! Nie... Ja muszę się tego dowiedzieć... Nagle "Sakura" usiadła obok mnie na krzesełku po lewej, a ten mężczyzna był po prawej.

"Sakura"
"[T.I.]... Wiem, że to może być trudne do uwierzenia ale... Ja to Sakura, a po twojej prawej siedzi Naruto..."

Co?! Naruto?! Sakura?! To nie może być to! W ogóle, to to miejsce wygląda kompletnie inaczej! Co się stało?! Byłam tu wiele razy wiec pamiętam! Dobra... Mogę już usunąć ten cudzysłów... Teraz wiem, że to Sakura i Naruto. W sumie powinnam uwierzyć...

Sakura
"Wiem, że to ciężkie dla ciebie i dla nas wszystkich, ale... byłaś w śpiączce pięć lat... My wszyscy w tym momencie mamy po osiemnaście lat, ale że ty byłaś w śpiączce, to twój wygląd został taki, jaki był... Wyglądasz na małą dziewczynkę, a w rzeczywistości masz osiemnaście lat..."

CO?! Teraz to już koniec... I teraz będę takim bachorem...

Naruto
"Kiedy ty byłaś w śpiączce... Ja siedziałem przy tobie cały czas... Zawsze miałem nadzieję, że się obudzisz..."

Sakura
"Kakashi sensei!!! Proszę szybko do nas!!! Za pozwoleniem Hokage..."

Chwila zaraz... HOKAGE?! KAKASHI HOKAGE?!?!?! Masaka (niemożliwe)!!! Nie uwierzę, póki nie zobaczę! Nagle do pomieszczenia wszedł Hokage. Zobaczyłam te włosy i tą twarz. W sumie to tylko oko... To jednak prawda!!! Spojrzał na mnie z niedowierzaniem. Miał szeroko otwarte oko, bo drugiego nie widziałam.

Kakashi
"[T.I.]! Obudziłaś się! Bardzo się cieszę... Na pewno będziesz długo dochodziła do siebie, ale cieszę się, że w końcu możemy chociaż powymieniać się wzrokiem."

Potem wyszedł. Wow! To chyba najdłuższa przemowa jaką słyszałam od Kaszalota. Przepraszam... Szanowanego spóźnialskiego Hokage. Przepraszam... No dobra niech już będzie... Hokage.

Sakura
"Naruto... Dajmy jej odpocząć... To już i tak dla niej za dużo jak na dzisiaj..."

Naruto
"H-hai"

Potem wyszli. Super... Zostałam sama... W sumie, to jestem trochę zmęczona a i tak nie mam co robić... Jak nie miałam takiej okazji, to pójdę spać od razu po przebudzeniu. Będę miała już na koncie pięć lat i minimum trzy godziny. W sumie to nie wiem nadal, jak do tego doszło i pewnie nigdy się nie dowiem...

Zamknęłam oczy i zatopiłam się w przyjemnych snach.

Kto by się spodziewał tak wczesnego napisania rozdziału i tego, że NIE MA W TYM ROZDZIALE POLSATA XD. Może to wynikać z tego, że już zbliża się koniec książki i będę pisała drugą książkę??? Na pewno to przez to, że nie mam gdzie uciąć. Arigato gosaimasu za przeczytanie!!! Przede wszystkim dziękuję NeoReksio, za to, że mnie motywuje do pisania książki. Ten rozdział by nie powstał dzięki niej. Możecie jej się odwdzięczyć głosując na jej książki! Sajonara liseczki!!!

"мοϲ ѕιєנąϲα zиιѕzϲzєиιє"ⁿᵃʳᵘᵗᵒˣʳᵉᵃᵈᵉʳOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz