Nie jest dobrze...

330 23 2
                                    

Wszyscy patrzeli przerażeni na siebie, oprócz Guy'a. On był jednocześnie zdziwiony i jednocześnie zły.

Guy
"Co się właściwie dzieje?! Dlaczego wszyscy wiedzą o tym, oprócz mnie?! Nawet Ton Ton wie! I dlaczego szanowna pani [T.I.] nie może wstać sama?!"

Nachylił się nade mną zły. Ja przewróciłam oczami. Zaczęła lecieć po moim policzku łza. Guy się lekko zdziwił. Tsunade była wściekła. Wiem, że zaraz będzie się drzeć i nawet zatkanie uszu nic nie pomoże, a ja nie mogę stąd wyjść na chwilę. Eh...

Tsunade
"Nie powinieneś się wtrącać! I nie krzycz na nią! Nie wiesz nic! A wiesz dlaczego nie może pójść o własnych nóżkach?! Bo jest sparaliżowana!!!"

Guy nagle zrobił się cały czerwony spojrzał na mnie a ja tylko się lekko uśmiechnęłam. Zaczął płakać (tak jak w Naruto) i zaczął mnie przepraszać. Mówił, że wszystko będzie dobrze. Oczywiście wystawił ten swój kciuk w górę i zaświecił zębami. Ja tylko zrobiłam Facepalma. Tsunade uspokoiła się, usiadła i zaczęła mówić dalej z założonymi rękami w charakterystyczny sposób (XD).

Tsunade
"Musimy dowiedzieć się o niej czegoś więcej. Z tego co słyszałam ona miała siostrę. Jest starsza od niej. Może ona nam coś powie."

Ty
"To co mam teraz robić?"

Tsunade
"Guy! Zwołaj tutaj Hyuge Nejiego, Nara Shikamaru i Uzumakiego Naruto. Mają tutaj przyjść. JUŻ!!!"

Guy się wystraszył i wybiegł szybko z gabinetu. Ja nadal leżałam na ziemi i patrzyłam się na Tsunade. Musiałam śmiesznie wyglądać.

Po dziesięciu minutach Guy przyszedł z całą ekipą. Kiedy wszyscy zaczęli wchodzić ktoś mnie potrącił nogą. Potrącił, ale jednak po wcześniejszych obrażeniach to okropnie bolało.

Ty
"Ałaaaa! To boli... Neji!!! Uważaj trochę!"

Neji spojrzał się na ziemie i momentalnie odsunął. Był zszokowany, że ja leże na ziemi. Widać to było na pierwszy rzut oka.

Tsunade
"Bez zbędnego gadania muszę wam powierzyć misję. [T.I. i N.]! Hyuga Neji! Nara Shikamaru! Uzumaki Naruto! Macie za zadanie znaleźć siostrę Hiyori Ōkami!"

Naruto
"Ale Tsunade no ba-chan! Dlaczego [T.I.] ma z nami iść? Ona jest ciężko ranna! Może sobie nie dać rady! A poza tym, co najważniejsze, ona nie może. nawet chodzić! Nie chce żeby coś się jej stało."

Shikamaru i Neji patrzyli na mnie zszokowani. Tsunade nie zwracając na nich uwagi zaczęła mówić dalej.

Tsunade
"[T.I.] posiada najwięcej informacji odnośnie Hiyori i jej klanu, wiec ona musi iść. Nie mogę wam teraz wszystkiego wytłumaczyć, bo nie macie zbyt dużo czasu. Zacznijcie najpierw od wioski deszczu. Neji! Weź [T.I.] przez ramię. Będziesz ją prowadzić. Wy wszyscy macie ją chronić. A teraz ruszajcie!"

Neji wziął mnie ostrożnie przez ramię. Kiedy już to zrobił, powoli wyszliśmy z biura i szliśmy w stronę bramy Konohy.

Shikamaru
"Powiedz mi. Dlaczego nie możesz chodzić?"

Ty
"Bo mam sparaliżowane nogi..."

Z moich oczu zaczęły lecieć łzy. Starałam się je powstrzymać, ale nie mogłam. Naruto spojrzał na mnie współczująco. Neji i Shikamaru jak zwykle odwrócili wzrok.

Ty
"Neji. Połóż moje ręce na ziemi i podtrzymaj mój brzuch jak najwyżej."

Neji
"Po co?"

Ty
"Po prostu to zrób!"

Neji wykonał to a ja zaczęłam się utrzymywać na rekach.

Ty
"Teraz mnie puść.(wykonał to) Trzeba jakoś nadrobić drogę."

Uśmiechnęłam się i zaczęłam biec na rekach. Oni tylko spojrzeli się na mnie z niedowierzaniem, ale Naruto z zachwytem.

Shikamaru
"A myślałem, że to będzie spokojna misja. To takie kłopotliwe."

Wszyscy w końcu zaczęli za mną biec.

Po dziesięciu minutach byłam już zmęczona i ręce mnie bolały, ale chciałam biec dalej. Tak biegłam, aż w końcu potknęłam się o korzeń wystający z ziemi i padłam jak długa. No pięknie! Chyba sobie skręciłam nadgarstek! Teraz nici z biegania na rekach... Wszyscy zatrzymali się obok mnie. Neji podniósł mnie ostrożnie i zeszliśmy wszyscy na z drogi bardziej w głąb lasu. Znaleźliśmy puste miejsce w lesie bez drzew. Neji posadził mnie na ziemi. Jedną ręką się opierałam, ale drugą nie mogłam.

Neji
"A więc zważając na daną sytuację zrobimy tutaj postój. Wszyscy odpoczniemy i ruszamy dalej."

Neji przykucnął przy mnie i zaczął mi sprawdzać stan ręki. Odpalił swojego byakugana i zaczął mi bandażować rękę. Nagle spojrzał się na mnie i oniemiał. Reszta do nas podbiegła by zobaczyć co się stało.

Naruto
"Co się stało?! Neji! Ōōōj! Neji!"

On nadal siedział osłupiały. Ja byłam równie przerażona.

Shikamaru
"Co się stało?!"

Neji
"[T.I.] ma poważny problem."

Ohayo!!! Gome, że was tak meczę z rana, ale mnie natchnęło dzięki NeoReksio, oczywiście zapraszam ;) Mam nadzieję, że wam się spodobał ten rozdział! Dziękuje wszystkim za dodanie mojej książki do lektur, za gwiazdki, wyświetlenia i oczywiście miłe komentarze! To bardzo mnie motywuje i sprawia, że mam większą wenę :) Zapraszam do _Yuuki_Okami_, ponieważ ona pisze świetne książki! Pojawi się również w następnym rozdziale! Arigato Gosaimasu! Sajonara!!!

"мοϲ ѕιєנąϲα zиιѕzϲzєиιє"ⁿᵃʳᵘᵗᵒˣʳᵉᵃᵈᵉʳOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz