Neji stał osłupiały i przerażony. Patrzył się na mnie, jakby zobaczył ducha. Byłam przerażona. Co on zobaczył???
Ty
"Neji powiedz!!! Co się dzieje!!! Boję się... Neji...!"Neji
"Twoja czakra nie jest zrównoważona. Powinna przepływać
Jak u normalnego człowieka. Jej jest o wiele za dużo. Ona nie przepływa normalnie, tylko zaburza wszystko w twoim ciele. Jeśli będziesz używać mocy Kariuki, to ona będzie cie niszczyć od środka. Musisz się ograniczyć. Nie daj się ponieść negatywnym emocjom. Jeśli ci się nie uda to wtedy..."Neji nagle posmutniał. Umilkł. Już wiedziałam, co chciał powiedzieć. Nie chciałam go słuchać. To nie może być prawda! Ja nie chce! Nie chce! Zaczęłam płakać, próbując się powstrzymać, ale nie mogłam. Nagle Naruto do mnie podbiegł. Kucnął przy mnie i starał się mnie pocieszyć. Jednak to nic nie dawało. Tak wiedziałam, kiedy nagle coś poczułam. Poczułam zimno. Zimno w... W nogach?! Ja... Ja... Czuję nogi!!! Nie wierzę! Teraz wszystko pójdzie łatwiej!"
Ty
"Dobra. Chodźmy!"Zaczęłam próbować się podnosić. Wszyscy na mnie patrzyli ze zdziwieniem. Chciałam ustać i... Udało się! Chciałam zrobić pierwszy krok... Drugi... Trzeci... Kiedy nagle poczułam ogromny ciężar w całym ciele, ale głównie na nogach. Zaczęłam lecieć na ziemię, kiedy nagle ktoś mnie złapał. To był Naruto! Spojrzałam na niego i uśmiechnęłam się. Nagle zaczęłam kaszleć krwią. Pierwszy... Drugi... I koniec. Czułam się okropnie. Przesadziłam i dobrze o tym wiedziałam. Naruto wziął mnie przez ramię.
Neji
"Nie powinnaś wstawać w takim stanie... Na pewno nie teraz."Ty
"I mówisz to po fakcie..."Neji
"Myślałem, że dasz radę."Ty
"Najpierw stwierdziłeś, że jestem poważnie ranna i miałam sparaliżowane nogi, a teraz mówisz, że myślałeś, że dam radę... No niesamowite."Neji
"Powinnaś się cieszyć, że ci pomogłem..."Ty
"A ty powinieneś się cieszyć, że żyję, bo beze mnie misja ta nigdy się nie powiedzie."Neji
"Dalibyśmy sobie rade..."Ty
"Czy twoim zadaniem, nie było mnie chronić?"Neji
"Czy naszą misją nie było znalezienie siostry Hiyori?"Ty
"Ale mnie też musisz wziąć pod uwagę."Neji
"Nie muszę! Mogliśmy cię zostawić w wiosce! Nie musieliśmy ciebie brać!"Ty
"Owszem musieliście! Tsunade kazała..."Neji
"To równie dobrze możemy cię tutaj zostawić! Nie jesteś nam potrzebna! Tak naprawdę, to jesteś zbędnym balastem! Naruto! Shikamaru! Idziemy!"Shikamaru
"Ale Neji..."Neji
"Idziemy! Nie potrzebujemy jej! Naruto chodź z nami!"Naruto spojrzał się na mnie. Byłam cała we łzach. Było mi tak źle, że jestem zbędna... I myślę, że on miał rację... I tak nie jestem nikomu potrzebna... Niech mnie zostawią! Skoro i tak umrę, to niech mnie zostawią! Naruto patrzył się na mnie. Zaczął iść w stronę Nejiego. Zaczęły mi bardziej płynąć łzy. On nadal szedł do niego. Czyli to koniec? Czyli to tutaj skończę? Patrzyłam cały czas na Naruto. On już się na mnie nie patrzył. Był od niego dziesięć metrów... Pięć metrów... Jeden metr i ustał przed nim. Neji tylko się uśmiechnął. Ja patrzyłam na niego smutna, kiedy nagle stało się coś, czego się nie spodziewałam. Naruto uderzył Nejiego pięścią w twarz, tak, że poleciał dziesięć metrów od niego.
Naruto
"Jesteś najstarszy z nas wszystkich. Powinieneś się wstawiać za młodszymi."Ariosto Gosaimasu za przeczytanie! Pozdrawiam NeoReksio, wbijajcie do niej. Ma świetne książki! Następny rozdział pojawi się prawdopodobnie jutro. Jeszcze raz arigato i Sajonara!!!
CZYTASZ
"мοϲ ѕιєנąϲα zиιѕzϲzєиιє"ⁿᵃʳᵘᵗᵒˣʳᵉᵃᵈᵉʳ
FanfictionUrodziłam się samotna. Bez rodziny. Bez przyjaciół. Jednak w moim życiu coś się zmienia, kiedy dołączam do jednej z grup ninja. Można powiedzieć, że znalazłam tam swoje drugie oblicze, drugie życie, a nawet drugie ja... Zapraszam do przeczytania ksi...