☽ 1 ☾

13.9K 802 266
                                    

Głośny trzask drzwi zdawał się cichnąć w uszach kochanków na oślep próbujących odnaleźć drogę do właściwego pomieszczenia w wielkim mieszkaniu młodszego z nich. Westchnięcia niknęły między kolejnymi muśnięciami, a następne części garderoby jakby samoistnie lądowały na podłodze, wyznaczając tym samym trasę prowadzącą do bram ich własnego raju. 

Sami nie wiedzieli, czy dali się dzisiaj za bardzo ponieść emocjom, czy może główną rolę odegrała tu butelka słodkiego wina, ale nie mieli czasu na przesadne zastanawianie się nad tym, jak do tego wszystkiego doszło. W końcu nie każda zwykła kolacja przy świecach z okazji miesięcznicy związku kończy się w taki sposób.

Mimo że nie byli ze sobą długo, nie potrafili dłużej wytrzymać bez bliskości. Pragnęli siebie nawzajem, więc na co czekać? Trwanie w cnocie do ślubu byłoby śmieszne, zważywszy na fakt, że żyli w kraju, w którym osoby homoseksualne były traktowane gorzej niż psy.

Półmrok panujący w pokoju zdecydowanie zaostrzał wszystkie inne zmysły, a perfumy Jungkooka i jego dłonie oplatające ciasno talię blondyna powodowały jeszcze szybsze bicie jego serca. Chłopak wiedział, jak jego ciało reaguje na tego jednego chłopaka przy najzwyklejszych czynnościach jak trzymanie się za ręce, czy nawet najdelikatniejsze muśnięcia, jednak do tej pory nie miał okazji zaznać tych wszystkich uczuć w znacznie zwiększonej dawce.

Wszystko działo się tak szybko, ale jednocześnie jakby w zwolnionym tempie. Ciało starszego zdawało się topić w satynowej pościeli. I trochę było w tym racji, bo Taehyung faktycznie tonął, tyle że w ramionach swojego chłopaka. 

Zaciskał dłonie na umięśnionych ramionach mężczyzny, kiedy usta wyznaczały trasę od jego żuchwy aż po klatkę piersiową. Wydawało się, jakby znali już siebie na wylot, wiedzieli, gdzie dotykać, gdzie całować i gdzie gryźć, żeby sprawić przyjemność. Potrafili odczytać to z siebie jak z otwartych ksiąg, a mimo to naprawdę dużo pozostało im jeszcze do odkrycia.

Delikatny blask księżyca, który trafiał do pokoju przez niezasłonięte okno, dawał poświatę na piękne ciało starszego, prężącego się z przyjemności na samym środku wielkiego materaca. Jeon tak bardzo chciał się na niego po prostu napatrzeć, nie mogąc wyjść spod wrażenia, jak anielsko prezentował się Kim. 

Co prawda był drobniejszy od Jungkooka, jednak nie można było nazwać go chuchrem, albo chłopakiem o wręcz kobiecej budowie. Delikatnie zarysowane mięśnie brzucha idealnie komponowały się z szerokimi barkami, odstającymi obojczykami i kościami biodrowymi. Mógłby podziwiać go godzinami, jednak teraz wiedział, że nie ma takiej możliwości. Chciał zapewnić swojemu chłopakowi jak najlepsze doznania, aby zapamiętał ich pierwszy raz na długo. Aby obaj pamiętali.

Taehyung nie mógł powstrzymywać się przed trzymaniem tych wszystkich doznań w sobie. Ani trochę nie szczędził sobie jęków rozkoszy, wiedząc, że takim z pozoru błahym czymś sprawia także Jungkook'owi niemałą przyjemność.

Szatyn nawet nie zdążył musnąć palcem męskości blondyna, a ona już prężyła się dumnie, czekając na dalszą dawkę przyjemności, której nie miał zamiaru jej odbierać. 

Sunąc dłońmi wzdłuż ciała swojego kochanka, schodził z pocałunkami coraz niżej, aż w końcu doszedł do błagającego go o pieszczoty krocza. Uśmiechnął się pod nosem, składając delikatny pocałunek na samym czubku, na co przez kręgosłup Kima przeszedł silny dreszcz, docierający aż do palców u stóp. 

Pierwsze krople preejakulatu spłynęły wzdłuż jego penisa, a przecież jeszcze nie zdążyli wcale zajść specjalnie daleko. Bojąc się o możliwość przedwczesnego dojścia, poruszył niecierpliwie biodrami. Jungkook podniósł momentalnie wzrok na twarz starszego i poczuł, jakby zapierało mu dech w piersi, kiedy ujrzał jego wykrzywioną w błogim wyrazie buzię. 

- Kochaj mnie już - wysapał ciężko, a następnie, wykorzystując nieuwagę partnera, rozszerzył swoje długie nogi i oplótł nimi jego biodra. Przyciągnął go do siebie tak bardzo, jak tylko był w stanie, przez co ich krocza otarły się o siebie, wywołując błogie westchnienie zarówno od jednego, jak i drugiego. 

Jungkook nie miał zamiaru dłużej trzymać w niepewności swojego spragnionego kotka.

Złączył ich nabrzmiałe od dużej ilości pocałunków usta, dłonią wędrując między pośladki starszego.

Tej nocy wszystko działo się szybko i chaotycznie. Nie zaplanowali niczego, co działo się pod osłoną mroku, dlatego nie przygotowali ani nawilżacza, ani zabezpieczenia. 

Jednak cały ból, który towarzyszył przez to Taehyung'owi przez pewną część ich zbliżenia, nawet nie umywał się do bólu, który dopiero nadejdzie przez tę jedną noc zapomnienia. 

A/n: Od dawien dawna chciałam napisać mprega, więc piszę mprega

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

A/n: Od dawien dawna chciałam napisać mprega, więc piszę mprega. Buziak

No i powiem wam tak bez ściemy, że sama mam ciary, jak to piszę

carousel ❧ jjk · kthOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz