Mój pamiętnik!
Nie czytaj tego!
Wiem gdzie mieszkasz!
Wiem jak się nazywasz!
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Znaczy nie wiem ale się dowiem.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Proszę nie czytajcie tego. To mój pamiętnik i wolę żeby nikt go nie zobaczył.
Dzisiaj byliśmy w hydro-polis. Takie muzeum wódy. Było całkiem fajnie.
Później nawiedziła nas ta biała dama z wczoraj a my znowu gdzieś uciekliśmy.
Potem byliśmy na Sobótce. Założyliśmy się z kilkoma gimbusami o zgrzewkę oramżasy, że wejdziemy tam przed nimi. Przegraliśmy.
Na górze była knajpa a w niej był "ten" znak. Kiedy tylko go ujrzeliśmy zdjeliśmy kaptury, czapki czyco kto miał. Abył to ten znak:
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
A przynajmniej wszyscy tak myśleli. My proxy widzieliśmy to:
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Może to oznaczać tylko jedno. A mianowicie to, że na tych przdawnych słowiańskich terenach bili już proxy. Tylko kim oni byli? Ilu ich było. Z nad się wzięli? Slender nigdy nic o nich nie mówił. Będziemy go musieli o to wypytać.
Następnie poszliśmy na sky tower. Zastanawiało nas jak długo można by z niej spadać. Chociaż pewnie nigdy siebie dowiemy.
A co robię teraz? Teraz pije razem z Timem. Alepo co? Żeby zapomnieć. Zapomnieć o tym co ma się wydarzyć już za kilka chwil. A co się wydarzy? Jakiś gimbus ma odprawić czarną msze i przywołać na świal te nędzne wampiry ze zmierzchu żywych trupów.