1

157K 3.5K 326
                                    

Nie mogę w to uwierzyć. Jadę do Paryża. Właśnie dostałam maila. Bardzo oficjalnego zresztą. Czytałam go już trzy razy, ale nadal nie mogę w to uwierzyć. A wiadomość brzmi tak:

Szanowna Pani Jessica Harris.

Mam zaszczyt poinformować Panią , że została Pani przyjęta do International School Paris we Francji. Miała Pani bardzo dobre wyniki w poprzednich latach nauki, dlatego cały zarząd szkoły postanowił dać Pani szansę na kontynuacje tych osiągnięć w naszej szkole.

Proszę o wstawienie się w szkole co najmniej 2 tygodnie przed rozpoczęciem drugiego semestru ( wszystkie informacje są na stronie szkoły). Proszę jeszcze o przesłanie zgody rodziców na przeniesienie do naszej szkoły. Należy zrobić to jak najszybciej. W razie pytań proszę o kontakt pod tym adresem.

Z wyrazami szacunku

Dyrektor

Robert Garrison

No i teraz zaczynają się schody. Dlaczego? Dlatego, że nic jeszcze nie powiedziałam mamie. Wiem, że powinnam to zrobić jeszcze zanim wysłałam prośbę o przyjęcie, ale nie byłam pewna czy się dostanę. Zresztą, zaraz by się pytała dlaczego. A jak jej powiem, że przez chłopaka to chyba by mnie wyśmiała. No dobra przesadziłam, bo mama wcale taka nie jest, ale jak ją znam to by mi odradzała ten wyjazd. Jutro z nią pogadam, bo będzie sobota i zostaje w domu.

Boje się tej rozmowy. Będę musiała powiedzieć jej prawdę. Mam nadzieję, że mnie zrozumie, bo przecież kiedyś też była w moim wieku. Na pewno zdarzyła jej się jakaś miłosna porażka.

W sumie to ja wiem, że tak, bo na przykład z moim ojcem jej nie wyszło. Nie znam szczegółów. Mama nigdy mi nie mówiła o ojcu. Nie znam go. Nic o nim nie wiem, nawet tego jak się nazywa. Całe życie chciałam go poznać, przekonać się jaki jest, ale jak tylko zapytałam mamę o niego to mnie zbywała. Kiedy miałam 9 lat i zapytałam gdzie jest tata strasznie się wkurzyła. Później, wieczorem słyszałam jak płacze. Więcej o niego nie pytałam.

Teraz jak o tym myślę to skoro ona płakała to musiało jej zależeć. Prawda? Nie wiem jak facet, jakikolwiek by był, mógł zostawić taką kobietę jak Zoe Harris. Mama ma dopiero 38 lat i jest bardzo atrakcyjną kobietą. Jest szczupła, ale zaokrąglona w odpowiednich miejscach. Średniego wzrostu. Ma blond włosy do łopatek. Zna się na modzie lepiej niż ja. Ma swój salon fryzjerski, ale myśli żeby otworzyć coś z ciuchami. Więc jest naprawdę niezła, jeśli mogę tak powiedzieć o swojej mamie.

Kilka raz mama spotykała się z jakimiś facetami, ale nigdy to nie trwało długo. Zwykle to ona kończyła ten związek. Sądzę, że nadal kocha tatę, dlatego nie chce żebym o nim wspominała. I to chyba prawda bo nie spotykała się z nikim od czasu kiedy ją spytałam. Czyli 7 lat ? Ten czas szybko leci. Obiecałam sobie kiedyś, że go odnajdę. I to mam zamiar zrobić.

Ale później, bo teraz musze pomyśleć jak ja jej to powiem. Znaczy to, że chce zmienić szkołę. Jednak jestem za bardzo zmęczona, aby myśleć więc wchodzę jeszcze na Facebook'a. W między czasie poszłam do łazienki się wykąpać. Po 10 minutach wychodzę i słyszę, że dostałam wiadomość.

To od mojej ''przyjaciółki''. Pisze, że chce porozmawiać.

- Ale ja nie chcę - mówię do siebie i wyłączam komputer. Nie chce o tym myśleć więc zakładam słuchawki i powoli zasypiam nie myśląc o jutrzejszym dniu.

W końcu zabrałam się za edytowanie tej historii. Jest wiele rzeczy które mi się nie podobają i chcę to w końcu zmienić :) Mam nadzieję że mi wybaczycie :*

Jesteś wszystkim...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz