18

40.3K 2K 107
                                    

Przed oczami stanęła mi scena sprzed kilku tygodni. Ja uciekająca przed Paulem. Wpadająca w czyjeś ramiona. Płacząca. Wpatrujące się we mnie bursztynowe oczy. Po chwili miałam przed oczami mężczyznę z klubu. Mężczyznę, który mnie tak namiętnie całował, dotykał...

A teraz stał przede mną. Przyglądał mi się tak samo jak w parku. Nie zostałam mu dłużna. Po pierwsze dlatego, że byłam w tak wielkim szoku, a po drugie dlatego, że teraz wydawał się być jeszcze przystojniejszy. Miał na sobie szare dresy i podkoszulek opinający i podkreślający jego mięśnie. Twarz miał gładką, opaloną... 

- Jesteś Jessica Harris, prawda? - wyrwał mnie z zamyślenia jego aksamitny, seksowny głos. Wypuściłam powietrze. Nawet nie wiedziałam, że przez tą krótką chwilę przestałam oddychać. 

- T.. Tak. - zająkałam się. Mój głos brzmiał cicho i słabo. 

- Miałaś już kiedyś lekcje tańca? Jakieś konkursy albo coś w tym stylu? - zapytał.

- Eee.. Nie. W poprzedniej szkole nie było takich zajęć. - nadal byłam spięta. 

- Pewnie już ci ktoś mówił, że u mnie w grupie tańczą tylko ci, którzy się do tego nadają. Nie chodzi mi o to, że się chce. Trzeba też coś umieć. Jesteś pewna, że tego chcesz? - zapytał. Czy on sugeruje, że ja nic nie potrafię? Teraz to mnie wkurzył. Jeszcze nie widział, a już spisuje na straty. 

- Jestem tego absolutnie pewna. - odpowiedziałam. Byłam teraz bardzo pewna siebie. Może ta złość dodała mi odwagi? 

- Dobrze. - powiedział cofając się. - Wszyscy pod ścianę. Ty zostajesz i pokarzesz nam co umiesz. - odszedł w kierunku wieży.

- Dasz radę. - powiedział Tom podchodząc do mnie. 

- Jasne. - prychnęła jakaś dziewczyna. Miała blond włosy, była szczupła i opalona. - Połamania nóg. Dosłownie. - zaśmiała się ze swojego kiepskiego żartu. Zawtórowała jej grupka przyjaciół, wśród których zauważyłam.. Axel'a. Chyba tak miał na imię. 

- Kto to jest? - zapytałam Toma. - Ta dziewczyna.

- Natalie Stone i jej fan club. No wiesz ,, elita'' 

- Wiem. Denis mi o nich wspominał. Cieszę się, że jednak skorzystałam z jego zaproszenia do waszego stolika. - powiedziałam z uśmiechem. 

- Też się cieszę. 

- Jesteś gotowa? - zapytał pan Dark. Kiwnęłam głową. - Zobaczymy co umiesz. Co będziesz tańczyć i do jakiej piosenki?

Zdecydowałam się na hip hop. Jakoś w tym stylu tańczy mi się najlepiej. Zapomniałam wspomnieć, że chodziłam na warsztaty taneczne przez 2 lata. Sporo się tam nauczyłam. Mike, instruktor na tych zajęciach, chciał mnie przyjąć do swojej najlepszej grupy, ale się nie zgodziłam. Byłam na prawdę głupia. A jak teraz  zrobię z siebie pośmiewisko? Po co ja wybrałam taniec? Mogłam śpiewać. Przynajmniej nie zrobiłabym z siebie pośmiewiska. 

- Zaczynaj. - krzyknął nauczyciel z końca sali. Wzięłam głęboki oddech i zaczęłam tańczyć. Pilnowałam się, żeby zminimalizować ilość błędów technicznych do minimum. Nie wiem czy do końca mi się to udało, ale jak skończyłam tańczyć wszyscy patrzyli na mnie jakbym urwała się z choinki. 

- Po lekcjach porozmawiamy. - powiedział Dark podchodząc do mnie. Że co? Chciałabym dowiedzieć się od razu jaka beznadziejna jestem, ale skoro woli po lekcjach... Chwila...

A jeśli to jest tylko wymówka? Co jak będzie chciał porozmawiać o tamtym pamiętnym wieczorze? Przynajmniej dla mnie był pamiętny. I w tym momencie pewna myśl zaświtała mi w głowie. Co jeśli on nie pamięta? Mogę się założyć, że na pewno od tamtego zdarzenia miał już kilka kobiet w swoim łóżku. Będę się modlić, o to. Ale, żeby tylko nie pamiętał mnie. 

Jesteś wszystkim...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz